
W przededniu 75-rocznicy trzeciomajowej demonstracji mieszkańców Szczecinka, przed ratuszem na pl. Wolności ustawiona została plenerowa wystawa. W całości składa się z krótkiego opisu tego historycznego już dzisiaj wydarzenia oraz kilkunastu wielkoformatowych zdjęć pochodzących z zasobów szczecińskiego IPN. Twórcą wystawy jest Sławomir Miara z Muzeum Regionalnego w Szczecinku.
Była to pierwsza i zarazem ostatnia tak wielka manifestacja przeciwko dławieniu swobód obywatelskich i narastającemu komunistycznemu terrorowi. Organizatorami trzeciomajowego pochodu z roku 1946 byli miejscowi działacze PSL - Julian Chodoruk, Bronisław Kopacz i Antoni Lewański. W przededniu święta organizatorzy dowiedzieli się, że „decyzją władz wyższych” pochód musi być odwołany. Ponieważ było już za późno, aby uroczystość odwołać, organizatorzy doszli do wniosku, że skoro nie można zorganizować pochodu, w takim razie należy urządzić… pogrzeb. W tym celu z wystawy warsztatu stolarskiego Antoniego Lewańskiego zdjęto małą trumienkę. Wymalowano na niej napis „3 MAJ” a partyjne chorągwie przewiązano kirem.
Nazajutrz, mimo oficjalnego zakazu, od rana do Szczecinka zaczęły przyjeżdżać ciężarówki z delegatami z całego powiatu. Samochody musiały zatrzymać się przy sądzie. Stamtąd już pieszo uczestnicy musieli przejść do kościoła Mariackiego. Msza św. rozpoczęła się zgodnie z programem o godz. 9.00, a odprawił ją ks. kapelan Anatol Sałaga. Przed ołtarzem stanęły poczty sztandarowe, a na środku trumienka. Dalej wszystko potoczyło się już spontanicznie. Uformował się pochód, który ze śpiewem „Witaj majowo jutrzenko” ruszył ul. Zamkową na pobliski pl. Wolności. Pośród tłumów wyróżniali się umundurowani kolejarze, leśnicy, harcerze a także uzbrojeni(!) w karabiny sokiści.
Na placu Wolności ze schodów ratuszowych przemowę wygłosił Bronisław Kopacz. Niestety, jego słowa zagłuszyła muzyka z ustawionego w tym czasie na centralnym miejscu placu nasłupowego głośnika. Muzykę nadawano z pobliskiej siedziby PPR, mieszczącej się na piętrze narożnej kamienicy od strony ul. Bohaterów Warszawy. Warto przypomnieć, że w tym czasie była PSL była jedyną partią, która nie była podporządkowana komunistom. Harcerze bardzo szybko uspokoili szczekaczkę, potrząsając słupem tak skutecznie, że głośnik spadł na ziemię.
Jak wspominali uczestnicy, pochód rozciągał się na przestrzeni ok. dwóch kilometrów. Podczas przemarszu młodzi ludzie okrzykami domagali się poparcia PSL i Stanisława Mikołajczyka. Wznoszono również okrzyki i różne hasła. Jedno z nich brzmiało: Weźcie zegarki i rowery i idźcie do jasnej cholery. Adresowane było do sowieckich okupantów, którzy w tym czasie zajmowali 60 proc. wszystkich budynków w mieście, w tym tych największych i najbardziej okazałych.
Komuniści na represje zdecydowali się dopiero 7 maja. Juliana Chodoruka, Bronisława Kopacza i Antoniego Lewańskiego aresztowano w godzinach popołudniowych. Przetrzymywano ich osobno i przesłuchiwano w siedzibie Urzędu Bezpieczeństwa przy ul. Kościuszki. Na drugi dzień zdecydowano przewieżć aresztantów do Szczecina. Od wyroku udało się wybronić tylko Lewańskiego. Chodoruk i Kopacz wyszli z więzienia dopiero po 3,5 roku.
Tego rodzaju manifestacje odbyły się nie tylko w Szczecinku. Nieco wcześniej, bo 12-13 kwietnia 1946 roku, potężna manifestacja została zorganizowana w Szczecinie podczas zlotu „Trzymamy straż nad Odrą”. U nas w Szczecinku, był to jedyny, z tak masowym udziałem mieszkańców, spontaniczny odruch przeciwko komunistycznemu zniewoleniu. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie