
- Panie redaktorze, my się boimy położyć spać, bo nie wiemy czy się w ogóle obudzimy – mówiła w rozmowie z „Tematem” zrozpaczona lokatorka budynki przy ul. Mierosławskiego 8.
Strażacy alarm o zadymieniu mieszkania odebrali dziś (wtorek 21.01) około godz. 10.30. Na miejsce zdarzenia przyjechały dwa wozy bojowe Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej. Okazało się, że dym w mieszkaniu na parterze pojawił się przez… otwór wentylacyjny.
– Ta sytuacja trwa już od dłuższego czasu – kontynuuje lokatorka mieszkania. Piec znajduje się w piwnicy i jest podłączony do przewodu wentylacyjnego prowadzącego w ścianie naszej kuchni. Gdy sąsiad napali w piecu, czyni to również koksem, w mieszkaniu natychmiast pojawia się taki ciężki dym. Nie idzie wytrzymać, trzeba non stop wietrzyć mieszkanie. Mamy małe dziecko, boimy się o jego życie. Interwencje u właściciela budynku jak do tej pory nic nie dały. Trochę podwyższyli komin i to wszystko. Ale przecież ujście komina nie może być w szybie wentylacyjnym.
Strażacy sprawdzili instalację. Sporządzą stosowny raport z akcji i przekażą go właścicielowi budynku. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie