Reklama

Przy najbliższej okazji będziemy walczyć znowu

26/10/2017 05:44

O idei projektu Ratujmy Kobiety, a także o tym, dlaczego organizowane są Czarne Protesty opowiada Agnieszka Kopernatzka, liderka kampanii w Szczecinku, organizatorka manifestacji z ramienia Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

 

Ratujmy kobiety. Od czego? Przed czym?

- Przed stręczeniem, wytykaniem palcami, przed odebraniem prawa do decydowania o swoim ciele... Ratujmy kobiety przed traumami. Różnymi traumami. Dla niektórych kobiet trauma zaczyna się momencie, kiedy musi poprosić lekarza o receptę na tabletkę "dzień po" i kiedy recepty nie dostanie. Chcemy uchronić kobiety przed takimi sytuacjami. Chcemy, by prawa kobiet nie były ograniczane.

Gdzie najbardziej, Pani zdaniem, widoczne jest to, że prawa kobiet nie są przestrzegane?

- U lekarzy, którzy teraz nagminnie nadużywają tzw. klauzuli sumienia. Przez to kobiety pozostawione są ze swoimi problemami same. Muszą same szukać pomocy. Poszukiwać lekarza, który je przyjmie i zechce wypisać receptę. Jeśli chodzi o wspomniane stręczenie, w momencie, gdy ogłosiłam, że będzie prowadzona zbiórka podpisów pod projektem ustawy w ramach akcji "Ratujmy Kobiety", na formach internetowych już pojawiły się komentarze, że ta kobieta, która jest w dodatku niepełnosprawna, nie powinna dalej przekazywać swojego materiału genetycznego i powinna być "wyskrobana". Czy tego nie można nazwać stręczeniem? Czy tu nie zostały złamane moje prawa? Ale nie chodzi w tym momencie o mnie, tylko o kobiety, które na co dzień borykają się z trudną sytuacją. Gdzie i do kogo taka kobieta ma zgłosić się ze swoimi problemami, jak teraz nawet sama mowa o tych prawach wywołuje falę hejtu? Komentarze typu: "to nie są kobiety", "kobiety do garów" albo "chłopa Wam trzeba, a nie praw" - mówią same, jak prawa kobiet w Polsce są respektowane.

Dlaczego prawo aborcyjne w Polsce wymaga zmiany, dlaczego każda kobieta powinna mieć prawo do usuwania ciąży do 12 tygodnia jej trwania?

- Osobiście jestem chyba ostatnią osobą, która doradzałaby kobiecie przerwanie ciąży, jednak uważam, że jest to wybór i sumienie indywidualnie każdej kobiety. To ona wie, jakie przeżywa w danej chwili rozterki, co ją pcha do takiej decyzji. Obecnie taka kobieta nie przyjdzie do koleżanki, czy innej osoby i nie zwierzy się ze swoich problemów i planów, bo boi się napiętnowania, pójdzie od razu do podziemia aborcyjnego, narażając swoje zdrowie i życie. Ja wolałabym, aby taka kobieta przyszła do mnie bez obaw i zwierzyła się. Mogłabym wtedy pomóc jej znaleźć inne rozwiązanie i choć decyzja zawsze będzie należeć do niej, istnieje duża szansa, że zmieni zdanie. Są również sytuacje, kiedy kobieta zgwałcona boi się zgłosić na policję, woli o tym fakcie szybko zapomnieć, a nie jeszcze roztrząsać i czekać na pozwolenie przerwania ciąży. Nie trudno sobie wyobrazić, że te kobiety przeżywają ogromne tragedie. Podsumowując, uważam, że zalegalizowanie aborcji do 12 tyg. ciąży de facto zmniejszy jej liczbę, a na pewno zostanie zlikwidowane podziemie aborcyjne. Projekt ustawy daje również szansę niepełnoletnim kobietom do decydowania. Ich głos jest również ważny, tym bardziej, że wg Polskiego prawa 15 letnia kobieta może odbywać już stosunek płciowy. Projekt ustawy doprecyzowuje także pozostałe przypadki przerwania ciąży, chociażby z powodu choroby lub zagrożenia życia matki, choroby płodu czy z powodu gwałtu. Jasno określa, że lekarz lub prokurator ma 72 godziny na wystawienie zaświadczenia, dzięki któremu przerwanie ciąży jest możliwe. Dodatkowo, jeśli kobieta zdecyduje się na zabieg przerwania, to lekarz ma w tym wypadku także 72 godziny na jego wykonanie. Likwiduje to patowe sytuacje, kiedy w efekcie niby legalnej aborcji kobieta nie może dokonać z powodu przedłużania i odsyłania.

 

O co jeszcze, poza kwestią aborcji chodzi w proponowanym projekcie ustawy? O co jeszcze walczycie?

- W dużym skrócie: o właściwą edukację seksualną w szkołach, o refundację antykoncepcji, o powszechny dostęp do antykoncepcji, o jawną klauzulę sumienia, o ograniczenia dla drastycznych manifestacji przed szkołami, przedszkolami czy placówkami medycznymi, szpitalami, o odpowiednią opieką okołoporodową.

Jeśli chodzi o edukację, co się powinno zmienić?

- Powinna być dostosowana do wieku dzieci. W projekcie jest zapis, że w klasach od 0-III będzie obowiązywać przygotowanie do życia w społeczeństwie. Czyli nie będzie w ogóle mowy o jakichkolwiek wzmiankach o charakterze seksualnym czy erotycznym. Dzisiaj takie rzeczy mają miejsce. Dziecko, ucząc się przed przyjęciem I Komunii, otrzymuje ulotkę, w której pytane jest m.in. o to, czy oglądały sceny pornograficzne lub czy dotykało się w intymne miejsca. Chodzi też o naukę tolerancji. Nie chcielibyśmy, aby dzieci, ze względu na to, że w jakiś sposób czują się inne, traktowane były źle. Dobrze by było, żeby dzieci wiedziały, że nie można traktować drugiego człowieka gorzej z powodu jego orientacji czy pochodzenia. Głównie chodzi jednak, tak jak wspominałam, o tę podstawową edukację o przygotowaniu do życia w społeczeństwie i od IV klasy do końca edukacji wprowadzenie przedmiotu "wiedza o seksualności człowieka". Trzeba zauważyć, że ta edukacja u nas kuleje. Znajdywałam w podręcznikach np. takie stwierdzenia, że prezerwatywa powoduje infekcję prącia – to może wydawać się śmieszne, ale jak dzieci takich rzeczy się naczytają to skutki są takie, jakie są. Nie mówię, że dzieje się tak tylko teraz. Tak jest już od kilku lat. Widać to chociażby wtedy, kiedy słyszymy o kolejnych przypadkach, gdy młode dziewczyny zachodzą w ciążę. Dotyczy to 12, 13-latek. Coś kuleje. Program nauczania powinien być napisany przez fachowców, a lekcje prowadzone przez wyspecjalizowaną kadrę nauczycielską.

A klauzula sumienia? Jak projekt się do tego ustosunkowuje?

- Klauzula sumienia jest obecnie nadużywana i kobiety zostawione są same sobie. Projekt ustawy nie zabrania jej stosowania, ale reguluje, że lekarz powołujący się na klauzulę sumienia, musi ogłosić to oficjalnie oraz musi mieć podpisaną umowę z lekarzem podwykonawcą, który tej klauzuli sumienia nie stosuje. Niejednokrotnie z rozmów z innymi osobami dowiadywałam się, że lekarz, który powołuje się na klauzulę sumienia szybko z niej rezygnuje jeśli kobieta przyjdzie prywatnie.

Antykoncepcja. Co jest nie tak?

- Tu wracamy znowu do tematu klauzuli sumienia. Lekarze bardzo często się tym wymawiają. Dotyczy to również farmaceutów, pracujących w aptekach. Ten problem się wyraźnie rozprzestrzenia. Dochodzi do tego, że lekarze nie chcą przepisywać tabletek antykoncepcyjnych, a farmaceuci ich sprzedawać. Chodzi tu także o tę tabletkę "dzień po". To nie jest lek, który bardzo mocno ingeruje w organizm kobiety. Nie ma praktycznie szkodliwych skutków ubocznych. Może mieć takie skutki uboczne, jak każda kobieta przeżywa co miesiąc: ból głowy, ból brzucha, mdłości. Chcielibyśmy również, aby antykoncepcja była tańsza, refundowana, obecnie nie każdego na nią stać.

Czy to oznacza, że takie leki można udostępnić każdej kobiecie, dziewczynie – nawet kilkunastoletniej? - Lekarze twierdzą, że tak, a to jednak oni posiadają na ten temat wiedzę. Podam taki przykład: u nas dostępna bez recepty jest tabletka na erekcję dla mężczyzn. Ma ona nieporównywalnie więcej skutków ubocznych niż tabletka "dzień po", nawet takie jak zgon czy choroby serca. Tu mamy tylko 24 godziny na zastosowanie tej tabletki. Jeśli kobieta, dziewczyna ma jeszcze iść do lekarza, który na dodatek zasłoni się klauzulą sumienia, to ona potem nie ma możliwości jej zdobyć. Jestem przekonana, że wprowadzenie recepty miało podłoże jedynie światopoglądowe, a nie medyczne.

A co z manifestacjami, podczas których prezentowane są plakaty z abortowanymi dziećmi? Tyle jest drastycznych obrazów w naszej kulturze, dzieci młodzież na co dzień mają do czynienia z dużo gorszymi rzeczami, oglądanymi chociażby w telewizji czy w Internecie?

- Dlatego trzeba ich ilość zmniejszać. Też jestem tego zdania, że za dużo mamy drastycznych obrazów w Internecie i telewizji, w telefonach. Dlatego to trzeba ograniczać. A jeżeli to jest drastyczny obrazek, nie do końca zgodny z prawdą, to tym bardziej. Płody, które są na tych plakatach, są o wiele starsze niż miałyby być jeśli chodzi o możliwość przerywania ciąży zgodnie z ustawą, są nad wyraz "przerysowane" w stronę drastyczności. Jeśli one de facto nie wyglądają w ten sposób, to trzeba to ograniczyć. Proszę sobie jeszcze wyobrazić, co czuje kobieta, która przez stan zdrowia musiała przerwać ciążę mimo, że miała ogromne wątpliwości, jak spojrzy na takie obrazki wystawiane przed szpitalem.

Mieszkańcy Szczecinka pozytywnie odpowiedzą na kampanię Ratujmy Kobiety? Liczy pani na dużo głosów poparcia?

- Tak, odzew już jest. Pomimo fali hejtu w Internecie, słyszymy dużo pozytywnych komentarzy, jak również podziękowań, że walczymy o prawa wszystkich kobiet.

A co z kwestią powodzenia tego projektu w Sejmie? Wiadomo, większość rządząca jest raczej konserwatywnie nastawiona do spraw związanych z aborcją.

- Mam nadzieję, że szansę będziemy mieć, że posłowie się obudzą i pozwolą temu projektowi przejść do dalszego etapu prac. Ale jest tu też drugi aspekt. Osoby rządzące, jak również politycy opozycji, zobaczą, z jakimi problemami borykają się kobiety i w przyszłości nasz głos także zostanie wzięty pod uwagę. To nie jest walka o to, co jest tu i teraz. Jeśli posłowie nie przyjmą tego projektu ustawy, my i tak się nie poddamy. Przy najbliższej okazji będziemy walczyć znowu. Tu chodzi o szerszy punkt widzenia, o perspektywę na dalsze lata. A co będzie dalej, zobaczymy.

Rozmawiała Magdalena Szkudlarek-Szarkowska

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-10-26 23:50:10

    ''Osobiście jestem chyba ostatnią osobą, która doradzałaby kobiecie przerwanie ciąży, jednak uważam, że jest to wybór i sumienie indywidualnie każdej kobiety.'' To brzmi dokładnie jak: ''Jestem chyba ostatnią osobą, która popierałaby legalizacje gwałtów, jednak uważam, że jest to wybór i sumienie indywidualnie każdego człowieka.''. Prawo do zabijania niewinnych ludzi nie może być pozostawiony kwestii sumienia drugiego człowieka! Zabicie dziecka jest czymś złym, po prostu. Czemu feministki nie walczą o lepsza opiekę psychologiczną i finansową dla kobiet w takiej sytuacji? Zamiast tego walczą o ludobójstwo. Nie obchodzi ich to, że kobiety będą musiały do końca życia żyć z traumą zabicia własnego dziecka, one chcą ''prawa wyboru'' nie zastanawiając się na czym ten wybór polega.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-10-28 10:56:30

    a ja proponuje tym nieszczęśliwym Paniom wyjechać do któregoś kraju muzułmańskiego i zaznać szczęścia .....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-10-29 17:06:43

    Proponuję pani ubogacenie kulturowe i szczęśliwy związek z Ahmedem lub Alim.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-01-22 09:46:20

    Dobra, dobra - a kto będzie bronił mężczyzn przed perfidią kobiet. O tym już nie mówią, a wszyscy wiedzą, że najbardziej wyrafinowaną istotą na ziemi jest kobieta. Tak naprawdę, to przewraca im się w głowach i niedługo będą tak w Szwecji biegać po mieście i rżeć jak klacze - poczytajcie..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do