
Osoby, które spożywają alkohol pod chmurką, to zmora szczecineckich osiedli. Nie odstrasza ich zmienna aura ani nawet groźba zapłacenia niemałej wysokości mandatów. Pół biedy, jeśli miłośnicy trunków wyskokowych nie zakłócają spokoju i przez to nie są za bardzo uciążliwi. Inaczej sytuacja wygląda, kiedy będąc pod wpływem alkoholu, zachowują się głośno, zaczepiają przechodniów, używają wulgaryzmów i są agresywni. Jeszcze gorzej, gdy tacy kłopotliwi pijani kręcą się wokół placów zabaw.
Na istniejący problem zwrócił nam uwagę pan Adam (dane do wiadomości redakcji). Nasz Czytelnik poinformował, że na osiedlu Koszalińska osoby nietrzeźwe notorycznie zakłócają spokój w miejscach, w których bawią się dzieci. - Pijani dosłownie oblegają nasz plac zabaw - zaznaczył pan Adam. - Z tym problemem musimy się zmagać codziennie. Osoby spożywające alkohol, brudne, cuchnące i w dodatku sypiące wulgaryzmami - każdego dnia przesiadują obok bawiących się dzieci. Na pewno nie jest to właściwe towarzystwo dla naszych maluchów. Nie chcę, żeby moje dziecko za każdym razem, kiedy wychodzi się pobawić na placu zabaw, było świadkiem takich scen. Zastanawiam się też, dlaczego nikt z tym właśnie problemem nic nie robi.
Co na to wszystko szczecinecka Straż Miejska? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do komendanta Straży, Grzegorza Grondysa. - Ta sprawa nie dotyczy tylko i wyłącznie os. Koszalińska - podkreślił nasz rozmówca. - Mógłbym wymienić setki miejsc w Szczecinku, gdzie taki sam problem także istnieje.
Dlaczego osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu ze szczególnym upodobaniem wybierają właśnie place zabaw? Zdaniem komendanta Straży Miejskiej w Szczecinku, temu problemowi sprzyja infrastruktura takich miejsc. - Na placu zabaw są ławeczki, rozmaite siedziska, urządzenia do zabawy, które można przecież wykorzystać do postawienia piwa, siedzenia bądź nawet do położenia się. Nic więc dziwnego, że osób, które spożywają alkohol na ulicy, trafiają przeważnie na plac zabaw.
- Za każdym razem, po otrzymaniu sygnału, interweniujemy - dodaje nasz rozmówca. - Jeśli zachodzi konieczność, są nakładane mandaty albo kierujemy wnioski o ukaranie. To możemy robić i na okrągło to jest robione. Natomiast, jak takie sprawy traktowane są przez sądy, to już jest inna sprawa.
- Jeżeli mieszkańcy danej ulicy lub osiedla są świadkami podobnych sytuacji, może nie tyle, że ktoś po spożyciu alkoholu sobie przejdzie, ale - że swoim zachowaniem zakłóca spokój, używa wulgarnych słów czy pije alkohol, to proszę do nas dzwonić - zaznacza Grzegorz Grondys. - My za każdym razem w takich sytuacjach będziemy podejmować interwencje. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Coraz większa grupa mieszkańców podkarpackiego Jasła domaga się referendum w sprawie dalszego funkcjonowania straży miejskiej w ich mieście. Zarzucają strażnikom opieszałość i przymykanie oka na wykroczenia polegające np. na spożywaniu alkoholu w miejscach publicznych. - Nie interesują się również chuliganami, którzy grasują wieczorami - skarżą się oburzeni mieszkańcy. Z ich relacji wynika, że strażnicy są za to bardzo aktywni w ściganiu kierowców z pomocą fotoradaru.