
Do nieprzyjemnego zdarzenia doszło dziś rano na budowie kościoła przy ulicy Słowiańskiej. Uczeń Zespołu Szkół nr 3 doznał kontuzji. – Do oka dostała mu się zaprawa murarska – mówi Józef Wołyniec, nauczyciel zawodu w „budowlance”. – Zabrałem chłopca na pogotowie. Niestety, pierwsza pomoc w szczecineckim szpitalu nie dysponuje takim fachowcem jak okulista. Poradzono nam, żeby przeczekać do godziny 11, wtedy uzyskamy ratunek w przychodni przy ulicy Polnej. Nie mogąc czekać, pojechaliśmy do doktora Juraka. Tam przemiła pani bardzo miło nas poinformowała, że bezpłatne przyjęcie na kasę chorych jest wykluczone, chyba, że zapłacę i karnie poczekam. Pojechaliśmy, więc dalej. Pomocy udzieliła nam dopiero pani doktor Wiśniewska – poza kolejką - w gabinecie na ulicy 28 Lutego. Nie może tak być, żeby w 40-tysięcznym mieście w 21. wieku pacjent potrzebujący natychmiastowej pomocy wożony był od lekarza do lekarza!
Pogotowie Ratunkowe nie ma sobie nic do zarzucenia. – Nie pomożemy w każdej dolegliwości, tym bardziej, że gałka oczna to najdelikatniejszy organ. Niefachowa interwencja może zakończyć się bardzo źle dla pacjenta. Zdarzenie miało miejsce przed południem, gdy pracuje wielu lekarzy okulistów. Nie ma więc problemów z uzyskaniem fachowej pomocy – uważa dyrektor pogotowia dr Bożena Walter.
(sw)
informacja z newsroomu
TV Gawex
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie