Przejazd taksówką droższy – przynajmniej na obrzeżach miasta

    Co prawda żadna z działających w mieście korporacji nie opowiedziała się jednoznacznie, czy podrożeją kursy, ale już dziś wiadomo, że pasażerowie udający się z, lub na obrzeża Szczecinka, zapłacą więcej. Uruchomiona została bowiem tzw. druga strefa.
    Decyzję, na wyraźny wniosek szczecineckich taksówkarzy, podjęła po burzliwej dyskusji Rada Miasta na sesji, która odbyła się 11 października. Do wyznaczania stref użyto „metody cyrkla”. W związku z tym znaki informujące o drugiej strefie pojawiły się przy bunkrze na osiedlu Zachód, za wiaduktem przy wyjeździe na Bugno, na ulicy Leśnej oraz na ulicy Szczecińskiej, przed skrętem na osiedle Świątki.
    Zgodnie z uchwałą Rady Miasta taksówkarz jadący z pasażerem może na wysokości danego znaku przełączyć taksometr z taryfy pierwszej na trzecią – w dzień, oraz z drugiej na czwartą – w nocy. Mowa oczywiście o kursach z centrum na obrzeża. W przypadku kursów, gdy klient udaje się z dalszych części miasta do centrum – sytuacja wygląda odwrotnie. Na wysokości znaku taksometr musi zostać przełączony z trzeciej na pierwszą, bądź z czwartej na drugą taryfę.
    Jak podkreślają klienci, sytuacja ta może być kłopotliwa i daje możliwość potraktowania klienta w nieuczciwy sposób. Innego zdania są jednak taksówkarze: – Proszę nas zrozumieć, czasem pokonujemy całe miasto, aby podrzucić kogoś dwie ulice dalej. To dla nas bardzo nieopłacalne. Teraz możemy wziąć za jeden kurs około złotówki więcej. Dla klienta indywidualnego to praktycznie nieodczuwalne, a dla nas w skali roku są to już wymierne pieniądze.
    Oczywistym jest, że ile osób – tyle racji. Ważne jednak, aby wiedzieć i znać zasady pobierania opłat. Nie ma też sensu obawiać się zerknięcia na taksometr. Klient przecież ma zawsze prawo do tego, by skontrolować sposób pobierania opłaty. (mt)