Oddaj książkę sprzed lat! Abolicja w bibliotece tylko do 15 stycznia!

   Po ogłoszeniu abolicji dla zapominalskich czytelników, miejskie biblioteki są wręcz zasypywane zwrotami. Ci, którzy wypożyczyli i przeczytali książkę, a następnie wetknęli ją na kilka lat w kąt domowego regału, żywo zareagowali na rozesłane przez bibliotekarzy upomnienia. Nie ma dnia, by do obu bibliotek w Szczecinku nie docierały przetrzymane tomy. – Odzew na ogłoszoną przez nas abolicję był ogromny – cieszy się dyrektorka Biblioteki Miejskiej im. B. Horodyńskiego, Krystyna Klepacka. – Naprawdę nie spodziewaliśmy się takiej reakcji czytelników. Z biblioteki przy ulicy Wyszyńskiego wysłaliśmy ponad 600 upomnień i do tej pory odebraliśmy już przeszło 60 procent zwrotów. Podobnie jest w bibliotece przy ulicy Jeziornej. Co ważne, niektórzy jeszcze przed otrzymaniem upomnienia, sami postanowili odnieść książki. Dostajemy zwroty nawet sprzed 2004 roku. Pracy jest z tym mnóstwo, ale nie narzekamy. Wręcz przeciwnie, bardzo nas to cieszy. Korzystając z okazji, chciałabym za pośrednictwem „Tematu” podziękować wszystkim tym czytelnikom, którzy wzięli sobie nasz apel do serca i odnieśli książki.
   Warto podkreślić, że abolicja dla zapominalskich będzie trwać jeszcze do 15 stycznia. Mówi Krystyna Klepacka: - Postanowiliśmy dać naszym czytelnikom więcej czasu ze względu na świąteczną przerwę. Później sprawę przejmie firma windykacyjna. Koszt za przetrzymanie jednej książki będzie wynosił około 20 groszy za każdy dzień zwłoki. W skali rocznej to ogromna suma, a jeśli ktoś przetrzyma kilka książek, to już naprawdę spory wydatek. W naszej bibliotece wypożyczamy książki na miesiąc. Oczywiście, zawsze istnieje możliwość przedłużenia tego terminu. Jeśli jest to tylko możliwe, idziemy na rękę, ale najpierw trzeba do nas zadzwonić, uprzedzić, poinformować, podać nazwisko, numer książki. Warunkiem jest to, że książka do nas wróci, jednak jeżeli ktoś ją zgubi, to też nie ma dramatu. W podobnych wypadkach prosimy, żeby odkupić taką samą lub o zbliżonej tematyce. Nie jesteśmy aż tak rygorystyczni. Kar sięgających sumy dziesięciokrotnej wartości książki po prostu nie stosujemy.
   Zgodnie ze słowami naszej rozmówczyni, miejskim bibliotekom zależy, by nie tracić księgozbioru i wychodząc naprzeciw oczekiwaniom czytelników, jeszcze bardziej go wzbogacać. – Mimo, że obie biblioteki były remontowane, staraliśmy się na bieżąco uzupełniać księgozbiór i kupować nowe książki. To, co zgłaszają nam czytelnicy, studenci, staramy się uwzględniać w pierwszej kolejności. Nowości z beletrystyki także. Choć naszym priorytetem jest stwarzanie możliwości korzystania z naszego zbioru osobom uczącym się. Jeśli jakaś książka jest droga lub z różnych przyczyn niedostępna na rynku, wówczas staramy się sprowadzić ją z innej biblioteki w ramach tzw. wypożyczania międzybibliotecznego. Jednak z takiej książki można skorzystać tylko i wyłącznie na terenie naszej biblioteki. To niezbędny warunek. Ale można robić notatki, niezbędne informacje kserować. Jest to dobra forma korzystania przede wszystkim z pomocy naukowych. Wiadomo, nie jesteśmy miastem uniwersyteckim, ale bardzo wiele osób ze Szczecinka studiuje. Dlatego myślę, że będziemy tę formę kontynuować i rozwijać.
   - Poza nowymi książkami otrzymujemy również mnóstwo darów – informuje dalej Krystyna Klepacka. – Przyjmujemy je pod warunkiem, że nie są to przestarzałe podręczniki sprzed dwudziestu lat. Za wszystkie bardzo dziękujemy, ponieważ te dary uzupełniają bardzo często braki w naszym księgozbiorze. Są też jednak takie pozycje, których mamy po 20, 30 egzemplarzy plus te, które trafiły do nas z darów. W związku z tym planujemy wiosną, prawdopodobnie w maju, sprzedaż wybranych książek, których tytuły wielokrotnie się powtarzają. Taki kiermasz, podczas którego będzie można kupić książkę za symboliczną złotówkę, odbędzie się zarówno w jednej, jak i drugiej bibliotece.
(sz)