
Dziś (wtorek 10.12) Poseł na Sejm RP Czesław Hoc z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość spotkał się na konferencji prasowej z przedstawicielami szczecineckich mediów. Tematem konferencji był fakt wniesienia przez posła do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o kontrolę dwóch szczecineckich spółek: Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej i Komunikacji Miejskiej.
Parlamentarzysta we wniosku skierowanym do prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego napisał m.in.: "W trosce o majątek publiczny wnoszę o gruntowną kontrolę spółek ze szczegółowym uwzględnieniem ich wzajemnych skomplikowanych powiązań i zależności w funkcjonowaniu tych spółek oraz ocenę prawnej dopuszczalności występowania tego typu relacji oraz związków personalnych i łączenia pełnionych funkcji".
We wniosku możemy też przeczytać, że: "Szczególnej uwagi wymaga ocena zgodności przepływu środków finansowych pomiędzy komunalnymi spółkami z przepisami regulującymi działalność tego typu podmiotów. Podkreślić należy też, że według nieoficjalnych informacji, (których sam nie jestem w stanie zweryfikować, bez pomocy stosownych organów państwowych) wygenerowano około 20 mln zł zadłużenia, a dalsza działalność nie zwiastuje poprawy sytuacji, co ma istotne znaczenie społeczne, gdyż ewentualne doprowadzenie do upadłości jednej lub obu spółek, będzie miało bardzo negatywny wpływ na lokalny rynek pracy i los obecnych pracowników i ich rodzin".
- Te spółki są zarządzane w sposób bardzo tajemniczy, bardzo uwikłany i bardzo dziwny - zaznaczył w swoim wystąpieniu poseł Hoc.
- Wobec tego przepływ finansów i przepływ różnych kompetencji i różnych spraw organizacyjnych jest na tyle dziwny, na tyle tajemniczy, na tyle niepokojący, że to wszystko może zagrażać degradacji majątku tych spółek i być może potem przejęcie w ręce prywatne. Smutną konstatacją jest fakt - trzeba to jednak wcześniej zweryfikować - że spółki generują 20 mln zł zadłużenia. Jeżeli to jest fakt, to sprawa jest bardzo poważna.
Poseł w swoim wystąpieniu kilkakrotnie podkreślał, że sprawa ewentualnego zadłużenia szczecineckich spółek wymaga jeszcze weryfikacji. - Sam nie potrafię tego uczynić - mówił.
Poseł odniósł się również do - jego zdaniem - nie do końca jasnym powiązaniom personalnym w obu spółkach.
- Spółką PKS, która należy do powiatu szczecineckiego kieruje prezes jednoosobowego zarządu. To ta sama osoba, która jest również dyrektorem spółki Komunikacja Miejska zatrudniona na umowie - zlecenie, na pół etatu - mówił poseł.
- Sam fakt sprawowania kierowniczych funkcji przez tę samą osobę może budzić podejrzenia, w jaki sposób następuje przepływ pieniędzy pomiędzy oboma spółkami. Spółka PKS Szczecinek ma pożyczkę, którą zaciągnęła w spółce Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji (to jest do zweryfikowania - podkreślał poseł - dop. red.). Warto w tym miejscu nadmienić, że w radzie nadzorczej Spółki PKS Szczecinek zasiada prezes PWiK (Andrzej Wdowiak - dop. red.). Ta pożyczka generuje koszty, generuje odsetki Komunikacji Miejskiej, a jest pożyczką udzieloną dla PKS. Jest też kredyt odnawialny, który zaciągnęła KM na kwotę 1,5 mln zł. Spółka PKS wydzierżawia autobusy turystyczne od spółki KM, które są wykorzystywane do obsługi kursów na regularnych liniach PKS. W tym również busy, które zostały zakupione z programu unijnego Civitas Plus. Są też inne wątki w tej sprawie. Mianowicie, że pracownicy spółki KM mają niejako obowiązek (też trzeba to sprawdzić - zastrzegł poseł) codziennego użyczania dla ratusza dwóch samochodów. A więc zatankować paliwo, podstawić pod ratusz i odebrać po pracy. Tu nie m żadnych umów, ani żadnych podstaw prawnych takiej współpracy.
W dalszej części swojego wystąpienia poseł powiedział, że jego interwencja polega na tym, iż musi dowiedzieć się czy wygenerowanie tego olbrzymiego zadłużenia, czy działania finansowe obu spółek i pomiędzy oboma spółkami, niejasne kryteria zatrudnienia, w tym najbliższej osoby pana burmistrza w spółce PKS na zlecenie - umowę w charakterze specjalisty ds. rozwoju i sprzedaży jest zgodne z prawem.
- To wszystko budzi takie skojarzenia, że ten majątek publiczny może być trwoniony i marnotrawiony. Co najważniejsze to majątek nasz wspólny - podkreślił poseł.
Parlamentarzysta ujawnił również, że odwiedziła go grupa pracowników obu spółek.
- Ci ludzie byli bardzo zasmuceni. Oni też podkreślali, że nikt o zdanie ich nie pyta. A przecież to nie jest majątek jednej osoby czy pana burmistrza czy pana starosty. To jest majątek nasz wspólny. My na niego wspólnie pracowaliśmy. O on prawdopodobnie jest już degradowany, a później być może zostanie ogłoszona upadłość i wówczas za przysłowiową czapkę gruszek ten majątek będzie można nabyć - mówił poseł Hoc.
- Dlatego w trosce o majątek publiczny, także, jako funkcjonariusz publiczny mam nie tylko prawo, ale przede wszystkim obowiązek zawiadomić Najwyższą Izbę Kontroli by podjęła kompleksową kontrolę skomplikowanych powiązań i zależności funkcjonowania tych spółek oraz ocenę prawną dopuszczalności występowania tego typu relacji oraz związków personalnych i łączenia pełnionych funkcji. Wobec powyższego uważam za zasadne społecznie jest, by ta kontrola została przeprowadzona. Jeszcze raz podkreślam. Nikogo nie oskarżam, nikogo nie wywołuje do tablicy, natomiast sam sposób funkcjonowania spółek budzi najwyższy niepokój i nakazuje zwykłą troskę. Dlatego taki wniosek złożyłem, dziś go oficjalnie podpisuję, dziś go wysyłam. I tyle -zakończył poseł Czesław Hoc. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chyba pan poseł zadziałał jednak zbyt nerwowo, i pochopnie: wszak sam przyznaje, że "uprzejmie donosi" nie znając wszystkich faktów. Oj, chyba pan poseł zadziałał "AD HOC"...
Można odnieść wrażenie, że wraz z wkładkami PO do gazety Temat reprezentującymi czysto propagandowe wiadomości PO, sponsorowane z naszych podatków ( nawet osób bezrobotnych od których kradziony jest vat i akcyza ) całkowicie zmienił się charakter gazety Temat. Popieram inicjatywę Posła. Od siebie dodam, że radna np. "Katarzyna Dudź jako radna rady miasta w Szczecinku - wbrew prawu prowadzi działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia Miasta Szczecinek. To z kolei oznacza, że mandat radnej Katarzyny Dudź wygasł z mocy prawa, i że nie ma ona prawa pełnić dalej funkcji przewodniczącej rady miasta ani prawa dalszego zwoływania i prowadzenia sesji rady miasta w Szczecinku." I nie jest to jedyna osoba z PO w Szczecinku poza prawem. Pomimo, iż łamanie prawa w tym przypadku jest jasne to urzędnicy państwowi nie wyciągają konsekwencji, być może dlatego, że sami są z PO.
Porzadek musi byc,jesli Pwik pozycza pieniadze miedzy spólkami,gdzie od tego oczywiscie jest Bank!to czas najwyzszy za to sie wziasc,kolesiostwo w spólkach,ty tu troche pokierujesz w Radzie nadzorczej ty troche w Pwik.Wziasc sie za tych lekarzy,smiesznych inzynierów ktorzy pokonczyli studia za komuny,za swiniaka.I sie panosza,w miescie.Wasz czas sie konczy,wiec i tak Was niebedzie na tych stołkach.Pwik tam sa przekrety za to sie powinni wziasc....
to ta sama córka/W.G/ która teraz zasila drużynę J.H.D.- Dyr.Gimnazjum i członkini PO? wszystko w "rodzinie" czy te jeździ słuzbowym? - nie wystarczy, że wiernie służy, by na stołku się utrzymać/tak jak wielu nauczycieli i pracowników Służbt zdrowia w Szcz-ku/J.H.D jak Fidel Castro - brawo!!!!!!!!!Obuźdźcie się mieszkańcy, póki nie będzie za późno.
Drzewiej Minister Kultury i Sztuki (Lucjan Motyka) zamienił ów stołek na posadę Ministra Górnictwa i Energetyki, a jako poseł na Sejm PRL-u sam sobie zadawał pytania (jako poseł), i sam na nie sobie publicznie na sejmowym forum odpowiadał (jako minister). Czy będę bogatsza, przekładając sobie banknot stuzłotowy z lewej kieszeni do prawej? Kiedyś dyrektor PGKiM-u (nieżyjący już J.K.)regularnie podstawiał służbowe, zatankowane i z kierowcą (nieżyjącym już M.Ł) autko marki "Żiguli- WAZ 124" Naczelnikowi Miasta (nieżyjącemu już W.G.)w celach niezbyt służbowych (wszak PGKiM nie posiadał filii w Szczecinie- mieście studiów córki W.G.!) Chyba to odium powróciło, ale kostucha zadziałała jednak bezbłędnie...
Cóż to chyba nic złego,że Poseł pragnie poznać fakty? Gdyby miał pewność to chyba zawiadomiłby prokuraturę,a nie wnioskował o kontrolę. Z drugiej strony taka kontrola ,która wykaże ,że wszystko jest zgodne z prawem to chyba nic złego,a wręcz przeciwnie. Wszak NIK do tego został powołany abyśmy mieli pewność,że nasze podatki są prawidłowo inwestowane.
"....przecież mnie to nic nie kosztuje. A lansik zapewniony. I może ktoś się da nabrać, że pracuję. Wszak wybory tuż, tuż...."