
Tradycyjnie przed świętami Bożego Narodzenia nie ma dnia, by złodzieje nie złupili lasów z choinek. Najlepiej „idą” jodły i świerki. W ostatnich latach proceder jakby zelżał. - Ale jest i ma się dobrze – potwierdzają leśnicy. – Ludzie idą do lasu, jak po swoje. Po prostu rąbią i tyle. Pojmani tłumaczą, że tak było od wieków. Choinki giną nie tylko z lasów. Zdarzają się też kradzieże z prywatnych posesji, a nawet z klombów, skwerów i ogródków działkowych. – Wiadomo, nie upilnujemy wszystkiego. Na bieżąco dozorujemy natomiast miejsca, gdzie handluje się choinkami, szczególnie na targowisku. Sprzedający muszą udowodnić legalność pochodzenia drzewek – mówi „TEMAT-owi” Grzegorz Grondys, szef Straży Miejskiej. – Dodam tylko, że rabusie nie zdają sobie sprawy z procederu nielegalnego cięcia drzewek. Za lewą choinkę można „oberwać” kilkusetzłotowy mandat, a nawet trafić za kratki. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie