Reklama

Spacerkiem - Temat 466

27/06/2008 19:24

Krytycznie odnoszę się do strajkujących nauczycieli – twierdzi Bożenna G. – znam doskonale to środowisko i nikt mnie nie przekona, że chodzi o większe pieniądze za ciężką pracę, bo ani te pieniądze takie małe, a i z pracą nie przesadzajmy. Dla mnie sprawa jest oczywista – ludzie, którym powierzamy nasze dzieci nie powinni uczyć je negatywnych społecznych zachowań. Mój syn, do niedawna gimnazjalista, z którym także miewam od czasu do czasu kłopoty wychowawcze, tak to skomentował – skoro nauczyciele mogą, to i nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy i my zastrajkowali, powód zawsze się znajdzie... No więc czy o takie wychowanie chodzi? – pyta Czytelniczka, która jakby powątpiewała czy jej sygnał znajdzie się w spacerkowej rubryce. A niby dlaczego miałoby być inaczej, wszak jest to rubryka czytelnicza i to niemal wyłącznie...   

  Komórkomania przekracza już wszelkie dopuszczalne normy, nie tylko obyczajowe – twierdzi znajoma Czytelniczka, obserwując kobietę, która przechodziła przez jezdnię co prawda po pasach, ale do tego stopnia zaabsorbowaną telefoniczną rozmową, że zupełnie nie zwracała uwagi na idące obok niej kilkuletnie dziecko, z pewnością jej własne, nie trzymając je nawet za rękę. Lekkomyślność? To zbyt łagodne określenie, rodzice prawnie odpowiadają za bezpieczeństwo swoich dzieci, a sytuacja opisana przez Czytelniczkę stanowiła zagrożenie dla tego bezpieczeństwa. To, że działo się to na oznakowanym przejściu dla pieszych ma jakby znaczenie wtórne, co zresztą potwierdza nasza rozmówczyni, wspominając niezbyt fortunną dla niej sytuację przed laty, właśnie na pasach. Skoro o komórkowych sygnałach, to dopisuję frustrację Edwarda T. i Joanny Cz., których denerwują częste rozmowy pasażerów komunikacji miejskiej o niczym, podczas gdy obok kierowcy widnieje znak z przekreślonym telefonem komórkowym. Już (nie raz) o tym pisałem, cóż – nie pomoże nakaz gdy z kulturą na bakier, niestety!

  Odnotowaliśmy pierwszy wakacyjny sygnał – państwo Janina i Bronisław G. z Koluszek spędzają w Szczecinku drugą połowę czerwca i są zauroczeni naszym nadjeziornym parkiem, a także śródmiejską starówką, dopisała im też pogoda. Twierdzą, że swoim przyjaciołom będą raczej zachwalać nasze miasto, które – ich zdaniem – jest wieczorami bardzo bezpieczne. Są także pod wrażeniem przygotowań do Imienin Miasta, bo i rzeczywiście tegoroczna oferta SAPiK-u mogła zadowolić najbardziej wybredne gusta. Gdyby zaś mieli się czegokolwiek „czepiać”, to przede wszystkim kiepska oferta gastronomiczna, właśnie w parku miejskim – o czym także wiemy, nie od dziś. No i ten szalony, jak twierdzą, ruch samochodowy w centrum miasta, zwłaszcza po 15-tej. Beztroskim spacerowiczom bardzo to przeszkadza – co też prawda.

   Od 30 czerwca w SP4 a tydzień później – także w Szkole Podstawowej nr 1 rozpoczynają się dwutygodniowe turnusy letnich półkolonii dla dzieci i młodzieży. Krystyna Dianow, miejski koordynator letniego wypoczynku, wicedyrektor SP1 zapowiada w tym roku same atrakcje – ciekawe zajęcia świetlicowe, turnieje, gry i zabawy na sportowych obiektach przyszkolnych, zajęcia na basenie, spotkania kulturalne i muzealne, wyprawy w nieznane, wycieczki. Główną atrakcją półkolonii w SP4 i SP1 będzie oczywiście holenderski Tydzień Gier i Zabaw, przygotowywany jak zawsze sprawnie i ciekawie przez ekipę Corry Elzackers z Bergen op Zoom. Warto zatem skorzystać z wakacyjnej oferty czwórki i jedynki, skąd – zdaniem organizatorów letniego wypoczynku w mieście – nikt chętny nie odejdzie z kwitkiem. Bliższe szczegóły – w sekretariatach obu szkół.

    W sklepie spożywczym przy ulicy Wyszyńskiego kupiłam chleb, który okazał spleśniały – mówi Iwona Dz. – Stwierdziłam to jednak dopiero po kilku godzinach od zakupu, gdy szykowałam rodzinny podwieczorek. Postanowiłam pofatygować się do wspomnianego sklepu, licząc na przeprosiny i zamianę feralnego bochenka. Jednak na kasjerce nie zrobiło to żadnego wrażenia, najwyraźniej mnie zbyła twierdząc, że ów bochenek musiałam przetrzymywać w domu w „nieodpowiednich warunkach” i to co najmniej kilka dni, co jest oczywistą nieprawdą, bo i jakie to specjalne warunki wymagane są przy przechowywaniu pieczywa. W rezultacie – musiałam kupić nowy bochenek, ale za to już w innym, „normalnym” sklepie – dodaje Czytelniczka.

  Uruchomiliśmy nasz spacerkowy Kącik Wzajemnej Życzliwości, przekazując prośbę Stefana P., który chciałby zdobyć (kupić) miniaturkę Złotego Krzyża Zasługi, wpinaną do klapy marynarki. Czytelników, którzy chcieliby pomóc – proszę o kontakt, tel. 094 37 420 62.

  Bardzo interesujące materiały źródłowe otrzymałem ostatnio od Katarzyny C., absolwentki rocznika 1950/51 bliskiej mi Szkoły Podstawowej nr 1, które obiecuję niebawem wykorzystać. Wprawdzie „historycznie” pisałem o jedynce z okazji jej półwiecza, ale było to już lat temu kilkanaście, wiec na pewno czas na nową odsłonę. Uwzględniając też liczne prośby moich kolegów z dawnych szczecineckich zespołów muzycznych, grających w Szczecinku w latach 60. i 70-tych, obiecuję – jeszcze w czasie wakacji – powrócić do wspomnieniowego materiału Pokolenie fruwających marynarek (Temat nr 449), uzupełniając ów tekst o nowe fakty i nazwiska. O odrobinę cierpliwości proszę także Czesławę Z. – tak się bowiem składa, że znam Zygmunta Flisa, literata, mieszkającego niegdyś w naszym mieście, obecnie słupszczanina i na pewno także i o nim napiszę. Wszystkim Państwu bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam!                                                     

(ur)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do