Pielęgniarek mniej, czy więcej?

Pielęgniarki w całym kraju obawiają się utraty dotychczasowych stanowisk pracy. Niestety, wizja masowych zwolnień w wielu szpitalach, głównie tych borykających się z problemami finansowymi, jest całkiem realna. Wszystko to za sprawą rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia określającego minimalne limity zatrudnienia pielęgniarek i położnych, które weszło w życie we wtorek, 1 kwietnia. W myśl nowych przepisów od kilku dni dyrektorzy placówek sami mogą określać ilość osób zatrudnionych na tych stanowiskach, ponieważ otrzymali niejako pełną dowolność odnośnie liczby pielęgniarek i położnych pracujących na poszczególnych oddziałach. Co więcej, nowe normy zezwalają na pozostawienie na oddziale zaledwie jednej pielęgniarki, która sama musiałaby należycie zadbać o wszystkich pacjentów. Jak się dowiedzieliśmy, pracownicy szczecineckiego szpitala jednak nie muszą obawiać się utraty pracy. 

- Rozporządzenie to dotyczy sposobu ustalania minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami – mówi Tematowi Adam Wyszomirski, dyrektor szczecineckiego szpitala. - W tej chwili nie ma mowy o jakimkolwiek zmniejszaniu personelu jeśli chodzi o pielęgniarki i położne. Zatrudnienie jest optymalne.

Łącznie w szczecineckim szpitalu pracuje 125 pielęgniarek i położnych. Na dzień dzisiejszy placówka zatrudnia 85 pielęgniarek na umowę o pracę, 24 jest na kontrakcie, a jedna osoba wykonuje swoje obowiązki w oparciu o umowę zlecenie. Spółka zatrudnia również 15 położnych (13 na umowę o pracę oraz 2 osoby na kontrakcie). Co więcej – w przeciwieństwie do planowanych w wielu placówkach w kraju zwolnień pielęgniarek - ich liczba w Szczecinku może się jeszcze zwiększyć.

- Trzeba jednak pamiętać, że w najbliższych miesiącach otworzymy kolejne, nowe skrzydło szpitala i raczej musimy myśleć o zatrudnieniu nowych osób, niż zmniejszaniu zatrudnienia – dodaje Adam Wyszomirski. (mg)