
Do kuriozalnego zdarzenia doszło wczoraj (23.12) w Szczecinku. Policjanci zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który po „pijaku” dosiadł swojego samochodu. Nie było by w tym nic dziwnego, wszak miłośników mocniejszych trunków za kółkiem mamy co nie miara, gdyby nie fakt, że wstawiony szofer porzucił samochód i uciekł na … działki. - Policjanci zauważyli, że kierowca jadącego VW passata nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa. Chcąc go skontrolować pojechali za nim. Kierowca zorientował się, że policjanci chcą go zatrzymać, więc przyspieszył. Wjechał w osiedlową uliczkę, tam zatrzymał samochód i uciekał pieszo. Policjanci ruszyli za nim. Mężczyzna wbiegł w kompleks garaży. Tam stracili go z pola widzenia, jednak na świeżym śniegu pozostały odciski butów mężczyzny. Ślady prowadziły do foliowego tunelu na ogródkach działkowych, w której na ziemi leżał zdyszany mężczyzna – mówi sierż. Monika Wojnowska, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku. – Kierowca dmuchnął w alkomat 1,24 promila alkoholu. Został zatrzymany i osadzony w areszcie. Za kierowanie samochodem będąc w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. (sw)
Foto: policja
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tego złąpali -a tych co nie złapali ,tych dopiero jest co nie miara codziennie . A co gorsze ludzie widza jak wsiadaja pijani i nie reaguja , a nawet ich chronia .
a co janek ty tez jeździsz po pijaku?? ogarnij sie chłopie...
dobrze ze byl snieg bo bez sladów na sniegu nie udalo by sie ujac tak niebezpiecznego bandyty.