Reklama

Podróż do świata starej fotografii

31/07/2014 19:15

   W czasach, w których praktycznie każdy posiada profesjonalną lustrzankę cyfrową, robienie zdjęć przestało być zajęciem nadzwyczajnym. Terminy, takie jak pokłony, średni, wielki format czy choćby wywoływacz, znane są już tylko nielicznym pasjonatom. Podczas odbywającego się w ubiegłym tygodniu II Art Pikniku wszyscy mieszkańcy Szczecinka mogli przekonać się jak niegdyś wyglądał warsztat fotografa i podejrzeć, jak powstawały tradycyjne zdjęcia. Wszystko za sprawą projektu „W starym Atelier” autorstwa Iwony Aleksandrowicz. Była to fascynująca i niepowtarzalna podróż do początków fotografii.
   W trakcie trwania Art Pikniku na zamkowym dziedzińcu przez kilka godzin znajdowało się specjalnie przygotowane studio. Każdy, jeśli tylko włożył odpowiedni strój, mógł znaleźć się przed obiektywem zabytkowego – analogowego wielkoformatowego aparatu z początku XX wieku. Chętnych nie brakowało.
   - Pomysł projektu „W starym Atelier” narodził się w ubiegłym roku, tuż po Art Pikniku, który wtedy organizowany był w Szczecinku po raz pierwszy – opowiada autorka analogowych zdjęć, fotograf Iwona Aleksandrowicz. - W tamtym czasie w hotelu Sint Ji miała miejsce wystawa, na której prezentowałam swoje prace. Na wernisażu spotkałam organizatora Art Pikniku, Rafała Staniszewskiego. Rozmawialiśmy o tym, że następnym razem moglibyśmy zrobić coś wspólnie w dziedzinie fotografii. Ta idea bardzo mi się spodobała.
   - Zastanawialiśmy się razem, których artystów można by zaprosić do Szczecinka, a także próbowaliśmy zaplanować takie wydarzenie, które pozwoliłoby sztuce fotografii niejako „wyjść na zewnątrz”. Nie każdy lubi galerie i wernisaże. Nie wszyscy w takich miejscach dobrze się czują. Chcieliśmy stworzyć dla tej dziedziny sztuki taką przestrzeń, w której każdy czułby się swobodnie; gdzie prezentowana fotografia jeszcze bardziej oddziaływałaby na ludzi.
   Jednym z autorów, którego zdjęcia udało się pokazać mieszkańcom Szczecinka, był Robert Knoth. Prace tworzące wystawę pt. „Nigdy więcej Czarnobyla” można było zobaczyć w podziemnych przejściach dworca PKP. Sceneria była wyjątkowa, ale wyjątkowe było też przesłanie fotografii. Wystawa „Nigdy więcej Czarnobyla” była wstrząsająca, nakłaniała do głębszej refleksji nad energetyką jądrową.
   - Oprócz tego, myśleliśmy o tym, co jeszcze ciekawego można by zorganizować na niwie fotografii dla mieszkańców, uczestników Art Pikniku  – kontynuuje Iwona Aleksandrowicz. – Pomyślałam wtedy o sesji retro. Dzisiaj, w dobie aparatów cyfrowych, każdy może robić zdjęcia. Dziś wszyscy, a przynajmniej większość, ma w domu lustrzankę. Niewiele osób miało jednak do czynienia z fotografią analogową. Tego typu zdjęcia są naprawdę inne. Wyjątkowe są zwłaszcza zdjęcia wielkoformatowe, wykonane starym, zabytkowym aparatem.
   Zdaniem naszej rozmówczyni, sztuka robienia zdjęć aparatem sprzed 100 lat wymaga wprawdzie większego trudu i cierpliwości, ale wszyscy, którzy chcą, są w stanie się jej nauczyć. Mówi Iwona Aleksandrowicz: - Zawsze marzyłam o aparacie wielkoformatowym. Tego typu fotografia daje wiele możliwości i rozwiązań, można np. stosować tzw. pokłony, by uzyskać ciekawe rozmycia, inną plastykę zdjęć. Zabytkowe aparaty można nabyć przykładowo przez internet. Ja się skusiłam, spróbowałam i nauczyłam. Naprawdę - dla chcącego, nic trudnego.
   - „W starym Atelier” nawiązywaliśmy do początków XX wieku – dodaje autorka przedsięwzięcia. – W tamtej epoce fotografia była dobrem luksusowym. Nie każdego było na nią stać. Spotkanie z fotografem było wówczas prawdziwym świętem. Taka też była idea projektu: każdy, kto zechciał się ubrać nieco inaczej, odświętnie, mógł stać się bohaterem starej fotografii. Pomocą służyły panie z firmy „Retromania”, które przywiozły ze sobą mnóstwo dawnych strojów. Wiele osób z tej garderoby skorzystało. Ale byli też tacy, którzy sami się przebrali i wyglądali fantastycznie.
   - Zapamiętałam szczególnie pewną grupę ludzi: trzy panie i dwóch dżentelmenów. Byli naprawdę rewelacyjnie wystylizowani. Każda osoba miała na sobie doskonale dopasowany do epoki strój. To zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Oniemiałam, kiedy ich zobaczyłam.
   Pamiątką z podróży do czasów dawnej fotografii była oczywiście możliwość otrzymania unikalnego zdjęcia. Kiedy już wielkoformatowe prace będą gotowe, każdy, kto przyłączył się do zabawy, otrzyma do swojego prywatnego zbioru kopię fotografii. (red)

Foto: http://instagram.com/uma.uma

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do