
Wielki odstrzał dzików, do którego miałoby dojść w najbliższych tygodniach, rozgrzewa emocje Polaków, w tym także mieszkańców Szczecinka. Po medialnej burzy wokół planowanej „rzezi dzików” głos w sprawie zabiera Ministerstwo Środowiska. Jak zaznacza Sekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska Małgorzata Golińska nie jest prawdą, aby ktokolwiek w resorcie wydał polecenie, by w styczniu odstrzelić 210 tys. dzików. Nasza rozmówczyni podkreśliła także, że nikt nie wydał decyzji, by doprowadzić do całkowitej redukcji gatunku.
Zdaniem Małgorzaty Golińskiej statystyki GUS-u z ostatnich lat dotyczące odstrzału dzika w Polsce stanowią dowód na to, że we wcześniejszych latach mieliśmy do czynienia z odstrzałem dzików na znacznie większą skalę.
- W ciągu ostatnich lat strzelano więcej niż 200 tys. dzików. Mieliśmy takie lata, w których plan zakładał odstrzał nawet 300 tys. dzików!
– mówi „Tematowi”” Małgorzata Golińska.
- Nie wiem, kto wypuścił informację dotyczącą tego, że Ministerstwo Środowiska wydało jakiekolwiek zarządzenie nakazujące odstrzał 210 tys. dzików w styczniu 2019.
Nie ma takiego polecenia i nigdy nie było! To zbitka planów łowieckich w skali całego roku, z której ktoś zrobił plan dodatkowy obowiązujący w ciągu najbliższego miesiąca. To nieprawda i jest to zresztą niewykonalne. Nie ma możliwości zlikwidowania gatunku dzika w Polsce, choć lobby rolnicze by tego chciało. Nie chcę już w tym momencie wchodzić w to, jak bardzo dzik jest potrzebny w środowisku...
Na pytanie o to, czy społeczeństwo dało się w jakiś sposób zmanipulować, Małgorzata Golińska odpowiada: – Tak.
– Wystarczy przejrzeć nagłówki w mediach z ubiegłego roku, które pojawiały się dokładnie w tym samym okresie. Także brzmiały alarmująco. Jest to po prostu czas, kiedy myśliwi mogą przeprowadzić polowania.
Nasza rozmówczyni odniosła się także do cytowanego przez wiele mediów dokumentu, w którym miałaby wydać polecenie dotyczące „maksymalnego obniżenia liczebności populacji”. W piśmie miałaby także paść sugestia mówiąca o tym, że Małgorzata Golińska nakazuje myśliwym właśnie teraz odstrzał ciężarnych loch.
- Na działania zmierzające do walki z ASF, mające na celu ograniczenie liczebności gatunku zwrócił uwagę ostatni raport NIK. Kolejna sprawa dotyczy kwestii etycznych. Zgodnie z biologią dzika, luty, marzec, kwiecień - to miesiące, w których nie wolno strzelać do loch – tłumaczy wiceminister. – Wszystko dlatego, że w listopadzie czy grudniu trwa huczka (ruja) u dzików i wiosną mogą mieć już młode.
Wspomniane pismo zostało wystosowane zaraz po tym, jak ze strony myśliwych pojawiły się prośby dotyczące wykonania planu łowieckiego na 2018 rok.
Myśliwi zwrócili się do ministerstwa z obawą, że plan może nie zostać wykonany i że ich przełożeni do marca 2019 roku mogą wydać im polecenia, by zintensyfikować działania. Stąd wydany przeze mnie dokument, który reguluje tę kwestię. Nie wyobrażam sobie strzelania do prośnych lub prowadzących młode loch. Nie wiem, dlaczego dokument interpretowany jest w inny sposób, skoro jest tam wyraźnie mowa o tym, że można strzelać do loch zanim przystąpią do rozrodu.
❗️Doniesienia medialne o rzezi dzików są zwyczajnym kłamstwem. Dzisiejsza jedynka GW już w pierwszym zdaniu podaje nieprawdę. „Największe w historii polowanie” vs rzeczywistość. pic.twitter.com/4hVh4PWZCN
— Aleksander Brzózka (@a_Brzozka) 10 stycznia 2019
Czy jest inna metoda walki z ASF oprócz planowanych corocznych odstrzałów dzika? Małgorzata Golińska tłumaczy, że na terenie kraju walka z ASF prowadzona jest na różne sposoby.
- Afrykański pomór świń nie jest niebezpieczny dla ogółu zwierząt, ale jest niebezpieczny dla świń – podkreśla wiceminister. – To dziki są tzw. „przechowywaczami” wirusa, a wektorem są różne czynniki, w tym człowiek. Aby podjąć walkę z ASF podjęto próby ograniczenia populacji dzika już w 2015 roku. Wtedy dotyczyło to woj. podlaskiego. Wprowadzono też nakaz bioasekuracji myśliwych i rolników. Wdrożono działania mające na celu poszukiwania martwych dzików. W miarę upływu czasu zatrzymano rozprzestrzenianie się wirusa. W połowie tego roku mieliśmy informację o ustąpieniu wirusa. Komisja Europejska zdjęła nawet z kilkudziesięciu gmin obostrzenia. Ale ASF spowodował likwidację wielu hodowli świń. Mamy też zakaz eksportu do wielu państw. Uderza to w naszą gospodarkę, a straty sięgają miliardów zł.
- Niestety w listopadzie pojawiły się nowe ogniska ASF. Główny Lekarz Weterynarii wskazał, że powinniśmy zintensyfikować działania na granicy wschodniej z częścią Polski, która nie jest zapowietrzona. Ważne by były to działania skoordynowane w czasie, w sąsiednich powiatach w tym samym momencie. Na tym polegają te wielkoobszarowe polowania, by zatrzymać rozpowszechnianie się wirusa.
- Nie wiem, czy uda nam się zatrzymać walkę z ASF.
Niemcy i Czesi już działają profilaktycznie. W Niemczech wirusa nie ma, ale Niemcy obawiają się, że jak ASF przekroczy Wisłę, to już nic tej choroby nie zatrzyma. Podobne obawy wyrażają polscy rolnicy. Jak przekonują, jeśli wirus przekroczy linię Wisły, wówczas nic nie będzie w stanie powstrzymać rozprzestrzeniania się tej choroby choćby w Wielkopolsce, gdzie znajduje się mnóstwo hodowli świń. My ciągle próbujemy, ale napotykamy na różne przeszkody. O ile na Białorusi jakoś się z ASF walczy, tak na Ukrainie już nie. I nie ma żadnych narzędzi, aby to wymóc – dodaje M. Golińska.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Strzelać do prośnych loch to kto kazał? Łże i tyle
Za tą całą dezinformację ktoś powinien odpowiedzieć! Inna sprawa, że PiS chyba musi zmienić taktykę informacyjną w mediach. Jak to teraz wygląda? Ludzie na ulice wyszli, a tu się okazuje, że dzików do odstrzału jest tyle co poprzednio a nawet mniej.... Szkoda, że wcześniej nikt nic nie tłumaczył!
Wasza wiarygodność po ustawach o IPN, 447, wolnym dniu 12.11, wyczynach ambasador Izraela i USA, imporcie islamskich emigrantów jest żadna. Sprowadziliście Polskę do poziomu republiki San Escobar. O relacjach z Ukrainą i Litwą szkoda pisać.
Pani Minister społeczeństwo trzeba uświadamiać i edukować, bo walka z plotami opozycji to strata czasu. Są tacy, co po zeszłorocznych newsach zaczęli sześciu króli obchodzić....
lepiej do prośnych loch, czy do warchlaków?
Burmistrz Tomek widząc do Córka robi.... w grobie się przewraca
Jak to jest ? Pani minister nie zna przepisów ? Nie wolno strzelać do loch w lutym, marcu, kwietniu? Była już Pani ministrem, kiedy zniesiono ochronę gatunkową........... ______W polskim prawie łowieckim dzik nie jest objęty ochroną sezonową. Od 03 sierpnia 2017 Minister Środowiska zniósł całkowicie okres ochronny (również na lochy) umożliwiając polowania na dziki (wszystkie) przez cały rok, wywołując oburzenie myśliwych i grup broniących praw zwierząt. Polowania zbiorowe na dziki można prowadzić w terminie od 1 października do 15 stycznia (rozporządzenie Ministra Środowiska)_____
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2372902572785047&id=1034466646628653
Nie jestem pewien, czy pani Golińska wie, co mówi, co pisze i pod czym się podpisuje. Włos się jeży na głowie: "Należy zintensyfikować odstrzał (...) z ukierunkowaniem na lochy zanim przystąpią do rozrodu" - jeśli to pismo nie jest fałszerstwem i rzeczywiście zostało podpisane przez panią Golińską, to jest to dla mnie osoba po prostu skończona.
"Sytuacja wokół planowanych skoordynowanych odstrzałów dzików w związku z walką z Afrykańskim Pomorem Świń (ASF) jest niejasna. Cała operacja nie opiera się na żadnym publicznym komunikacie ze strony rządu, ale na rekomendacjach dotyczących polowań przekazanych przez ministerstwo na zamkniętym spotkaniu – odprawie łowczych okręgowych. Dlatego pojawiają się spekulacje, a ministerstwo ogranicza się do ich prostowania." - za GW
Widzę,ze niektórzy maja problem w czytaniu ze zrozumieniem.... Wykrzyczmy zatem KONSTYTUCJA :)
"Ministerstwo nie tylko wyraziło zgodę, ale także zachęca do tego, by podczas polowań myśliwi zabijali przede wszystkim samice. Zarówno ciężarne, jak te, które już mają małe warchlaki. (...) Myślę, że większość myśliwych nie weźmie w tym udziału, bo to po prostu niehumanitarne. Ja nie mam zamiaru przyłożyć do tego ręki - mówi Onetowi myśliwy z kilkudziesięcioletnim stażem. Pointa: dymisji pani Golińskiej się nie spodziewam, ale klęski w najbliższych wyborach tak. Wstyd, jeśli nie hańba.