
Czy śmieci w Szczecinku będą tańsze? Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas w rozmowie z "Tematem" nie wyklucza, że tak. Ale jak podkreśla, zmiana zapisów tzw. ustawy śmieciowej (głównie w zakresie zmiany stawek opłat za odbiór śmieci) wymaga podjęcia nie jednej, ale co najmniej kilku uchwał zmieniających poprzednie decyzje Rady Miasta.
O tym, że z inicjatywą obniżenia od 1 stycznia 2014 roku o 2 zł ceny za odbiór śmieci segregowanych wystąpiło czworo radnych Wspólnoty Samorządowej pisaliśmy w artykule "Czy śmieci mogą być tańsze?"
Przypomnijmy: Pod wnioskiem i projektem uchwały, która weszła do porządku obrad najbliższej sesji Rady Miasta w poniedziałek 18 listopada, podpisali się radni: Joanna Pawłowicz, Andrzej Modrzejewski, Roman Matuszak i Małgorzata Golińska.
- Jest mi przykro, że pan radny Matuszak, który przez tyle lat był wiceburmistrzem Szczecinka porusza się tak słabo w sprawach dotyczących miasta. No, ale rozumiem, że wyszedł z wprawy. Sesja jest w poniedziałek 18 listopada. Dlatego opowiadanie ludziom, że stawki opłat można obniżyć od 1 stycznia 2014 roku jest kompletnym nieporozumieniem. Po prostu z punktu widzenia prawa jest to nierealne - podkreśla w rozmowie z "Tematem" burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
- Dlaczego? Otóż, żeby obniżyć stawki trzeba podjąć cały pakiet uchwał zmieniających poprzednie uchwały Rady Miasta. Trzeba sporządzić nowy wzór deklaracji, trzeba ten nowy wzór deklaracji powtórnie poddać pod glosowanie na radzie. W końcu trzeba te deklaracje od mieszkańców na nowo zebrać. Tak stanowią przepisy. W tej chwili rząd pracuje nad tym, żeby zmienić przepisy i żeby zmiana stawki za odbiór śmieci nie powodowała konieczności zmiany wzoru deklaracji i ponownego zbierania jej od mieszkańców. Ale póki, co tak jest. Jak weźmiemy pod uwagę wszystkie terminy związane z podejmowaniem uchwał, publikowaniem ich w dzienniku urzędowym województwa zachodniopomorskiego, terminem, który trzeba mieszkańcom ponownie dać na złożenie tych deklaracji, to będzie akurat połowa przyszłego roku.
Burmistrz Hardie-Douglas nie ukrywa, że ratusz w niedalekiej przyszłości planuje obniżenie opłaty śmieciowej.
- Pod warunkiem, że z większego, dłuższego okresu czasu potwierdzą się wyniki finansowe, jakie są w tej chwili; opozycja się opiera na wynikach zaledwie z trzech miesięcy. To jest zbyt krótki okres czasu. Inny jest charakter odbioru śmieci i ich przerobu w okresie wiosennym czy letnim, a jeszcze inny w okresie zimowym - tłumaczy burmistrz.
- Zobaczymy jak te koszty rozłożą się nam, co najmniej w przeciągu pół roku, czy wtedy również będziemy mogli powiedzieć, że mamy nadwyżkę. Sądzę, że ona będzie, ale w tej chwili nie potrafię powiedzieć, w jakiej wysokości. Dzisiaj wydaje się nam, że ta nadwyżka sięgnie w przeciągu roku, to znaczy od czerwca do czerwca, około 700 tysięcy złotych.
- My tych pieniędzy nie możemy ot tak po prostu oddać ludziom. Nie możemy też zaniechać w najbliższych miesiącach pobierania opłat w takiej wysokości, w jakiej ustaliliśmy. Te pieniądze są "znaczone", one muszą być przeznaczone tylko na gospodarkę odpadami - zaznacza burmistrz. - My chcemy te pieniądze, działając zgodnie z prawem, a jest po temu wyjątkowa okazja, powiększyć o dopłatę z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Te środki mamy już obiecane. Będziemy mieli łącznie do dyspozycji kwotę 1,2 mln zł. Dlatego wystąpimy z inicjatywą budowy na terenie miasta półpodziemnych zbiorników, gniazd na śmieci. Również pojedynczych pojemników o wielkości pięciu metrów sześciennych. One będą mogły być posadawiane na przykład przy wspólnotach mieszkaniowych, przy pojedynczych czy kilku budynkach. To zupełnie zrewolucjonizuje nam odbiór śmieci.
W wielu miejscach Szczecinka "śmieciowy" punkt liczy najczęściej trzy pojemniki o pojemności około 1 m3.
- My zastąpimy te śmietniki jednym estetycznym pojemnikiem podziemnym - przekonuje burmistrz. - Na wierzchu będzie tylko właz, przez który mieszkańcy będą wrzucali śmieci. To moim zdaniem jest taka śmieciowa rewolucja. Przestaną śmieciarze te odpadki wyciągać. Nie będzie dookoła bałaganu, nie będzie szczurów, nie będzie smrodu. To wszystko jest obecnie uciążliwością dla wielu mieszkańców na bardzo dużym obszarze miasta. Te uciążliwości występują głównie na terenie dużych osiedli mieszkaniowych. Tam śmietniki są wielkie, korzysta z nich bardzo dużo ludzi. To raj dla śmieciarzy, którzy to wszystko rozrzucają, jest bałagan, są ciągłe awantury. Spółdzielnie nie są w stanie tego wszystkiego opanować. Reasumując, my te pieniądze "nadwyżkowe" pochodzące z opłaty przeznaczymy na uporządkowanie tego problemu. Za te ponad milion złotych, mamy to juz obliczone, będziemy mogli zbudować trzydzieści parę półpodziemnych gniazd i pojedynczych śmietników. I po prostu na to wydamy pieniądze.
Jak powiedział nam burmistrz, w budżecie na 2014 rok - od lipca - miasto zaplanowało zmniejszone dochody związane z opłatą śmieciową. - Czyli będziemy pracowali nad obniżeniem stawki podatku śmieciowego - kończy Jerzy Hardie-Douglas. (sw)
foto: podziemnesmietniki.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uważam,że stawki za wywóz śmieci wzrosły za wysoko.Należy temat, w oparciu o dotychczasowe doświadczenia,jeszcze raz przeanalizować.
Żenujące-gospodarowanie śmieciami to jedyny interes w mieście który nie przynosi strat. O nadpłacie należy zapomnieć gdyż posłuży do ratowania braków w miejskiej kasie, kupią może parę kubłów... A swoją drogą to kiedy miasto przedstawi bilans jakie zyski przynoszą firmy miejskie-albo ile strat mają prezesi spółek do nadrobienia-pozwoli to mieszkańcom na nastawienie się czy droższa będzie woda, czy ogrzewanie, czy podatek od nieruchomości...?
Jak będzie wyglądał podział środków. Może tak spółdzielnie i większe wspólnoty same sfinansują te podziemne śmietniki. A co z kamienicami w których jest kilka rodzin ? W większych wspólnotach i spółdzielniach wybudowanie podziemnych zbiorników to żaden problem finansowy, szczególnie gdy będzie dofinansowanie z zewnętrznego funduszu. Gorzej z małymi wspólnotami i domkami jednorodzinnymi. Znowu coś się kombinuje za naszymi plecami, więcej szczegółów
brawo panie burmistrz później tz przed wyborami będzie hura :-)