Reklama

Spacerkiem - nr 487

30/04/2009 11:52


 Nasz pływacki weteran arcymistrz, Zbigniew Ludwiczak poinformował nas o kolejnym sukcesie, jaki osiągnął tym razem podczas II Otwartych Pucharowych Mistrzostwach Polski w Pięcioboju Pływackim MASTERS, które odbyły się w ostatnich dniach marca w Mławie. Szczecinecki pływak, który jednoosobowo reprezentował nasze miasto, startując w barwach Szczecineckiego Towarzystwa Pływackiego Masters, w pływackim pięcioboju kategorii „Short” w grupie K (wiek 75-79 lat) wywalczył II miejsce w kraju, ustępując jedynie Lucjanowi Prządo z „Polonii” Warszawa, byłemu mistrzowi Europy. Podczas mistrzostw, poza pięciobojem, odbywały się także konkurencje na innych dystansach pływackich. Zbigniew Ludwiczak startował na 100 i 200 m stylem grzbietowym oraz 200 i 400 m stylem dowolnym, tu już nie dał rywalom żadnych szans, wygrywając na wszystkich czterech dystansach. Dodajmy, że reprezentant Szczecinka był jedynym zawodnikiem w wieku powyżej 70 lat, który zdecydował się na start w dziewięciu konkurencjach pływackich, a więc we wszystkich, na które zezwalał regulamin zawodów i to z jakim skutkiem. Serdecznie gratulujemy!

  Chciałabym nawiązać do wcześniejszej informacji zamieszczonej w Spacerkach, a sygnalizującej nadmierne przesiadywanie dzieci przed komputerami – pisze Justyna S. – To fakt i stało się to już tak nagminne, że trudno czasami nad tym zapanować. W związku z tym, że zapowiadaliście nieco dłuższy artykuł na ten temat, to też chciałabym dorzucić swój głos w ewentualnej dyskusji. Wydaje mi się, że w wielu domach winić za uzależnienie dzieci od komputerów należy wyłącznie rodziców, którzy podnoszą larum wówczas, gdy jest już za późno. Dzieci uciekają w wirtualna rzeczywistość zwykle wtedy, gdy czują się samotne – słusznie zauważa nasza Czytelniczka. Istotnie, jest to kolejny komputerowy sygnał w naszej czytelniczej rubryce, w maju wrócimy do tematu.

  Nasi zmotoryzowani Czytelnicy, kierowcy taksówkowych korporacji skarżą się na nieżyciowe oznakowania drogowe, które na domiar złego są skwapliwie wykorzystywane przez policjantów z drogówki. W czym problem? Otóż na wielu osiedlach mieszkaniowych dostępu do wewnętrznych uliczek strzegą znaki „zakaz ruchu”, co znaczy, że wszyscy prócz mieszkańców tych osiedli powinni mieć się na baczności, podjeżdżając tam swoimi autami. Okazuje się, że nawet i taksówkarze, którzy powinni skądinąd przyjeżdżać na telefoniczne zamówienie właśnie pod wskazany adres, co jest w końcu tak oczywiste. I tak też jest, choć taksówkarze twierdza, że czasami policjanci upierają się przy swoich racjach, ponoć zdarzały się nawet mandaty. Cóż, przepisy a rzeczywistość, to nadal jeszcze dwa wykluczające się światy.  
  
  Nikomu nie trzeba przypominać, że ulica Lipowa od lat stanowi prawdziwy wyrzut sumienia dla wszystkich, którym nieobojętna troska o nasze miasto, nie mówiąc o jego estetyce, chcemy wierzyć, że dotyczy to także i miejskich rajców. A jak jest, każdy może dojrzeć, wystarczy bowiem wejść na jakiekolwiek „podwórko” prawej strony ulicy – doprawdy widok trudny do opisania, istny koszmar. A że przyczyna zazwyczaj rodzi skutek, to i nie wszystek bałagan jest tam aż tak wstydliwie skrywany, jak choćby sterty śmieci wyrzucane bezpośrednio na przejściu miedzy zapleczem pawilonów gastronomiczno-handlowych, a budynkiem nr 17. Kiedyś stały tu kontenery gdzie te śmieci wyrzucano, ale od jakiegoś czasu ich tu nie ma, no więc siłą przyzwyczajenia – śmieci gdzie bądź. I pomyśleć, że od reprezentacyjnego deptaka dzieli Lipową może ze sto metrów, niewiarygodne!
  
  O kłopotach z parkowaniem aut w centrum miasta wielokrotnie już informowaliśmy. Dziś kolejne sygnały zgłaszane przez naszych Czytelników – do południa trudno choćby na chwilę zaparkować w okolicach Sądu Rejonowego, nie lepiej jest przed Bankiem PEKAO przy ulicy Mickiewicza. Wielu Czytelnikom nie podoba się też tarasowanie samochodami parkowej alejki obok ogólniaka, często niemal do samego jeziora. To prawda, w końcu park wydaje się być najmniej stosownym miejscem do tego, by wjeżdżać tam samochodami, polecamy ów problem straży miejskiej. 

  W reakcji na spacerkową krytykę zgłaszanych ostatnio kłopotów z informacją na dworcu PKP, a właściwie zlikwidowania dotychczas działającego tam punktu informacyjnego, telefonowała do nas pani podająca się za kasjerkę oświadczając, iż zgodnie z przyjętymi procedurami nie mają one (kasjerki) obowiązku udzielania podróżnym dodatkowych informacji, oczywiście poza sprzedawaniem biletów. Na pytanie – czy ma „pod ręką” sieciowy rozkład jazdy, pani kasjerka odpowiedziała, że oczywiście. No to dopowiadamy, że procedura – to sposób postępowania w załatwianiu jakiejś sprawy, oczywisty i nie pozostawiający jakiejkolwiek wątpliwości. Nic więc dziwnego, że kupując w szczecineckiej kasie PKP bilet do Warszawy z przesiadką, powiedzmy, w Poznaniu chcemy wiedzieć, jakie mamy tam dalsze skomunikowanie, co jest właśnie zapisane we wspomnianym rozkładzie jazdy. Ejże, problem chyba w tym, że „procedura” zapomniała o grzeczności, uprzejmości czy jakby ją zwał, więc trzeba byłoby to dopisać.  

  Rafała Cz., który w tych dniach przesłał do Spacerków wiadomość o częstym sprzedawaniu piwa nieletnim w sklepie, powiedzmy na razie „x”, proszę o osobisty kontakt (tel. 094 374 20 62). Nie znaczy to, że poddaję Pańskie fakty w wątpliwość, jedynie chciałbym je uściślić, a poza tym – muszę być w zgodzie z Prawem prasowym.
 (ur) 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do