
Pracowitą noc z piątku na sobotę mieli szczecineccy strażacy. Przez 6 godzin poszukiwali na rzece Parsęcie zaginionych kajakarzy.
Akcja rozpoczęła się po godz. 21. – Przyjęliśmy zgłoszenie z ośrodka turystycznego w Krosinie, że nie dotarła tam grupa 27 osób, którzy uczestniczyli w spływie kajakowym, a wcześniej awizowali swoje przybycie. Rozpoczęliśmy akcję poszukiwawczą. Ostatnie osoby namierzyliśmy na rzece o godz. 3.15. To był mężczyzna z 10-letnią córeczką. Dość powiedzieć, że najmłodszy uczestnik tej eskapady prowadzonej w ekstremalnych warunkach pogodowych miał 7 lat! – mówi „TEMAT-owi” oficer dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Szczecinku.
Kajakarze są już cali i zdrowi. Część z nich wymagała wizyty u lekarza. Jak się dowiedzieliśmy, na rzekę zeszli w piątek po południu w okolicach Starego Chwalimia. Kajaki i sprzęt wypożyczyli w ośrodku w Bornem Sulinowie. Większość z nich to mieszkańcy Pomorza Zachodniego. - Brak wyobraźni dorosłych mógł się zakończyć straszną tragedią – dodają strażacy. (red)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
w akcji brały udział OSP KROSINO,OSP GRZMIĄCA ,OSP STARY CHWALIM ORAZ PSP SZCZECINEK łącznie 20 strażaków
Za takie bezmyślne zachowanie powinno się surowo karać. Pełnoletnich i opiekunów obciążyć kosztami akcji Straży Pożarnej