Zmiana u sterów w szczecineckim PKS-ie to już fakt. Od dwóch tygodni funkcję prezesa w spółce sprawuje Paweł Ludwisiak. Co się zmieni? Jaki kierunek teraz wybierze szczecinecki PKS? Przypomnijmy. Zastępca Eugeniusza Szymonika - Paweł Ludwisiak to m.in. były prezes PKS Mobilis w Piotrkowie oraz likwidator PKS Lubliniec. Wspomniana zmiana wywołała sporo emocji wśród radnych Rady Powiatu. Radni dopytywali się m.in. o to, czy zastępca Eugeniusza Szymonika będzie kontynuować wizję swojego poprzednika. Zastanawiali się też, czy tak jak poprzedni prezes, Paweł Ludwisiak „zabierze swoje zabawki i wyjedzie do innego miasta”.
Do pytań i wątpliwości radnych odniósł się starosta Krzysztof Lis. Przy okazji wyjawił, jak wyglądały kulisy odejścia Eugeniusza Szymonika. Okazało się, że zadecydowały o tym nie tylko względy zdrowotne. Prezes złożył swoją rezygnację znacznie wcześniej, w momencie, kiedy eskalował konflikt pomiędzy zarządem a załogą PKS-u.
- Umówiliśmy się, że nowy prezes będzie zarządzał spółką przez rok – poinformował Krzysztof Lis. – Kiedy pracownicy zaczęli protestować, pojawiły się groźby zorganizowania strajku ostrzegawczego, pan prezes przyniósł mi swoją rezygnację. Powiedział, że skoro ja jestem problemem, to odejdę. Nie zgodziłem się i podarłem ten dokument. Powiedziałem wtedy, że oczekuję takich działań, żeby się tym trudnościom przeciwstawić, w końcu co nas nie zabije, to nas wzmocni.
- Poradziliśmy sobie z protestem. Znaleźliśmy rozwiązanie. Zawarliśmy porozumienie z pracownikami. Pan Szymonik dał pierwsze ostrzeżenie, że jego możliwości wytrzymałościowe nie dają rady. Chciał Powiedziałem, ok. Ale poinformowałem go wtedy, że nie mamy możliwości znalezienia osoby, która poprowadzi tę spółkę. Pan prezes chciał odejść z końcem kwietnia. Potem była mowa o końcu maja. Umówiliśmy się, że będzie to czerwiec. Potem pan prezes poinformował nas o tym, że musi przejść operację. Nie chciałbym o tym mówić. Umówiliśmy się, że odejdzie 15 czerwca, a operacją miałaby się odbyć 17. Rekomendował Pawła Ludwisiaka. To osoba, która od 3 miesięcy pełniła funkcję dyrektora ds. przewozów. Zdaniem prezesa pan Paweł Ludwisiak mógłby realizować cele, które zostały przez spółkę przyjęte.
Nowy prezes został powołany na rok operacyjny na warunkach wynikających z kodeksu spółek handlowych. – Zobligowaliśmy go do comiesięcznego składania raportu w zakresie wszystkich obszarów działalności PKS-u – zaznaczył Krzysztof Lis. - Po to, żeby na bieżąco monitorować to, co związane z przychodami. Oczekujemy od przyszłego zarządu, że przeanalizuje całą flotę, jaką mamy w PKS Szczecinek. Oczekujemy również dobrych relacji z załogą. Chodzi o to, żeby nie było sytuacji, że dochodzi do jakiegoś sporu, a konsekwencją są strajki. Uważam, że nie można do tego dopuścić, można natomiast temu zaradzić i przeciwdziałać. Trzeba słuchać załogi i reagować na problemy.
Przygotowujemy nowy regulamin wynagradzania – dodał Krzysztof Lis. - Pierwszy raz uzależniliśmy zarobki pracowników od przychodów spółki. Jeśli spółka zarobi mniej, to pracownik także. I odwrotnie. Chcemy w ten sposób zaangażować pracowników do wspólnego działania. I widzę światełko w tunelu.
Swoje obawy w trakcie sesji wyartykułowali radny Grzegorz Poczobut i Janusz Babiński. – Jestem zawiedziony – podkreślił Grzegorz Poczobut. – Pan prezes zabrał zabawki i pojechał do Warszawy. Dociera do mnie argument o zdrowiu, ale przypominam sobie jego wystąpienie, kiedy prosił nas o mandat zaufania. Pan Szymonik chyba swojego dzieła nie dokończył… Jeśli chodzi o nowego prezesa, słyszałem, jak przy okazji likwidacji jednego z PKS-ów mówił o pozornym nadzorze właścicieli. Nie chciałbym, aby kiedykolwiek powiedziano coś podobnego o nas.
- Żeby nie było tak, że transport ciężarowy zdominuje transport pasażerski – zauważył z kolei Janusz Babiński. - Więcej mówimy o transporcie ciężarowym niż o transporcie ludzi, którzy jadą do miasta z odległych miejscowości... Powiedziałem na początku panu Szymonikowi: jest pan odważny. Ale ta odwaga trwałą krótko. Dzisiaj pana prezesa nie ma. Musztarda po obiedzie. Samochody stoją, a PKS poprowadzić trzeba…
Starosta odpowiedział: - Jeśli chodzi o ten zlikwidowany PKS, wówczas właścicielem był skarb państwa. U nas też tak było. Ale jest różnica pomiędzy nadzorem, jaki my reprezentujemy, gdzie pan może pytać, a my wszystko weryfikujemy. Nie możemy już sobie pozwolić na żadne eksperymenty. Jest przyjęty kierunek. Trzeba go teraz dobrze monitorować i weryfikować. I z tego nowy prezes będzie rozliczany.
- Jesteśmy otwarci na wszelkie sugestie. Ważne żebyśmy się chcieli z tym utożsamiać. Ale życie czasem dyktuje nam różne warunki. Jak w tym powiedzeniu, powiedz Panu Bogu o tym, że masz jakieś plany, to cię wyśmieje.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy w nowym regulaminie wynagradzania pracowników od zysku Spółki uzależnione będą pobory: prezesów,dyrektorów i kierowników ,czy tylko szarych pracowników, którzy nie mają żadnego wpływu na zysk firmy,Uprzejmie proszę to wyjaśnić czytelnikom panie starosto.
Pierwszy raz uzależniliśmy zarobki pracowników od przychodów spółki. Jeśli spółka zarobi mniej, to pracownik także Jezeli spolka przyniesie strate,to pracownicy pokryja ja.
Co rok nowy prezes. Odpowiedzialność pięknie się rozmywa, a nikt do tej pory nie został rozliczony za swoje błędy. Dlaczego miałby raptem zostać rozliczany nowy prezes za pięciu poprzednich? Największe błędy popełnia właściciel, bo to od niego zależało co się z formą stanie. Od jego nadzoru, kompetencji i dopilnowania, aby pieniądze były właściwie wydawane. Dziś, cytując właściciela "mleko się rozlało" , ale fakt, że nic już nie można naprawić, nie znaczy, że powinno to "zostać zamiecione pod dywan". Cudowne wizje, systematycznie topiące PKS, powinny być w końcu zauważone. Miejmy nadzieję, że po zmianie władzy w tym mieście w końcu radni przestaną udawać, że nie widzą co się w tu dzieje . A jeśli chodzi o pobory pracowników uzależnione od działalności firmy, to bardzo mnie ciekawi , co pracownicy mieli do tej pory do powiedzenie w sprawach rządzenia w PKS-ie? Jeśli już to od zysku powinny być uzależnione pobory i ogromne odprawy, które inkasują kolejne niekompetentne osoby na stanowisku prezesów i rada nadzorcza, która nie wiadomo co do tej pory robiła.
Starostę i jego klikę z Nieporozumienia Samorządowego należy rozliczy za zdefraudowanie publicznych pieniędzy. A teraz jeszcze bezrobotnego posła z Po przedstawiał jako kandydata na burmistrz.