Pies w samochodzie, mandaty, tabuny pijanej młodzieży i "fałszywy" topielec

Funkcjonariusze szczecineckich służb mieli pracowitą noc z piątku na sobotę (4/5.07). Wszystko głównie za sprawą nagannego zachowania się uczestników festiwalu disco polo na placu koncertowym koło osiedla Zachód.
    - Patrole podjęły kilkadziesiąt interwencji wobec osób pijanych i zakłócających porządek publiczny - mówi "Tematowi" oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji. - Zatrzymaliśmy też dwóch nietrzeźwych kierujących. Na osiedlu Zachód zmuszeni zostaliśmy do wybicia szyby w samochodzie, w którym przebywał pies. W tym pojedzie był tylko lekko uchylony szyber dach. Takie radykalne działanie podjęliśmy po konsultacji z lekarzem weterynarii, który stwierdził, że temperatura panująca w pojeździe zagraża życiu zwierzęcia. Uwolniony piesek pojechał do lecznicy weterynaryjnej, a samochód odholowany został na parking strzeżony. Muszę podkreślić, że działanie podjęliśmy po kilku wezwaniach właściciela przez urządzenia nagłaśniające. Niestety, nikt się nie zgłosił.
    Pełne ręce roboty mieli szczecineccy strażnicy miejscy. Jak nam powiedział dyżurny komendy SM, cztery patrole podjęły kilkadziesiąt interwencji w stosunku do pijanych młodych ludzi.
    - To była jakaś masakra. Dość powiedzieć, że nałożyliśmy 49 mandatów i skierujemy 11 wniosków o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku. To "dorobek" tylko jednej nocy! Na szczęście nie odnotowaliśmy bojek i pobić. Dziś przed nami kolejna noc, mam nadzieję, że już spokojniejsza.
    Szczecineccy strażacy podjęli w nocy z piątku na sobotę dwie interwencje. - W Łubowie gasiliśmy pożar sterty słomy i siana - mówi "Tematowi" mł. kpt. Piotr Zastocki, oficer operacyjny Powiatowego Stanowiska Kierowania PSP. - Otrzymaliśmy też alarm, że na jeziorze Przełęg w gminie Borne Sulinowo topi się mężczyzna. Szczęście w nieszczęściu, alarm okazał się fałszywy. (sw)