Reklama

Ryszard Brzeziński: Spacer po Warszawie

12/11/2014 21:07

Media kłamią. Albo nie mówią nam całej prawdy. Zacznę od tego, że wracając samochodem z Marszu Niepodległości słuchaliśmy informacji w radiu i nasze twarze wyrażały niedowierzanie. Że wszyscy ludzie uczestniczący w Marszu to zgraja bandytów szukających tylko guza, chcących za wszelką cenę zdemolować Warszawę i spalić słynną tęczę. Ja tam byłem, widziałem wszystko i o tym opowiem.

Ze Szczecinka wyjechaliśmy po 5:00. Mgła unosząca się nad ziemią nie pomagała, jechaliśmy więc bardzo ostrożnie. Mieliśmy plan dojechać na mszę poprzedzającą całe wydarzenie, ale przez te warunki musieliśmy jechać bardzo powoli. Po drodze mieliśmy przyjemność poddania policyjnej kontroli. Panowie policjanci byli uprzejmi, zapytali o prawo jazdy kierowcy, zapytali z wrodzonej ciekawości i grzeczności dokąd zmierzamy po czym nas puścili dalej. Trochę ta kontrola trwała, przeszukali nas dość dokładnie, zanotowali numery samochodu i podali innym patrolom, że czwórka panów do Warszawy zmierza samochodem o "takiej i siakiej" rejestracji. Cóż za szczegółowość! To się chwali. 

Szczęśliwie kolejnych kontroli nie mieliśmy, nawet przed wjazdem do stolicy, chociaż tego się nawet spodziewaliśmy. Mniejsza już z tym, zaparkowaliśmy pod Stadionem Narodowym i ruszyliśmy na Rondo Dmowskiego, miejsce z którego Marsz startował. Naszym oczom ukazały się już pokaźne grupki ludzi w różnych grupach wiekowych. Od przedszkolaków po ludzi siwych, chodzących czasem i o dwóch laskach. Najwięcej oczywiście było ludzi między 18 a 30 rokiem życia. Pełno biało-czerwonych flag, przeróżne transparenty i banery budziły uczucie jedności w tym miejscu, świetnie się tam odnaleźliśmy. Na uwagę zasługuje fakt, że zdecydowana większość ludzi była bardzo wesoła, mnóstwo uśmiechniętych ludzi machało flagami i rozmawiało spokojnie z innymi. Wszak świętowaliśmy, 11 listopada jest świętem radosnym. Trochę inny obraz niż ten przedstawiany w mediach.

Marsz poprzedziły przemowy. Około 15:00 oficjalnie Marsz otworzyli Krzysztof Bosak i Artur Zawisza, politycy związani z Ruchem Narodowym. Zaprosili kilku gości z różnych części świata. Byli reprezentanci Francji, Szwecji, pani redaktor pracująca dla polskiej rozgłośni we Lwowie i znany Polakom oraz mieszkańcom naszego miasta Zbigniew Stonoga. Wygłosili płomienne mowy o znaczeniu takich wydarzeń dla Europy. Nagrodzeni oklaskami zeszli z podestów i ruszyli z zebranymi ludźmi. 

Zaczęło się, ruszyliśmy skandując różne hasła, przede wszystkim wychwalające bohaterów tamtych dni, gdy walczyli o niepodległość Polski oraz nieśmiertelne i ważne "Bóg, Honor i Ojczyzna". Naprawdę ciarki przechodziły gdy się na to patrzyło i słyszało ten tłum skandujący te hasła ramię w ramię. Podczas Marszu obawialiśmy się najbardziej prowokacji. Wokół nas bowiem pełno było zwykłych ludzi, takich jakich spotykamy na ulicach codziennie. Mylą się ci, którzy twierdzą, że na Marsz przyjeżdżają sami zadymiarze. Że przyjeżdżają jacyś smutni faszyści czy naziści, którzy chcą na kimś przetestować swoje uderzenia pięściami. Na marszu były całe rodziny z małymi dziećmi. Jak one są faszystami to ja nie wiem jak szufladkować innych ludzi.

Do Mostu Poniatowskiego szliśmy spokojnie, powoli, skandując cały czas te same hasła. Pełno było flag i rac, po prostu widok zapierający dech. Nie widziałem w sumie nigdzie policji. Jeśli była to daleko od nas, poza zasięgiem mojego wzroku. W każdym razie było bardzo spokojnie i grzecznie. Awantura oczywiście zaczęła się na końcu mostu, gdy cały Marsz na nim się znajdował. Wtedy to ludzie idący na początku Marszu zobaczyli wiele oddziałów policyjnych. Obok tłumu jeździł bus, na którym znajdował się człowiek z megafonem, niczym młynowy kierujący dopingiem na meczu narzucający hasła. Obwieścił tłumowi, by nie dał się prowokować, by iść spokojnie, by nie dawać służbom powodu by użyły środków przymusu bezpośredniego. Policja też ostrzegała, w nieco innym tonie, że nie będzie odpowiadać za ewentualne zniszczone mienie, żeby osoby postronne opuściły trasę Marszu. 

W podobnym czasie jakaś grupa bałwanów, bo inaczej ich nazwać się nie da, zaczęła obrzucać policję kamieniami, zachowywała się agresywnie, zupełnie inaczej niż ludzie uczestniczący w Marszu. Podobno ludzie będący w Straży Marszu nie chcieli ich wpuścić do kolumny bo mieli na sobie kominiarki, wyczekiwali więc dogodnego dla nich momentu by zacząć zadymę. Policja jak obiecywała, tak zrobiła. Zaczęła ich traktować barwioną wodą, w której był gaz pieprzowy. Swoją drogą przechodzi to moje wyobrażenie, żeby na miejsce, w którym Marsz Niepodległości ma się zakończyć przyjeżdżali jak na wojnę, gotowi by pacyfikować tłum. Brzmi trochę jak odgrzewana lekcja historii. W każdym razie gaz bardzo łatwo się ulatniał i momentalnie ludzie zaczęli się krztusić, przecierać oczy i zakrywać twarze czym tylko się dało. Nie wiem kim trzeba być, by traktować tak wszystkich ludzi z góry, zamiast wyłapać winowajców. Kompletny brak wyobraźni. Pamiętają Państwo o ludziach, którzy w Marszu szli? Pal licho nas, ludzi dorosłych, ale dzieci i starsze osoby na to sobie w ogóle nie zasłużyły. 

Do końca nie zostaliśmy. Zaplanowane były jeszcze dłuższe przemowy, podsumowujące całość. I jeszcze koncert z muzyką patriotyczną. Musieliśmy jechać, bo gonił nas czas, niektórzy musieli wcześnie wstać by iść do pracy. W skrócie, Marsz przebiegał bardzo spokojnie i radośnie, do pewnego momentu oczywiście. Mimo starań służb (mówiło się o celowych wielokrotnych kontrolach tych samych samochodów czy autokarów) na Marsz dotarły tysiące ludzi. Każdy w tym samym celu. I nie była nim zadyma, ale wyrażenie przywiązania do kraju i jego tradycji. Jak mi ktoś nie wierzy to zapraszam z rok na kolejny Marsz Niepodległości. Warto pojechać i skonfrontować swoją wiedzę i poglądy z rzeczywistością. 

 

Ryszard Brzeziński

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    asad - niezalogowany 2014-11-13 09:48:59

    Panie Ryszardzie proszę pisać pradwę albo nie pisać nić jeśłi jej Pan nie zna. Awantura oczywiście zaczęła się na końcu mostu, gdy cały Marsz na nim się znajdował. Wtedy to ludzie idący na początku Marszu zobaczyli wiele oddziałów policyjnych- a wcześniej ty bandytów którzy wyskakiwali co jakiś czas z tłumu niw widzieliście Panowie? Tylko policję zobaczyliście? tak się skłąda ze transmisję ogladałęm w 3 mediach w tym w TV Trwam oraż relacji tel osoby która jest zaangażowana cały rok a nei od Święta i wyrażnie bło widać ze przez większą część mostu na czele przed straża marszu szli agresorzy- a policja wkroczyła dopiero w okolicach Ronda Waszyngtona(jak ktoś zna topografię Warszawy to wie ile trzeba przejść zeby znaleść się na moście z Ronda...)     kolejny brak niewiedzy czy kłamstwo? "Policja też ostrzegała, w nieco innym tonie, że nie będzie odpowiadać za ewentualne zniszczone mienie, żeby osoby postronne opuściły trasę Marszu."- kiedy policja ostrzegała tak? przypadkiem nie w momencie gdy bandyci byli już przy Rondzie Waszyngtona? i rozpoczełą isę regularna zadyma? i wtedy wkroczył : "Swoją drogą przechodzi to moje wyobrażenie, żeby na miejsce, w którym Marsz Niepodległości ma się zakończyć przyjeżdżali jak na wojnę, gotowi by pacyfikować tłum" - a kiedy miałą wkroczyć? kiedy tłum byłna moście? nie trzeba długo myśleć co by się mogło wydarzy...     "Jak mi ktoś nie wierzy to zapraszam z rok na kolejny Marsz Niepodległości. Warto pojechać i skonfrontować swoją wiedzę i poglądy z rzeczywistością."- no ja Panu nie wierzę tak samo jak nie wierze ze policja na Pana "uszach" podali : "podali innym patrolom, że czwórka panów do Warszawy zmierza samochodem o "takiej i siakiej" rejestracji."      

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    zamel - niezalogowany 2014-11-13 15:47:02

    Kolego nie byłeś, nie widziałeś, nie pisz. Akurat, że telewizja jest zmanipulowana i zakłamana wie każdy myślący człowiek. Wiesz jaki ja byłem zdziwiony gdyż szedłem spokojnie a dostawałem na telefon informacje, że awantury itd.  P.S. Największą masz ty wiedzę nie będąć tam, zapraszam za rok.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Meszuga - niezalogowany 2014-11-14 10:21:51

    Rychu! (Edgarze :) ) masz gigantycznego plusa za ten tekst! Pzdr

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    asad - niezalogowany 2014-11-14 18:21:04

    Kolego nie byłeś, nie widziałeś, nie pisz. Akurat, że telewizja jest zmanipulowana i zakłamana wie każdy myślący człowiek. Wiesz jaki ja byłem zdziwiony gdyż szedłem spokojnie a dostawałem na telefon informacje, że awantury itd.  P.S. Największą masz ty wiedzę nie będąć tam, zapraszam za rok. Tak zapytam przeczytałeś mój komentarz czy tylko pierwsze zdanie? Cytuję: "tak się skłąda ze transmisję ogladałęm w 3 mediach w tym w TV Trwam oraż relacji tel osoby która jest zaangażowana cały rok a nei od Święta" nie zaprzeczam ze TV jest zmanipulowana tylko porównaj sobie relację w INFO i Trwam a zobaczysz o co mi chodzi. a no jeśłi byłeś to napisz w którym miejscu zaczęły się zamieszki w tym o któym pisze autor czy w tym o którym napisałem ja?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do