
O tym miejscu pisaliśmy już wielokrotnie, a cała sprawa wciąż wywołuje zakłopotanie i konsternację. Rzecz dotyczy parkingu przy rondzie na skrzyżowaniu ul. Lipowej, Jana Pawła II i Wyszyńskiego. Parking wyróżnia się tym, że otoczony jest fragmentami... cmentarnych nagrobków. Około 40 betonowych i kamiennych postumentów – bloczków stanowiących niegdyś podstawę krzyża lub tablicy, ustawiono wokół placu po, to aby kierowcy nie wjeżdżali na trawnik. Nie trzeba być ekspertem, aby po ich kształcie bez trudu skojarzyć skąd mogą pochodzić i jaką pełniły rolę. Parking powstał w latach 1976-1978, a wybudowano go najprawdopodobniej w tzw. czynie partyjnym, najpierw jako teren nieutwardzony.
W tych dniach nagrobkami przy parkingu zainteresował się Paweł Połom, Miejski Konserwator Zabytków. - To u mnie taka choroba zawodowa, aby dojść do prawdy. Dziwię się, że coś takiego od lat istnieje. Nie dostrzegamy tego, że nie chodzi o pojedynczy kamień, ale aż o 40 cmentarnych elementów.
Od połowy lat 60. ubiegłego wieku z cmentarza komunalnego przy ul. Lipowej, kwatera za kwaterą likwidowano wszystkie nagrobki pochodzące z okresu międzywojennego. Ostatnie położone były na cmentarnych tarasach od strony ogrodów działkowych na wschodnim stoku Wisielczego Wzgórza. W tym miejscu przeważały nagrobki z okresu wojennego. Część z nich została uratowana i dzisiaj wchodzą w skład cmentarnego lapidarium. Materiał z wyburzonych kamiennych i betonowych nagrobków trafiał potem m.in. na podbudowę dróg. Tak się stało podczas budowy kolektora sanitarnego w ul. Limanowskiego i Matejki, kiedy po zasypaniu kolektora podkład pod nawierzchnię wykonano z poniemieckich nagrobków. Fragmentów nagrobków użyto w tym czasie także do budowy betonowych umocnień jeziornego brzegu w okolicach zamku i ogólniaka, a także drogi przy tej szkole. To przecież w tym samym czasie rozbity został granitowy pomnik nagrobny(?) w kształcie kolumny profesora Gimnazjum ks. Jadwigi. Solidnej wielkości fragment kolumny przed kilku laty znaleziono w... zbiorniku bezodpływowym przy sali gimnastycznej.
Konserwator w kwestii ewentualnego przeniesienia nagrobków z parkingu i zgrupowania ich w jednym miejscu na cmentarzu rozmawiał już z zarządcą cmentarza komunalnego. Takiego wolnego miejsca, na którym można byłoby, wzorem lapidarium, zgromadzić fragmenty pomników, nie ma. Najwłaściwszym miejscem byłby stary, już nieczynny, wiejski cmentarzyk przy ul. Łowieckiej w Trzesiece. Być może byłoby to najwłaściwsze miejsce? – zastanawia się konserwator.
W każdym razie ten wstydliwy, i to dla wszystkich problem, należy rozwiązać jak najszybciej.
Na naszym archiwalnym zdjęciu (poniżej), wykonanym latem 1976 roku, miejsce to było jeszcze nieutwardzone. Parking z nagrobkami pojawiał się niedługo potem. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ja odnosze wrarzenie ,że ktos tu poprostu uszkodził sobie autko w czasie parkowania i robi z igły widły i tyle . Ale fakt parking uroku miastu nie dodaje i powinni go z kostki zrobic i bloczki kwietnikami zastapic bo bez takich betonowych ozdób to sie nieda, nauczyc parkowć