Operacja „jęczmień” na Trzesiecku, czyli wojna z sinicami

Jeszcze w tym roku, prawdopodobnie późną jesienią lub na progu zimy, w jeziorze Trzesiecko przy wlocie Kanału Radackiego zostaną zatopione… baloty słomy jęczmiennej. 

     Jak nam powiedział szef Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Wojciech Smolarski, grzyby uwalniane podczas procesu gnilnego takiej słomy skutecznie walczą z bakteriami sinic mocno ograniczając ich ekspansję w akwenie. 

    - Jest jeden warunek. Słomę musimy zatopić w miejscu, gdzie jest dość silny nurt, czyli przepływ wody. Grzyby są roznoszone wówczas po całym akwenie. Ujście Kanału Radackiego jest jedynym miejscem na jeziorze, gdzie możemy zastosować ten nowatorski w procesie ratowania naszego akwenu pomysł. Do tego nie jest tajemnicą, że wody Kanału Radackiego wprowadzają do Trzesiecka znaczne ilości biogenów z okolicznych pól. Wszystko to „dzięki” nawożeniu rolniczych upraw nawozami sztucznymi oraz zanieczyszczeń wydostających się z nieszczelnych szamb. A tych na trasie przepływu kanału z jeziora Radacz do Trzesiecka nie brakuje – zaznacza nasz rozmówca.

    - Obecnie rozpoznaję rynek, czyli szukam dostawcy jęczmiennej słomy. Koszt zakupu towaru jest niewielki, najwyżej kilkaset złotych, a efekty takiego rozwiązania mogą być bardzo zadowalające.

    Baloty słomy przed zatopieniem w jeziorze zabezpieczone zostaną specjalną siatką. 

    – Na dnie jeziora mogą spoczywać około roku. Później będziemy musieli je wydobyć, by go nie zaśmiecać – dodaje W. Smolarski i podkreśla: - Takie rozwiązanie w walce z zakwitami wody i sinicami zastosowano m.in. w zbiorniku Rafinerii Lotos na Motławie. I to już w 2011 roku. Według ich zapewnień osiągnęli bardzo zadowalające rezultaty.

    Nasz rozmówca powiedział nam też, że na początku operacji do Trzesiecka trafi 20-30 balotów słomy jęczmiennej. (sw)

Na zdjęciach: Kanał Radacki i miejsce jego wpływu do Trzesiecka.