
Sprawa wydawała się prosta. I już wiadomo. Nie ma zgody na to, by na terenie zajmowanym przez działkowców przy ul. Szczecińskiej miasto zorganizowało kemping! Sąd Najwyższy wydał w tej sprawie ostateczne postanowienie. Właściciele ogrodów nie kryją swojej satysfakcji oraz radości z tego, że nie będą musieli likwidować pielęgnowanych przez nich często przez kilkadziesiąt lat działek. Tymczasowy miejski kemping ma zostać zorganizowany na os. Zachód, na terenie placu koncertowego. Czy działkowcy ze Szczecińskiej mogą więc już spać spokojnie?
Przypomnijmy. Spór pomiędzy właścicielami ogrodów z PZD Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Przyjaźń” rozpoczął się kilka lat temu, kiedy burmistrz Jerzy Hardie-Douglas ogłosił, że w pobliżu wieży Bismarcka miasto chciałoby urządzić pole namiotowe z prawdziwego zdarzenia z miejscem dla kamperów. Ta informacja zelektryzowała działkowców, którzy postanowili zawalczyć o ogródki. Wprawdzie otrzymali od miasta propozycję rekompensatę w postaci terenów ogrodowych na ul. Koszalińskiej, ale ich zdaniem wspomniana rekompensata w żaden sposób nie zastąpiłaby wielu lat pracy włożonych w uprawę działek przy ul. Szczecińskiej.
O tym, kto ma rację, postanowiono rozstrzygnąć przed sądem. Pierwsze dwie rozprawy wygrało miasto, kolejną apelacyjną, ku zaskoczeniu wszystkich - działkowcy. Ratusz postanowił złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
W międzyczasie jeszcze okazało się, że miasto ma kolejny plan co do terenu należącego do działkowców. Dwa lata temu Rada Miasta wyraziła zgodę na zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, która umożliwia wydzielenia na terenie, obecnie zajmowanym przez właścicieli ogrodów, działek do 1000 m2. Działkę przy wieży Bismarcka mógłby kupić każdy, kto np. zdecydowałby się świadczyć szeroko pojęte usługi turystyczne, np. w postaci nowo otwartego lokalu gastronomicznego, wypożyczalni sprzętu wodniackiego czy sklepiku z pamiątkami.
Plany miasta co do tego miejsca będą musiały jednak trochę poczekać. Jak się dowiadujemy, Sąd Najwyższy wydał postanowienie korzystne dla działkowców. Oznacza to zakończenie sprawy.
- Trochę to trwało przyznaje Mieczysław Jaćkowski, reprezentując PZD Rodzinny Ogród Działkowy „Pryzjaźń”. - Procedura likwidacji tej części ogrodu ciągnie się od 7 czy nawet 8 lat. Ostatecznie zakończyła się postanowieniem Sądu Najwyższego dotyczącym kasacji wyroku Sądu Rejonowego w Koszalinie. Postanowienie datowane jest na 10 sierpnia 2017 roku. Otrzymałem ten dokument niedawno, dlatego teraz zdecydowałem się go upublicznić.
- Jest satysfakcja, ponieważ to już jest koniec – przyznaje nasz rozmówca. Proponowane warunki nie zadowalały działkowców, a niektórzy z nich uprawiali swoje ogrody od lat 50-tych, czyli od samego początku ich istnienia. – Sąd wziął pod uwagę dwa najważniejsze fakty. Pierwszy dotyczy tego, że proponowany przez miasto teren zastępczy był mniejszy niż obecny teren ogrodów działkowych na ul. Szczecińskiej. Ratusz zapewniał, że wypłaci rekompensaty działkowcom, ale takiego rozwiązania nie przewiduje ustawa. Dodatkowo, 2/3 działkowców nie wyraziło zgody na to, by ogrody zostały zlikwidowane. Taka zgoda jest wymagana przez ustawę o ogrodach działkowych.
Jak wyjawił Mieczysław Jaćkowski, treść postanowienia Sądu Najwyższego zostanie działkowcom publicznie przedstawiona w dniu 28 kwietnia podczas Walnego Zebrania Sprawozdawczego. - Na ostatnim posiedzeniu zarządu zapoznałem zarząd ogrodu o stanowisku sądu. Natomiast publicznie zrobimy to jeszcze na zebraniu – dodaje nasz rozmówca.
Czy możemy spać spokojnie? Trudno przewidzieć, jaki będzie dalszych los tych ogrodów. Jeśli miasto będzie chciało przystąpić do ich likwidacji, będzie prawdopodobnie musiało rozpocząć całą procedurę od początku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
JHD i kolesie dostali po łapkach. hahaha Tak zaczyna się KONIEC
PiS obniży o 20%
Bzdura jakaś ogrody działkowe w centrum miasta , nad jeziorem- przecież takie ogrody powinny być na przedmieściach . Do likwidacji powinny być tez te na Wiatracznej i w okolicy ul. Zielonej
Ktos pisze..> "...Bzdura jakaś ogrody działkowe w centrum miasta , nad jeziorem..." Chyba Bóg Cię opuścił..... To oaza zieleni i ochrona przed pyłami z uzdrowiska Krono-Zdrój.
Słowa najwyższego uznania za wytrwałość, to SUKCES DEMOKRACJI !!! (i ze zdziwieniem trzeba powiedzieć, że demokracji wywalczonej przez PO - z wyłączeniem struktur PO-miejskich).
Nowy burmistrz powinien zrobić z czeresieki strefę przemysłową :)
Do gosc z 2018-04-09 18:03:52 Niedoczekanie twoje ! Wasz czas okradania ludzi juz sie bezpowrotnie skonczyl.Wkrotce wybory i wyrzucimy was precz na zbity pysk.
Brawo SN i Dzialkowcy. Gburmistrzowi wreszcie utarto nasa. Ten facet nigdy z nikim się nie liczył. Realizuje swoje chore i maniakalne wizje wbrew protesteom mieszkańców, a nawet, jak widać niezgodnie z prawem. Czas na zmianę, czas na burmistrza, który będzie liczył się ze zdaniem mieszkańców. JHD i PO trzeba odesłać na śmietnik historii, to właściwe miejsce dla takich arogantow.
Markety też poeinny być na przedmieściach.
Dlaczego w czeresiece nie ma jescze mega chlewni ?
Moim zdaniem w Czeresiece powinni zrobić chlewnie a nie strefę przemysłową , ponieważ mamy większość zachodnich i północnych wiatrów i wtedy to mieszkańcy Szczecinka by się podusili od toksycznego smrodu .Przy południowych i wschodnich wiatrach smród z kronobyla leci tylko w niektóre dni na miasto. Smród z chlewni nie jest tak toksyczny jak z kronobyla ale by zatruł życie wiadomo komu.
Jest tu większy problem , zlikwidowano nazwę kina , nazwę placu teraz kolej na nazwę ogrodów , przy ulicy Szczecińskiej prowadzącej do Bornego nie może być "Przyjaźń" bo kojarzy się tylko z jednym , co na to odnośna instytucja ?