Reklama

Pani Kasia z autobusu

23/01/2016 07:32

Artykuł ukazał się w 788 wydaniu Tematu Szczecineckiego

Przesiąść się z samochodu za kierownicę autobusu to nie lada wyzwanie praktycznie dla każdego, nawet najbardziej doświadczonego kierowcy osobówek. Jednak trzeba przyznać, że kiedy za kółkiem kilkunastometrowego pojazdu zasiada kobieta, wzbudza nie tylko zdziwienie, ale też podziw. Z takim właśnie widokiem spotykają się w ostatnich dniach pasażerowie korzystający z usług szczecineckiego przewoźnika. Od poniedziałku, 7 grudnia za kierownicą miejskiego autobusu zasiadła pani Katarzyna Paluch. To pierwsza kobieta na tym stanowisku w całej wieloletniej historii Komunikacji Miejskiej.

- Kiedy wróciłam z zagranicy zaczęłam szukać pracy w Szczecinku. Jednak przez dłuższy czas bezskutecznie. Aż pewnego dnia przyszłam zapytać się, czy mogę zostać kierowcą autobusu – mówi pani Katarzyna. – Pan prezes wyraził zgodę i wszystko "ruszyło". Zostałam skierowana na kurs i po jego ukończeniu zostałam zatrudniona właśnie jako kierowca. Pierwsze dni pracy to przede wszystkim dużo nowych wyzwań. Każdy autobus jest inny, ale kierowcy są bardzo sympatyczni, pomagają mi jeśli mam jakiekolwiek pytania. 

- Pierwszego dnia, kiedy miałam wyjechać na linię sama, akurat zaczynałam rano na "szóstce", to stres był gorszy niż na egzaminie – przyznaje ze śmiechem nasza rozmówczyni. – Ale przejechałam się i później już było coraz lepiej. Teraz już tak się nie stresuję.

Pani Katarzyna prawem jazdy może pochwalić się już od ośmiu lat i jak sama mówi, jazdę samochodem wręcz uwielbia. Jednak przyzwyczajenie się do tak dużego pojazdu wymaga czasu i jest wyzwaniem. Przede wszystkim trzeba się przyzwyczaić do znacznie dłuższego, ale też o wiele cięższego pojazdu. – Trzeba również uważać na pasażerów, których się przewozi. Ważne, aby ta jazda była płynna, żeby gwałtownie nie hamować. Ale też trzeba być czujnym na przystankach podczas wsiadania i wysiadania, żeby nie zamknąć za wcześnie drzwi i nikogo nie przytrzasnąć. Akurat wczoraj na linii nr 6 wiozłam młodzież wracającą ze szkoły i tłok był taki, że połowa ludzi nie weszła do autobusu, bo się zwyczajnie nie zmieścili. 

Jednak praca kierowcy generuje także te milsze, czy wywołujące uśmiech na twarzy zdarzenia. 

- Każdy z kierowców był w szoku, kiedy zaczęłam pracę. Ale wszyscy życzyli mi wszystkiego dobrego. Cały czas służą też pomocą, jeśli mam jakieś wątpliwości. Miałam np. sytuację, kiedy zablokowały mi się hamulce w kole i zaczęło pachnieć spalona gumą. Ale po dojechaniu na pętlę jeden z kierowców pomógł mi się z tym uporać i później obyło się już bez żadnych niespodzianek – wspomina pani Katarzyna. – Pasażerowie na mój widok również są bardzo zdziwieni, ale też niezwykle życzliwi. Była też jedna zabawna sytuacja. W pierwszych dniach kiedy zajechałam na pętlę przy ul. Staszica, to jadący na rowerze pan tak się zapatrzył, że prawie wpadł do rowu. Nie mógł uwierzyć, że widzi kobietę za kierownicą autobusu. Kiedy autobus zwalnia bo np. wjeżdżam na rondo, to też niektórzy przechodnie czy kierowcy w samochodach patrzą ze zdziwieniem. 

Jak zaznacza Tomasz Merk, prezes Komunikacji Miejskiej – pani Katarzyna nie ma żadnej taryfy ulgowej. Ta jednak nie jest jej wcale potrzebna, bo za kółkiem autobusu radzi sobie bardzo dobrze. 

- Każdy nowoprzyjęty pracownik musi przejść wstępny okres szkolenia, przystosowania się do warunków pracy i tak samo było z panią Kasią. Przeszła standardowe procedury i nie widzieliśmy żadnej potrzeby, aby ten okres wstępny wydłużyć. Jest takim samym kierowcą, jeśli chodzi o możliwości kierowania, jak mężczyźni. Poza tym myślę, że zatrudnienie pani Kasi w naszej spółce jako kierowca może też sprzyjać podniesieniu kultury jazdy przez innych kierowców. Kobieta tą swoją delikatnością może wpłynąć na to, że ta jazda czy wjeżdżanie w zatoki będą bardziej płynne, może na tym zyskać także kontakt z Klientem – mówi Tomasz Merk. -Jeśli chodzi o samo przyjecie, to współdziałaliśmy razem ze starostwem oraz  Urzędem Pracy, aby pani Kasia mogła do nas dołączyć jako kierowca z wszystkimi uprawnieniami i to dały efekt. 

Prezes szczecineckiej Komunikacji Miejskiej od samego początku objęcia stanowiska zaznaczał, że nie widzi problemu w tym, aby za kierownicą autobusu zasiadły również panie. - Myślę, że na jednej kobiecie w naszej miejskiej komunikacji się nie skończy i w przyszłości dołączą do niej również inne panie - dodaje.(mg) 

Artykuł ukazał się w 788 wydaniu Tematu Szczecineckiego

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Poziomka59 - niezalogowany 2016-01-23 10:30:13

    Pani Kasiu, udowodniła Pani, że " pracująca kobieta" żadnej pracy się nie boi. Super, życzę powodzenia i mam nadzieję, że wkrótce będzie Pani miała oprócz kolegów w pracy, również koleżanki :) Tu gdzie mieszkam, od wielu lat kobiety pracują jako kierowcy autobusów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    sszczecinek - niezalogowany 2016-01-23 11:20:36

    W dużych miastach to codzienność, mam nadzieje , że już wkrótce będzie więcej takich miłych i uśmiechniętych Pań.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do