
Nawiązując do listu Marcina C., istotnie, w publikacji Pojezierze Drawskie – informator turystyczny, baza noclegowa w części szczecineckiej sporo jest błędów merytorycznych, a także językowych. Wymienię kilka z nich – rzeczywiście, w skrótach nie stosuje się wielkiej litery, a więc I Liceum Ogólnokształcące im. ks. Elżbiety, doprawdy nie wiem dlaczego wśród rodzimych zabytków wymieniono wzniesiony w 1923 roku kościół Ducha Świętego, a pominięto o 15 lat starszy kościół Mariacki, poza tym w tekście sporo jest tzw. literówek. Skoro już, rzeczywiście ktoś to powinien sprawdzić...
Pisaliście ostatnio, i słusznie, o niezbyt bezpiecznym sąsiedztwie dużych marketów Sano czy Tesco – przypomina Joanna R., która twierdzi, że w Szczecinku problem jest znacznie szerszy, bowiem raczej do niewielu najczęściej odwiedzanych u nas sklepów prowadzą przylegające doń oznakowane przejścia dla pieszych. Można to zauważyć choćby na przykładzie śródmiejskiego Netto, mimo że do pasów niedaleko, ludzie zazwyczaj przechodzą stąd na drugą stronę Wyszyńskiego w miejscu niedozwolonym, co oczywiście nie jest zbyt bezpieczne. Podobnie jest przy wielu innych sklepach – dodaje Czytelniczka, która sugeruje, że wszędzie tam należałoby oznakować przejścia. Drogowcy być może będą protestować, że nie jest to zgodne z zasadami organizacji ulicznego ruchu, ale w to końcu przepisy są dla ludzi a nie odwrotnie...
Zamiast cieszyć się, że rodzimi piłkarze awansowali do III ligi, działacze sportowi, a przede wszystkim kibice, powinni „posypać głowę popiołem” za zachowanie na stadionie podczas meczów – pisze Henryk M. Nasz Czytelnik dosłownie przytacza powszechnie znane aczkolwiek niecenzuralne okrzyki, którymi popisują się coraz młodsi kibice, niekiedy ledwie kilkunastoletni chłopcy. Cytując Friedmana można by rzec – jaka gra, takie kibicowanie, no ale skoro awansowali, to może i coś im (a także ich przeciwnikom) się od nas należy, spróbujmy więc, awansujmy i my.
W ostatni czerwcowy weekend w kamiennej kalwarii u świętej Rozalii z Palermo spotkałem znajomych, Jadwigę i Czesława H. z Konina. Zupełnie przypadkowo, jak twierdzą, bo zanim tu trafili nie przypuszczali nawet, że coś takiego przyjdzie im tu u nas w Szczecinku oglądać. Prosili, bym napisał, że są zauroczeni pomysłem księdza proboszcza Andrzeja Targosza, a właściwie jego efektem, co zresztą czynię z przyjemnością, bo ja również.
Rad jestem, że moim ostatnim wspomnieniowym tekstem o Państwowym Liceum Pedagogicznym sprawiłem tak wiele (jak Państwo twierdzą) przyjemności grupie absolwentów z 1963 roku, choć zgoda też co do tego, że gdybym nawet bardzo się starał i chciał, to nie sposób wymienić wszystkich i wszystkiego, co zadowoliłoby P.T. Czytelników. Jednocześnie przypominam Państwu, że o Zespole Szkół Kolejowych także już pisałem na łamach naszej gazety (Rycerze żelaznych szlaków, Temat nr 423). Było to wprawdzie dwa lata temu, ale skoro jest takie życzenie – chętnie powrócę do kolejówki, dokumentując te wspomnienia na pewno nowymi faktami.
O dziurach i wyrwach w asfaltowej nawierzchni osiedlowego placu przy Koszalińskiej także już pisałem i to wczesną wiosną tego roku. A że nic się tu nie dzieje? Cóż, nie tylko tu! Generalnie stan nawierzchni dróg i ulic nadal pozostawia wiele do życzenia, nie tylko zresztą w Szczecinku. Przejechałem ostatnio cały kraj z północy na południe i wiem coś na ten temat, co oczywiście dla nas jest raczej niewielkim pocieszeniem.
Krytykujecie, że w parku mało jest tzw. małej gastronomii, a właściwie prawie w ogóle jej nie ma – mówi Aneta F. – ale gdy staraliśmy się z mężem o zgodę na zainstalowanie tu na lato przenośnego gastronomicznego punktu, takiej zgody nie dostaliśmy. Cóż więc z tego, że są oczekiwania skoro na przeszkodzie stoją urzędnicze przeszkody – dopowiada Czytelniczka. Rzeczywiście, należałoby odkryć karty, niechby było wiadomo kto i dlaczego...
W naszym mieście, choć jest ono z każdym rokiem piękniejsze, sporo jest jeszcze kontrastów, które psują ten na ogół korzystny wizerunek, także i nam jego mieszkańcom – mówi Iwona C. – Przykładem niech będzie choćby zadbany budynek wspólnoty mieszkaniowej przy ulicy Wyszyńskiego 55 i jego absolutnie nie pasujące vis a vis w postaci byle jakiego skweru porośniętego gdzieniegdzie kępkami mizernej trawy, koślawą piaskownicą, która właściwie nawet z nazwy jej nie przypomina. Rozumiem, że musi tam być dwóch właścicieli terenu, skoro tak – jeden powinien brać przykład z drugiego.
Trwają przygotowania do jubileuszu 30-lecia Szkolnego Klubu Sportowego MEDYK. Głównym sportowym akcentem tych uroczystości, którym patronuje nasza gazeta, będzie Turniej Piłki Siatkowej, w którym wystąpią dawne gwiazdy „Medyka” i szczecineckiej kobiecej siatkówki z lat 80. i 90-tych – dwukrotne finalistki Mistrzostw Polski z Olsztyna i Opola, dwukrotne złote medalistki Koszalińskiej Olimpiady Młodzieży i wielokrotne mistrzynie województwa koszalińskiego. Jak poinformował nas inicjator i organizator spotkania, Kazimierz Margol – jego byłe podopieczne zjadą do Szczecinka na swój jubileusz niemal z całej Polski, a także z Anglii, Niemiec, Irlandii, Włoch, Szwecji. Turniej odbędzie się w pierwszą sobotę września, wkrótce – dłuższy materiał wspomnieniowy o siatkarkach z medyka.
(ur)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie