
To już koniec jesiennych rozgrywek piłkarskich w sezonie 2019/2020 w IV Lidze Zachodniopomorskiej. Zawodnicy MKP Szczecinek mają za sobą dość dziwną rundę, w której notowali świetne występy, które jednak połączone były z meczami bardzo kiepskimi. Jak wyglądają statystyki zawodników i inne ciekawostki po 17 rozegranych kolejkach?
Przed sezonem nad Trzesiecko trafili między innymi Patryk Janczak, który był dość mocnym punktem zespołu; Patryk Bednarski, który z kolei nie zagrał ani minuty, powrócili również Daniel Szymański i Michał Barański.
Oczekiwania wobec zespołu nie były może zbyt duże, ale apetyty na większy wynik musiały naturalnie wzrosnąć po fantastycznej rundzie wiosennej poprzedniej kampanii, kiedy to MKP był najlepszy w całej stawce.
W 17 jesiennych meczach, Miejski Klub Piłkarski Szczecinek odniósł 8 zwycięstw, zanotował 3 remisy i 6 porażek, zdobył sporo bramek - 39 (śr. na mecz 2,30), ale stracił aż 35 (śr. na mecz 2,06). 27 punktów (i 7. miejsce) nie jest złym wynikiem, zwłaszcza jeśli spojrzymy na tabelę i zespoły na wyższych miejscach - strata na wiosnę nie jest zbyt duża - do wicelidera szczecinecczanie tracą ledwie 5 punktów. U siebie udało się zdobyć 13 "oczek", na wyjazdach - o jedno więcej.
W szczególności po tej rundzie zapamięta się świetne mecze z liderem Flotą Świnoujście (4-2), kiedy to udało się piłkarzom MKP wygrać z tą drużyną jako pierwszym. Równie dobrze wyglądało spotkanie z czołowym zespołem ligi Hutnikiem Szczecin (3-1), czy pogrom Sparty Węgorzyno (8-0). Z drugiej jednak strony nie brakowało mniejszych bądź większych wpadek, ale do tego jednak już powinniśmy się przyzwyczaić. Podopieczni Zbigniewa Węglowskiego serwują swoim sympatykom prawdziwy piłkarski "rollercoaster". Szczecinecka ekipa jest uznawana nie bez powodu za jedną z bardziej nieobliczalnych w całej stawce. Tymi meczami, o których chciałoby się jak najszybciej zapomnieć, na pewno są starcia z Kluczevią w Stargardzie (1-5) czy Darłovią w Szczecinku na zakończenie (0-5). Ogółem runda nie była zła, gdyby w niektórych meczach nie brakowało szczęścia i skuteczności, to MKP mógłby być w tabeli nawet na podium. Z kolei wynik, jaki teraz udało się osiągnąć, jest o niebo lepszy od tego z zeszłego sezonu w rundzie jesiennej, kiedy to piłkarze z naszego miasta bliżej mieli do strefy spadkowej, niż do górnej piątki.
W rundzie jesiennej do siatki rywali trafiało dziesięciu zawodników, jednak prawdziwe show zrobił Mateusz Górny. 27-letni napastnik, który imponował skutecznością już wiosną (12 goli), tym razem w 17 rozegranych meczach, aż 18 razy wpisywał się na listę strzelców. Sam zdobył zatem prawie połowę wszystkich bramek MKP w lidze. Górny do bramki rywali trafiał w 12 pojedynkach i to często w sytuacjach, w których wydawało się, że już nic nie można zrobić. Bez wątpienia jest to jeden z najlepszych piłkarzy jacy grają w IV lidze. Niedawno porozmawialiśmy z zawodnikiem ze Szczecinka i zapytaliśmy go, jak widzi swoją najbliższą przyszłość i czy zostanie nad Trzesieckiem. - Niczego w życiu nie możemy być pewni. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Na chwilę obecną jestem zawodnikiem MKP Szczecinek - powiedział 27-latek. Mamy nadzieję, że wiosną Mateusz nadal będzie grał w naszym mieście.
Drugim najlepszym strzelcem drużyny jest wspomniany już wcześniej Daniel Szymański, który w MKP grał w sezonie 2016/17 i 2017/18, a ostatnie rozgrywki spędził w Orle Wałcz. 25-letni napastnik, który już niejednokrotnie pokazał, jak dobrym jest piłkarzem, w rundzie jesiennej zdobył 6 bramek w 14 meczach, choć do siatki przeciwników trafiał zaledwie w trzech pojedynkach w końcówce rundy. Na uwagę zasługuje jego popis w meczu ze Spartą Węgorzyno, kiedy w niecałe pół godziny strzelił cztery gole.
Pięć bramek zdobył Mateusz Góra, który był mocnym punktem drużyny ze Szczecinka. Pozostałe trafienia MKP: 3 - Marcin Kaszczyc, 2- Łukasz Jurjewicz, 1 - Zbigniew Węglowski, Maciej Góra, Michał Barański, Mateusz Jureczko, Adrian Bednarski.
Jeśli weźmiemy pod uwagę rozegrane minuty, tylko dwóch piłkarzy MKP Szczecinek może pochwalić się "kompletem". Do rozegrania było maksymalnie 1530 minut - taki wynik zanotowali bramkarz Mateusz Sochalski, który wielokrotnie uratował wyniki klubu oraz obrońca Łukasz Jurjewicz. 1495 minut na boisku spędził Mateusz Górny, a 1440 - grający trener Zbigniew Węglowski. Najmniej minut wśród zawodników, którzy weszli na boisko, mają na koncie Mateusz Żyła (97), Wojciech Madej (90), Arkadiusz Jakubowski (50), Galust Tovmasyan (41), Mateusz Krasoń (4) i Jakub Jarczak (2).
We wszystkich 17 meczach wystąpiło czterech piłkarzy: wspomnieni wcześniej Sochalski i Jurjewicz oraz Mateusz Górny i Karol Saganowski.
* W zestawieniu znaleźli się piłkarze, którzy pojawili się w składzie meczowym przynajmniej jednego spotkania
Paradoksalnie, MKP jesienią najwięcej goli zdobył i stracił w ostatnim kwadransie gry. Do strzelonych 9, należy "dołożyć" aż... 16 straconych! W ostatnich minutach, szczecinecczanie stracili prawie połowę wszystkich bramek! I niestety miało to wpływ na osiągane wyniki, np. w meczach z Leśnikiem (1-3), Orłem (1-1), Sokołem (1-1), Vinetą (0-3), Regą (3-5), Olimpem (1-1) czy Iną (2-3). Co jednak ciekawe, w pierwszych piętnastu minutach, podopieczni Zbigniewa Węglowskiego nie stracili ani jednej bramki (łącznie w pierwszej połowie: 14 zdobytych i 12 straconych, z kolei w drugiej: 25 zdobytych i 23 stracone). Tylko w trzech meczach udało się zachować czyste konto.
- Była to runda bardzo dziwna, bo przede wszystkim zaczęliśmy bardzo osłabieni i kadrowo, kilku zawodników miało dość poważne kontuzje, pechowo - kilka meczów kończyliśmy w "dziesiątkę" z czerwonymi kartkami i musieliśmy "ciągnąć" wynik i tam padały w końcówkach remisy. Jak ta kadra gdzieś w październiku już do końca nam się "zazębiła", to przyszło kilka zwycięstw z rzędu
- powiedział po rundzie jesiennej trener MKP Szczecinek Zbigniew Węglowski.
- Ja się cieszę z tego powodu, że byliśmy w dolnych częściach tabeli, potrafiliśmy w końcówce pokazać, że umiemy grać w piłkę, jeżeli jesteśmy w naprawdę dobrej dyspozycji i zdobyć tych kilka punktów. Myślę, że ta tabela będzie w miarę dobrze wyglądała, że mamy cały czas kontakt z czołówką i na wiosnę będziemy mogli walczyć
- dodał.
W przerwie zimowej, piłkarze wznowią zajęcia w następnym roku. Zagrają wówczas przy okazji pierwsze mecze kontrolne. O klubie i ruchach transferowych, będziemy na bieżąco informować na naszym portalu.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Kotek" - piękna statystyka, nie ma się do czego przyczepić...
Ten ostatni mecz zostawił ocenę o piłce nożnej w naszym mieście,ale nie zapominajmy o tych wygranych w ładnym stylu.Na wiosnę może się wszystko zmienić .życzę drużynie zwycięstw,brawo p.Mateuszu G.Powodzenia drużyno w rundzie wiosennej.