Reklama

Tak wyglądała jedna z pieczęci Szczecinka. A jest ich znacznie więcej

03/12/2020 05:35

To niebywała gratka dla miłośników lokalnej historii. Pod auspicjami szczecineckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego, w ramach zeszytów historycznych, ukazało się opracowanie autorstwa Władysława Fijałkowskiego „Pieczęcie miasta Szczecinka” od czasów jego powstania do współczesności, uzupełnione krótkim kalendarium. Jest to pierwsze i jedyne jak dotąd, tego typu opracowanie. Efekt jest wspaniały. Aby go osiągnąć, należało wykonać olbrzymią pracę, nie tylko tę w postaci archiwalnych kwerend ,ale przede wszystkim żmudnej rekonstrukcji. Zdecydowana większość pieczęci sprzed 1945 r. jest mało czytelna, a najczęściej pozbawiona jest wielu istotnych szczegółów. 

 

Byłoby to z pewnością niemożliwe, gdyby nie życiowa pasja autora  jakim jest mało znana dziedzina czyli stragistyka - nauka opierająca się na badaniach dawnych pieczęci. 

- Moje zainteresowania pieczęciami sięgają okresu między szkołą podstawową, a ogólniakiem – śmieje się Władysław Fijałkowski.  -Zajmowałem się także filatelistyką. Właśnie od tego czasu datują się moje pierwsze zbiory dotyczące stempli pocztowych nie tylko szczecineckich, ale także innych miast Pomorza Zachodniego. Stemple poniekąd łączą się z pieczęciami, a niektóre z nich były tuszowe. Jednym słowem zainteresowałem się odwrotną stroną listów, albowiem tam były pocztowe stemple. Punktem zwrotnym było odnalezienie przeze mnie publikacji Mariana Gumowskiego, naszego słynnego stragistyka. Autor w swoim naukowym opracowaniu zajął się najstarszymi pieczęciami wszystkich miast polskich. Okazało się, że znalazły się w nim również dwie pieczęcie szczecineckie. 

Niezwykle ciekawa jest historia jednej z nich. Otóż do tej pory, choć jej tłok przed wojną znajdował się w Szczecinku, niemieccy badacze uważali, że jest to pieczęć szczecińska. Badacze orzekli, że ktoś musiał ją tutaj przywieźć.

- Marian Gumowski  udowodnił, że to jest pieczęć szczecinecka. Widnieje tam łacińska nazwa Szczecinka – Nowy Szczecin (Civitatis Stetin Nove) Ponieważ literki były uszkodzone odczytano napis Aqua antiqua (stary Szczecin) zamiast Nove. Oczywiście nie zawsze w naszej pieczęci był gryf z rybą

– tłumaczy nasz rozmówca. 

Władysław Fijałkowski

Ostatnie tego rodzaju opracowanie dotyczące miejskich pieczęci na przestrzeni wieków ukazało się… przed stu laty.

Była to monografia historii miasta wydana w 1910 roku z okazji obchodów związanych z 600-leciem jego założenia, której autorem był Karl Tümpel miejscowy historyk i nauczyciel gimnazjum.  

- Tümpel korzystał jedynie z naszego archiwum – wyjaśnia Władysław Fijałkowski. – Część akt zaginęła, ale w Grifswaldzie znaleziono odrysy, czyli rysunki pieczęci wykonane na podstawie oryginalnych pieczęci. Okazało się, że Tümpel i inni badacze ich nie uwzględnili. Dzięki naukowcom ze Szczecina udało się je odnaleźć i uwzględnić w tym opracowaniu. 

Władysław Fijałkowski podkreśla, że takie wydanie byłoby niemożliwe, gdyby nie współpraca i pomoc ze strony wielu osób w tym m.in. Katarzyny Lisieckiej, miejscowego Archiwum Państwowego oraz Genowefy Horoszko z Muzeum Narodowego w Szczecinie. Przyznaje również, że jest to także ukoronowanie jego wieloletniego dorobku.

- Wyznaję zasadę, którą kiedyś nauczył mnie Adam Giedrys, aby nie być samolubnym zjadaczem chleba. Potraktowałem to jako pracę zespołową. Powiem szczerze, miałbym kłopoty ze zrobieniem kwerendy w Archiwum Państwowym w Szczecinku, szczególnie teraz ,w okresie pandemii.

(jg) 

 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do