Reklama

Przed nami trudny rok, ale patrzę na niego z optymizmem

04/01/2013 09:41

Rozmowa z burmistrzem Szczecinka, Jerzym Hardie - Douglasem.

Jaki był, według Pana, rok 2012?
- Generalnie rok 2012 był taki sobie. Mógł się okazać zarówno dużo gorszy, jak i dużo lepszy. Jestem zadowolony z tego, że udało nam się zrealizować większość inwestycji. Mieliśmy jedną wpadkę, aczkolwiek w tym przypadku wina leżała po stronie wykonawcy. Chodzi o budowę drugiej części ulicy Żeglarskiej. Na początku wszystko wskazywało na to, że inwestycja ta będzie bardzo prosta. Tak jednak nie było. Mieliśmy bardzo dużo zastrzeżeń do sposobu jej wykonywania. Konflikt z wykonawcą narósł do takiego stopnia, że musieliśmy rozwiązać umowę i naliczyć kary. Trzeba było od nowa przeprowadzić procedurę przetargową i przez to nie zdążyliśmy dokończyć tego zadania w roku 2012. Na szczęście w skali wszystkich przedsięwzięć, realizowanych w 2012 roku, był to drobny wypadek przy pracy. Zrealizowaliśmy wiele innych, ważnych inwestycji. Spośród nich można wymienić, np. rozpoczęcie rozbudowy ratusza. Poza tym, wraz z Zachodniopomorskim Zarządem Dróg Wojewódzkich dokończyliśmy tzw. małą obwodnicę. Zakończyliśmy trwające kilka lat uzbrajanie specjalnej strefy ekonomicznej. Była to inwestycja niezmiernie ważna, chociaż dla mieszkańców Szczecinka, być może, mało efektowna. Zrobiliśmy też nowy odcinek ulicy Mestwina, który uruchamia tereny PKS-u. Kontynuowaliśmy przebudowę zamku. Inwestowaliśmy również w budowę pomp ciepła i termomodernizację miejskiego basenu… Tych inwestycji było naprawdę bardzo dużo. To, oczywiście, bardzo mnie cieszy.
A co martwi?
- Martwi mnie zastój na rynku nieruchomości, który świadczy o trwającej recesji. Niestety, pod tym względem nie jesteśmy zieloną wyspą: mamy takie same problemy, jak większość miast w Polsce. Przynoszący miastu zyski handel nieruchomościami zatrzymał się. Planowaliśmy sprzedaż mienia za ponad 7,5 mln zł, a zysk ze sprzedaży nieruchomości nie przekroczył 3 mln zł. Druga sprawa to konieczność znacznych dopłat do oświaty. W ubiegłym roku subwencja nie pokryła nawet kosztów zatrudnienia nauczycieli. Przez to musieliśmy korygować nasze dopłaty do utrzymania szkół. Pieniądze miasta, przekazywane na oświatę, przez wiele lat były wartością dodaną. Teraz te dodatkowe dopłaty zostały skonsumowane przez bieżącą działalność szkół. Z  pewnością nie cieszy mnie też fakt, że dotąd nie pojawił się żaden znaczący inwestor, który stworzyłby w Szczecinku dodatkowe miejsca pracy. Z drugiej strony spodziewaliśmy się, że dopóki nie zakończymy uzbrajania strefy ekonomicznej, będziemy mieli kłopoty ze ściągnięciem inwestorów. Jaskółką zwiastującą zmiany może być natomiast rozpoczęcie budowy pierwszych hal fabryki mebli przez Kronospan. To kroki przedwstępne, które mają spowodować, że sprowadzenie do miasta fabryki mebli będzie prostsze. Decyzja o budowie dwóch hal tzw. formatek jest także zapowiedzią oczekiwanej przez Kronospan i przez miasto inwestycji.
Rok 2013 z dużym wyprzedzeniem został okrzyknięty rokiem podwyżek i kryzysu. Jaki rzeczywiście będzie? Jest się czego obawiać?
- Z całą pewnością skutki kryzysu odczujemy wszyscy. Ale są też oznaki, że rok 2013 nie będzie taki straszny. Bez wątpienia musimy się liczyć z podwyżkami. Niektóre rzeczy podrożeją - tych niewątpliwie będzie więcej, ale z drugiej strony pewne rzeczy potanieją. Wszystko zależy od tego, z której strony się spojrzy. Przykładowo, osoby starsze utracą przywilej bezpłatnego przejazdu autobusem KM. Zamiast tego będą mogły skorzystać z Karty Seniora „Aktywni 60 plus”. Jeśli ta karta będzie wykorzystywana, opłatę za bilet autobusowy będzie można sobie zrekompensować i to z nadwyżką. Osobiście uważam, że w roku 2013 nic aż tak znaczącego nie będzie się działo. Na pewno nie należy się spodziewać, że w istotny sposób podniesie się jakość naszego życia. No, chyba, że ta poprawa będzie wynikać z oddawania do użytku kolejnych, miejskich inwestycji. Wiadomo, przyjemniej się żyje, kiedy miasto jest coraz czystsze, kiedy drogi są w coraz lepszym stanie, kiedy dookoła jest więcej zieleni. Pod tym względem komfort życia w Szczecinku prawdopodobnie wzrośnie. Natomiast pieniędzy w portfelu przeciętnego mieszkańca Szczecinka raczej nie przybędzie. Choć z drugiej strony, nie powinno być ich też specjalnie mniej.
Która z inwestycji trwających lub zakończonych w 2013 roku będzie, Pana zdaniem, najważniejsza?
- W moim odczuciu, najważniejszą inwestycją, która zakończy się w 2013 roku, będzie rewitalizacja południowego skrzydła Zamku Książąt Pomorskich. Zamek przez wiele lat był naszym wyrzutem sumienia. W pewien sposób obarczał odpowiedzialnością Radę Miasta, która kiedyś podjęła decyzję o sprzedaży części zabytkowej obiektu prywatnemu właścicielowi. Zamek przez wiele lat niszczał. Jego nowy właściciel praktycznie nic z nim nie robił. Kilka lat temu podjęliśmy decyzję o odkupieniu zamku. Była to decyzja bardzo niepopularna: najpierw zamek sprzedaliśmy, aby potem, za większe pieniądze, znów go odkupić. Żadnego interesu miasto na tym nie zrobiło. No, ale czasem do błędu trzeba się przyznać. Sam kiedyś byłem rzecznikiem sprzedaży zamku, jednak później zmieniłem zdanie. Widziałem, że to wszystko idzie w złą stronę. Fakt, że udało nam się zdobyć duże pieniądze na dopłatę do rewitalizacji, spowodował, że podjęliśmy się tej inwestycji. W efekcie już niedługo Szczecinek będzie miał bardzo piękny obiekt. Oczywiście, zaraz zaczną się pytania o biznesplan, czy to przedsięwzięcie będzie dochodowe. Nie wiem. Byłbym bardzo zadowolony, gdyby bilans się zerował, gdyby nie trzeba było do tego dokładać. Ale z drugiej strony, chciałbym, aby co roku jakieś niewielkie pieniądze z budżetu miasta na zamek się znalazły. Wolałbym to, niż stać z boku i patrzeć, jak zamek powoli umiera; jak największy szczecinecki zabytek marnieje na naszych oczach i ulega dekapitalizacji. To jedna z najważniejszych inwestycji, która zamyka inne, realizowane dookoła jeziora. W 2013 powinna się zacząć bardzo ciekawa inwestycja, polegająca na utworzeniu na terenie obecnego SzLOT-u Ogólnopolskiego Centrum Rewitalizacji Jezior. To będzie bardzo spektakularne przedsięwzięcie. Sprawi, że z każdej strony Trzesiecka będziemy mieć fajne obiekty - również tutaj, przy zamku.
Czego życzyłby Pan sobie jako burmistrzowi i mieszkańcom Szczecinka w 2013 roku?
- Sobie – więcej zdrowia i cierpliwości. Natomiast mieszkańcom życzyłbym przede wszystkim większego optymizmu. I zaprzestania sporów. Konflikty polityczne są w każdym mieście, ale wydaje mi się, że te negatywne nastroje w Szczecinku w pewnym momencie zostały za bardzo podkręcone. Życzyłbym również mieszkańcom, żeby przestali wierzyć w różne populistyczne opowieści o zatrutym środowisku czy o chorobach nowotworowych, które nas tu dotykają. Choroby nowotworowe to problem całego świata. Nie jesteśmy pod tym względem żadnym wyjątkiem. Niewielkiej grupie osób udało się wywołać niepokój, który wpływa na codzienną jakość życia mieszkańców Szczecinka. Ludzie zamiast się cieszyć z tego, że żyją w pięknym mieście, martwią się. Życzyłbym, żeby to się skończyło. Również tym, którzy podsycają te nastroje. Żeby przejrzeli na oczy i zdali sobie sprawę, że ich działania mogą zatrzymać powstanie nowych miejsc pracy w Szczecinku.

(sz)

foto: UM Szczecinek

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do