
W 1980 roku w Gdańsku przedstawiciel ówczesnego rządu podpisał z podpisał z Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym w Stoczni Gdańskiej im. W. I. Lenina porozumienie o zakończeniu robotniczego protestu. Jednym z punktów gdańskiego porozumienia była zgoda na utworzenie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Solidarność. Dzień wcześniej porozumienie podpisano w Szczecinie, a 3 września w Jastrzębiu Zdroju. Dziś, 31 sierpnia od tych wydarzeń mija dokładnie 38 lat. W Szczecinku siedzibą tutejszej Solidarności był najpierw Szczecinecki Dom Kultury, a następnie udostępniony przez naczelnika miasta Witolda Gładkowskiego lokal przy ul. Zamkowej. To właśnie tutaj co roku odbywają się uroczystości upamiętniające sierpniowe wydarzenia. Tak było także teraz.
Na ulicy Zamkowej pojawiła się całkiem spora liczba osób, chcących upamiętnić początek końca komunizmu w Polsce. W uroczystościach wzięli udział m.in.: Cezary Jankowski, szef szczecineckiej Solidarności, starosta Krzysztof Lis, oraz wójt Gminy Szczecinek Ryszard Jasionas.
Cezary Jankowski tradycyjnie podziękował wszystkim za pamięć i obecność. W swoim krótkim wystąpieniu nawiązał do zbliżających się wyborów samorządowych. Jak zaznaczył, życzyłby wszystkim, którzy będą ubiegać się o głosy wyborców, by po zakończeniu kampanii wyborczej w społeczeństwie panowała jedność.
- Jak państwo wiecie, ta impreza ma trochę inny charakter. Przychodzą ci, którzy chcą, którzy pamiętają, którzy chcą oddać hołd tym, którzy podpisali Porozumienia Sierpniowe i doprowadzili do tego, że żyjemy obecnie w wolnej i niepodległej Polsce
– podkreślił na początku swojego wystąpienia Cezary Jankowski.
– Sierpień 1980 roku to był moment, kiedy Polacy się zjednoczyli po to, by obalić komunizm w naszym kraju. I to im się udało.
- Dziś z tym zjednoczeniem nie jest tak, jak być powinno – dodał Cezary Jankowski. – Mam nadzieję, że ta nadchodząca kampania do samorządów spowoduje, że będziemy rozmawiali o konkretach, a nie będziemy się nawzajem obrażali. Jesteśmy tutaj jako ta grupa postsolidarnościowa. Mam nadzieję, że na obchodach 13 grudnia też będziemy tacy sami. Będziemy zjednoczeni, nie będziemy poobrażani jeden na drugiego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niestety nie mogłem być przy ul. Zamkowej. Mój ojciec chrzestny, Zygmunt Wanatowicz, zakładał w Szczecinku "Solidarność". Tylko, jak to Polacy, kłócili się - jedni nie uznawali Zarządu Pobrzeże z Koszalina, a drudzy Zarządu w Szczecinie. :) Kiedy ostatni raz był w Szczecinku z żoną i córką Karol, to spotkali się przypadkowo z Gładkowskim. Pan Witold po prostu uciekł... Zygmunt zmarł we Francji, a pan Gładkowski też jest ś.p. W Szczecinku mieszka też córka chrzestna Zygmunta - Arleta.
Zygmunt Wanatowicz był czołową postacią szczecineckiej "Solidarności". Od marca 1981 r. wchodził w skład Prezydium Zarządu NSZZ "Solidarność" w Szczecinku. Małe sprostowanie do artykułu. W dniu 1 kwietnia 1989 r. członkowie Komitetu Organizacyjnego "Solidarności" ze Szczecinka wystosowali pismo do naczelnika Gładkowskiego. Ubiegali się w nim o przydział lokalu na potrzeby struktur miejskich związku oraz zwrot archiwum Oddziału NSZZ zdeponowanego w czasie stanu wojennego. W wyniku decyzji naczelnika udostępniono tymczasowo lokal przy ul. Żukowa 64.