Reklama

Półmetek radnych

13/08/2012 05:00

Czytelnicy Tygodnika Temat czytali to już w czwartek, 2 sierpnia.
Temat. Co tydzień o tym, co ważne

To prawie półmetek obecnej VI kadencji Rady Miasta. W listopadzie 2010 roku udaliśmy się do urn, by wybrać tych, którzy będą nas nie tylko reprezentować, ale także - dbać o to, by w Szczecinku żyło się komfortowo, sprawiedliwie i bezpiecznie; by zatrzymać odpływ młodych ludzi i by choć trochę ułatwić mieszkańcom rozwiązywanie problemów dnia codziennego. Ile zostało dziś z obietnic przedwyborczych? Czy wszystkie hasła z bilbordów, choć w części, udało się już zrealizować? Co przez te dwa lata udało się już zrobić radym? I czy dzisiaj jesteśmy zadowoleni z tych, których wtedy wybraliśmy?

Przypomnijmy. Pierwsza sesja VI kadencji Rady Miasta, na nowo pisząca historię szczecineckich radnych, odbyła się 2 grudnia. Wówczas ślubowanie złożyło 14 osób. Cztery osoby zrezygnowały z mandatu. Byli to: obecny burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, obecny wiceburmistrz Daniel Rak, jak również - Piotr Misztak oraz Szymon Ochocki.
Na drugiej sesji, która miała miejsce cztery dni później, odbyło się ślubowanie burmistrza. Zgodnie z rotą ustawy o samorządzie gminnym, Jerzy Hardie-Douglas wypowiedział następujące, bardzo ważne  słowa: „Obejmując urząd burmistrza miasta, uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców miasta, tak mi dopomóż Bóg”.
Warto nadmienić, iż tego samego dnia miała miejsce jeszcze jedna sesja. W jej trakcie m.in. ślubowanie złożyła trójka radnych, nieobecnych na pierwszych obradach. Do grona radnych dołączyli także Mirosław Wacławski, Krzysztof Zawada, Edyta Wojnicz oraz Stefan Miętki. Małgorzata Bała zrezygnowała z funkcji przewodniczącego RM. Ten najważniejszy w Radzie Miasta fotel zaczął zajmować świeżo upieczony radny - Mirosław Wacławski.
Dziś o tych wszystkich personalnych zamianach w radzie niewiele osób pamięta. Więcej mówi się na temat uchwał i problemów, jakimi przez minione dwa lata zajmowali się radni na sesjach.
Do najważniejszych z pewnością należały uchwały budżetowe. Debata nad pierwszą z nich wyraźnie potwierdziła podziały wśród nowo wybranych radnych. Co ciekawe, sposób głosowania nad pierwszą uchwałą budżetową dla miasta pokazał, jak będą wyglądały dalsze głosowania w radzie. 15 głosów „za”, 4 „przeciw” i 2 głosy „wstrzymujące się” to od 27 grudnia 2010 r. - tzw. standard. Każde kolejne głosowanie, w którym radni nie mieli tego samego zdania, kończyło się podobnym wynikiem.
A co działo się przez te ostatnie dwa lata? Wśród poruszanych przez radnych problemów znalazły się m.in. parking za ratuszem wraz z częścią wydzieloną tylko dla pracowników UM, słabe efekty rekultywacji jeziora, przycinka drzew i psie kupy.
Ale to nie wszystko. Radnych interesowało również zmniejszenie wpływów z opłat targowych dla Darzboru, wycinka drzew na Mysiej Wyspie czy nieodpłatne użyczenie terenu Mysiej Wyspy SzLOT-owi. Parkingi przy szkołach podstawowych i gimnazjach, stan ulic na os. Koszalińska, czyste powietrze nad Szczecinkiem, zwrot subwencji oświatowej czy kwoty, które z pieniędzy publicznych trafiły do szczecineckich mediów - o te zagadnienia także pytali, a przynajmniej próbowali się dopytać, miejscy radni.
Wciągu dwóch lat trwania kadencji radni zadecydowali o zaciągnięciu kilku nowych kredytów o łącznej wysokości przekraczającej 30 mln zł. Udzielili też kilka poręczeń, w tym - dla SzLOT-u. Ta sprawa wracała podczas wielu sesji. Radni opozycji starali się wyartykułować swoje wątpliwości co do zasadności udzielania poręczeń organizacji podczas, gdy nie mają możliwości sprawdzenia, na co przeznaczane są przekazywane na konto stowarzyszenia publiczne pieniądze.
Wątpliwości radnych wzbudziła także kwestia wyborów i powoływania rad osiedli. Z powodu niskiej frekwencji udało się wyłonić tylko dwie rady: os. Koszalińska-Kołobrzeska oraz Pilska-Raciborki.
Z niewiadomych przyczyn postanowiono ograniczyć udział przedstawicieli rad osiedlowych na sesjach. Ci na obradach miejskich byli obecni zresztą tylko raz.
Obecna kadencja przyniosła również kilka podwyżek, które odczuli mieszkańcy Szczecinka. Radni m.in. zatwierdzili nowe taryfy za wodę i ścieki oraz uchwalili podwyżki cen biletów KM. Ale były też nieco przyjemniejsze decyzje. Np. te o nazwaniu nowych szczecineckich rond. Jedno z nich zostało nazwane im. Mariana Tomasza Golińskiego. Radni przyczynili się też do zamiany pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego i do przyznania Gimnazjum nr 3 patrona - Adama Giedrysa.
A co przyniosły ostatnie miesiące? Na początku tego roku czarne chmury zawisły nad obecnym przewodniczącym rady Mirosławem Wacławskim. Wojewoda wezwał Radę Miasta do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego. Sprawa jest w toku (choć wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego mandat trzeba będzie jednak złożyć). Problemy przewodniczącego uświadomiły radnemu Pawłowi Szycko, że sam powinien złożyć mandat. I tak się stało. Jego miejsce zajęła Anna Szymecka.
W tym roku także swój dalszy ciąg na obradach miały echa wyproszenia dziennikarza TV Zachód z obrad komisji ochrony środowiska. Radni podjęli decyzję o zmianach w planach zagospodarowania przestrzennego, umożliwiających budowę kładki pieszo-rowerowej, łączącej dwa brzegi jeziora, oraz stworzenie nad Trzesieckiem kolejki linowej. Na obradach pojawiła się też m.in. kwestia odmowy dofinansowania przez miasto szczecineckiego hospicjum.
A która z uchwał bądź spraw poruszanych przez minione dwa lata najbardziej utkwiła w pamięci szczecineckim radnym?
- Najważniejsza jest dla mnie odpowiedzialność finansowa burmistrza za zaciągnięte długi - powiedział Andrzej Modrzejewski z klubu Wspólnoty Samorządowej. - Ustawodawca, powierzając władzę burmistrzowi, zapomniał o jednej ważnej rzeczy: za władzą powinna iść odpowiedzialność. Jeśli np. obecny burmistrz narobi bardzo dużo długów, to będzie je spłacał jego następca. W związku z tym dobrze byłoby wprowadzić odpowiedzialność finansową za niektóre działania.
- Rada w tej kadencji zajmowała się bardzo wieloma sprawami - zaznaczył Roman Miazga z SLD. - Dla mnie najważniejszy jest jednak jeden problem. Cały czas boleję nad tym, że ul. Koszalińska jeszcze nie jest zrobiona. Kiedy mogę, to tylko temat staram się poruszać. Ta sprawa mnie bardzo denerwuje: z jednej strony osiedla ulica jest wyremontowana, ale jak się dojedzie do końca, to trzeba uważać na dziury, bo można zrobić sobie i komuś krzywdę. Chcemy niedługo doprowadzić do tego, by temat ten został ponownie zgłoszony. O sporcie to już nie ma co nawet wspominać. Głową ściany nie przebiję...
- Tyle tych spraw było... - powiedział natomiast Wiesław Drewnowski z Forum Samorządowego 2010. - Dla mnie chyba zawsze najważniejsza jest sesja budżetowa. Uważam, że jest ona najciekawsza. Poruszanych jest wówczas najwięcej problemów. Wiemy też mniej więcej, co się będzie w ciągu całego roku działo.
Podobnego zdania był Jerzy Kania z klubu PO: - Z racji zasiadania w komisji budżetowo ekonomicznej, dla mnie najważniejsze są zawsze kwestie finansowe, a w tym - uchwała budżetowa. To jest rzecz, myślę, najważniejsza dla rady. Interesujące są dla mnie jeszcze kwestie związane ze szczecinecką oświatą. Nie dotyczą mnie może bezpośrednio, bo miastu podlegają inne szczeble edukacji, ale są równie ważne.
Jakie będą kolejne dwa lata? Jakimi sprawami będą się zajmować radni w najbliższym czasie? I jak zakończy się obecna VI kadencja Rady Miasta? O tym z pewnością przekonamy się już niedługo.
(sz)

Czytelnicy Tygodnika Temat czytali to już w czwartek, 2 sierpnia.
Temat. Co tydzień o tym, co ważne

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do