Pierwszy Jarmark Kresowy

Jarmark Kresowy to nowa propozycja, z którą do mieszkańców Szczecinka wyszło Muzeum Regionalne. Impreza, która ma się odbywać co roku, ma na celu propagowanie wiedzy o Kresach Wschodnich, rozpowszechnianie wiadomości na temat kresowych zwyczajów, potraw, strojów, muzyki – słowem szeroko pojętej kultury. Ale nie tylko. Jak podkreśla Irek Markanicz, pomysłodawca wydarzenia, przedsięwzięcie ma również przypominać znacznej części szczecinecczan o miejscach, z których na tereny Pomorza Zachodniego po wojnie przybyli.

Pierwszy jarmark już za nami. Impreza odbyła się w sobotę, 23 kwietnia na przymuzealnym dziedzińcu. Na specjalnie rozstawionej scenie prezentowały się zespoły ludowe i dziecięce, z kolei na licznych stoiskach i kramach, można było zrobić przeróżne zakupy. Rękodzielnicy sprzedawali m.in. domowe, także kresowe – tradycyjne, wypieki; oprócz tego na straganach można było odnaleźć domowej roboty mięsiwo, jak również naturalne miody. Jarmark nie mógł się też obyć bez wszelkiego rodzaju ozdób, biżuterii, haftowanych serwet i obrusów oraz przeróżnych przedmiotów kolekcjonerskich. Osoby zaciekawione powstawaniem wiklinowych koszy mogły na własne oczy przekonać się, na czym polega niełatwy fach wikliniarski. 

Nad całością czuwał Irek Markanicz. Zwracając się do swoich gości gwarą, zachęcał do wspólnej zabawy. - To nie jest tak, że ja coś udaję. Mnie takiej mowy nauczyła w domu moja babcia – powiedział nam dyrektor. - Właśnie taki jest cel tego wydarzenia. Byśmy przypomnieli sobie, gdzie są nasze korzenie. Zdecydowana większość mieszkańców Szczecinka to ludność napływowa. Wielu z nich pochodzi właśnie z Kresów.

- Cieszę się bardzo, że frekwencja dopisała. Chciałbym pokazać, że muzeum jest dla ludzi otwarte, że jest to żywe miejsce, w którym mogą się dziać fantastyczne rzeczy. Przy okazji goście mogą zobaczyć nasze muzealne wystawy. Liczę na to, że w przyszłości tego typu przedsięwzięcia będą kontynuowane i że będzie ich znacznie więcej.