
Każdego roku do schronisk w całym kraju trafiają dziesiątki, jeśli nie setki porzuconych, niechcianych zwierzaków. Te, które mają mniej szczęścia, są wyrzucane przez „właścicieli” do śmietnika, porzucane w lesie czy brutalnie uśmiercane. Tym, którym się udaje, miejskie placówki zapewniają dach nad głową i opiekę. Niestety problem bezdomności czworonogów istnieje również w Szczecinku. Zaledwie przez ostatnie pół roku do naszego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt trafiło blisko 200 czworonogów.
- Z terenu Szczecinka przyjęliśmy 94 psy. Z gminy Resko trafiło ich do nas 10, natomiast z gminy Borne Sulinowo 26. W sumie do schroniska trafiło 130 psów, w tym 9 psów oddanych z adopcji i 2 psy zabrane interwencyjnie – mówi Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK.
Jednak okazuje się, że mieszkańcy równie chętnie przygarniają czworonogi. W ostatnich sześciu miesiącach nowe domy znalazło sto psów, a 26 zostało odebranych przez właścicieli, którym wcześniej z różnych przyczyn pupile „dały nogę”. Niestety sporo zwierzaków wciąż czeka na nowego pana – w schronisku wciąż przebywa 112 psów.
Jak wynika ze statystyk, nie tylko psy potrafią się znudzić dotychczasowym opiekunom. Od stycznia br. do szczecineckiej placówki trafiło 65 kotów. Część z nich to kilkutygodniowe lub kilkumiesięczne małe kociaki – efekt braku sterylizacji i bezmyślności właścicieli.
- Dobrze jest, jeśli trafią z matką, bo dorosną, będą bardziej odporne, kocicę się wysterylizuje i nie będzie kolejnych – dodaje nasza rozmówczyni. - Gorzej, jeśli trafiają całe mioty maluchów z otwartymi oczami. Takie, które nie jedzą jeszcze do końca samodzielnie, które trzeba dokarmiać. A matka gdzieś tam została i znowu będą „kociaczki”. Takie „słitaśne kociaczki” przecież są takie śliczne i na pewno znajdą domy. Tylko tych domów jest jak na lekarstwo, a „rozmnażaczy” za to od groma. Kotki nie wysterylizują, nawet za darmo, bo twierdzą, że to okaleczenie. Ślepego miotu nie uśpią, bo sumienie im na to nie pozwala. Podrzucą więc w kartonach do schroniska, wrzucą w kartonie do śmietnika, bo to ich zdaniem bardziej humanitarnie. Tym sposobem obecnie mamy 24 małe kociaki, z tego 13 chorych. Głupota i bezmyślność ludzka nie zna granic. Tylko kotów żal.
Jak wynika z danych udostępnionych przez szczecineckie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt najwięcej zwierzaków trafia na ulice późną wiosną i wczesnym latem. Czyli w okresie, kiedy zaczyna się planować wakacje, urlop i dalszy wyjazd. Wówczas zwierzak staje się problemem, którego najłatwiej się pozbyć – wyrzucając na ulicę.
Najwięcej psów do miejskiego schroniska trafiło w kwietniu (27 psów) oraz w maju (25). Sporo z nich, bo 25 straciło swoje domy również w styczniu. Jak przyznaje nasza rozmówczyni, często są to tzw. nietrafione prezenty świąteczne, które szybko się nudzą, albo nagle okazuje się, że takim zwierzakiem trzeba się zajmować i sprzątać po nim.
Podobna „tendencja” utrzymuje się również w przypadku kotów. Od stycznia do maja br. opiekę w placówce znalazły 34 koty. Za to w samym tylko czerwcu schronisko „wzbogaciło się” o kolejne 31 kotów.
(mg)
Foto: Schronisko w Szczecinku
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie