
Na ostatniej sesji Rady Miasta (19.12) radna Joanna Pawłowicz wróciła do kwestii procesu "naprawiania" jeziora Trzesiecko. - Chcemy debaty na ten temat. W tym roku jezioro zakwitło, coś jest nie tak. Może zmienić metodę, może, co wskazywał już profesor Tomasz Heese, przerwać na rok uzdatnienie wody siarczanem żelazowym? - stawiała pytania radna.
Z kolei szef Komisji Ochrony Środowiska Rady Miasta Janusz Rautszko przypomniał, że taka debata na komisji miała już miejsce. - Ale zawsze możemy do tego wrócić - mówił radny.
Sprawę spuentował Przewodniczący Rady Miasta Mirosław Wacławski. - Proszę panią radną o stosowny wniosek na piśmie. Zobaczymy, rozpatrzymy i podejmiemy decyzję. Nic nie stoi na przeszkodzie byśmy na ten temat mieli nie dyskutować - zapewnił przewodniczący.
Dlaczego stan wody jeziora Trzesiecko wciąż wzbudza takie emocje? Sprawa jest prosta - w latach 2004-2012 na ratowanie miejskiego akwenu (proces rozpoczęła jeszcze poprzednia ekipa rządząca miastem), przy wsparciu finansowym z zewnątrz, głównie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (do ratowania Trzesiecka dokładały się też starostwo powiatowe oraz firma Kronospan; od 2004 roku z tego tytułu do kasy miasta trafiło około 1,5 mln zł), szczecinecki samorząd, licząc zarybianie akwenu wędkarsko atrakcyjnymi gatunkami ryb, przeznaczył, jak na tego typu operację astronomiczną kwotę (łącznie z dofinansowaniem) ponad 5 mln zł. To cena, jaką przyszło nam zapłacić za wieloletnie zaniedbania, m.in. w gospodarce wodno – ściekowej w dorzeczu naszego akwenu.
Ile jeszcze pieniędzy pójdzie z budżetu miasta na ratowanie jeziora zwanego perłą Pojezierza Drawskiego? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że droga przed nami długa. Niestety, stuprocentowej gwarancji powodzenia tej operacji nie mamy. - Proces rewitalizacji tak dużego jeziora (blisko 300 ha - dop. red.) może trwać nawet kilkadziesiąt lat - mówił w rozmowie z "Tematem" profesor Tomasz Heese z Politechniki Koszalińskiej, jeden z twórców programu ratowania naszego jeziora.
Jakby na potwierdzenie słów naukowca, jezioro nam w tym roku (po raz pierwszy od kilku lat) po prostu zakwitło. Zakwity pojawiły się w miejscach najbardziej nasłonecznionych, głównie od strony miasta. Były na tyle uciążliwe dla kąpiących się, że szczecinecki sanepid z tego powodu zdecydował się na zamkniecie Plaży Wojskowej.
Efekt blisko 10-letnich działań rekultywacyjnych na jeziorze jest taki, że ryby w Trzesiecku, przede wszystkim drapieżnik, a w szczególności okoń, mają się nadzwyczaj dobrze. Zmarniał nam za to leszcz, ilość i przyrost sandacza nie powala z nóg, a suma, którym intensywnie zarybialiśmy Trzesiecko w poprzednich latach, ani widu, ani słychu.
Wsiewanie do wody siarczanu żelazowego - substancja dozowana jest w ilości nieprzekraczającej 3 kg na hektar jeziora - m.in. dało efekt w postaci dużej przezroczystości toni wody. Tak dużej, że wędkarze narzekają, iż w takiej wodzie ryba nie czuje się komfortowo. Mówili to m.in. uczestnicy Ogólnopolskich Zawodów Spinningowych z cyklu Grand Prix Polski o "Puchar Szczecinka" (gościło i łowiło u nas 85 najlepszych polskich spinningistów) rozegranych we wrześniu na Trzesiecku. - Woda w jeziorze jest stanowczo za czysta, za przezroczysta - "wyrzucał" nam w rozmowie zwycięzca wędkarskich zmagań Paweł Tomczyk z Zegrza k/Warszawy.
Stan Trzesiecka się poprawia? Co do tego nie mają wątpliwości nawet ekolodzy i specjaliści z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie, którzy zaliczyli wody naszego akwenu do III klasy czystości, tzw. ocena ekologiczna.
Niestety, są też i negatywy. WIOŚ wskazał na zanieczyszczenie jeziora formaldehydem - 0,079 mg/l przy wartości granicznej 0,05 mg/l. W kilka dni temu opublikowanym raporcie szczecińskich ekologów - (http://bit.ly/U9L2m2 plik pdf) czytamy również m.in.: "Jezioro Trzesiecko ponownie zostało zakwalifikowane do umiarkowanego stanu ekologicznego (III klasa). Wskaźnikami, które miały wpływ na ta ocenę były stężenia formaldehydu przekraczające wartość graniczną oraz nieodpowiednie natlenienie przydennych warstw wody.
Badania stężeń pestycydów oraz ołowiu, przeprowadzone czterokrotnie w sezonie wegetacyjnym, nie wykazały obecności tych substancji w wodach jeziora Trzesiecko.
Stwierdzono jednokrotne przekroczenie maksymalnej wartości normatywnej dla sumy stężeń dwóch substancji z grupy wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych - indenopirenu i benzoperylenu".
To na co wydaliśmy pieniądze ratując nasze jezioro? M.in. na: aerację mobilną, monitoring, badania wody, budowę separatorów wód deszczowych, odłowy kontrolne i zarybianie cennymi wędkarsko gatunkami ryb - węgorz, szczupak, sum. Rzecz jasna, w 2013 roku i w latach następnych operacja ratowania Trzesiecka będzie kontynuowana.
Co zrobiliśmy w mijającym 2012 roku? W tym roku na aerację Trzesiecka przeznaczyliśmy około 350 tys. zł. Miasto otrzymało też pomoc z zewnątrz. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie wspomógł nas kwotą 90 tys. zł. Dołożył też 25 tys. zł na badanie wody. Swój udział w operacji miało również Starostwo Powiatowe w Szczecinku, które wspomogło miasto kwotą 20 tys. zł.
Wiosną otrzymaliśmy kolejne wsparcie finansowe na ten cel. WFOŚiGW udzielił nam dotację w wysokości 115 tys. zł, jak nam powiedział rzecznik prasowy ratusza Tomasz Czuk: - Na mobilną aerację pulweryzacyjną, połączoną ze strącaniem fosforu. Oprócz tego część dotacji została przeznaczona na profesjonalne badania wody Trzesiecka pod kątem stopnia skuteczności prowadzonych działań rekultywacyjnych, jakie prowadzone były w latach 2005-2012.
Miasto dołożyło się też do zarybiania Trzesiecka. Nakłady to 80 tys. zł plus 20 tys. zł z WFOŚiGW. W maju br. do naszego akwenu trafił narybek sandacza, a w listopadzie 5-gramowy węgorz o dł. 10-12 cm, łącznie blisko pół tony narybku. Mniejszymi ilościami węgorza zarybiono też jeziora Wilczkowo i Ciemino. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdzie tu logika?? po co topić miliony w wodzie? jak "prezes" załatwił uzdatnianie wody gratis ;) Można?? Można :P
dodawania środka chemicznego jakim jest podchloryn sodu.