Niezwykli ludzie

Zaczęło się niemal osiem lat temu, kiedy pierwsze osoby zapisały się do banku dawców szpiku kostnego. Teraz przyszedł czas na ogólnopolskie spotkanie osób, które miały szansę uratować czyjeś życie. Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo - to właśnie Szczecinek może pochwalić się największą liczbą dawców szpiku spośród wszystkich polskich miast.

 Ilu już mamy dawców? Henryk Siegert skrupulatnie wylicza: 25. 25 osób, które uratowały czyjeś życie. 26 osoba ze Szczecinka odda szpik już niedługo, 26 sierpnia. Wydaje się, że to niewiele, ale biorąc pod uwagę to, że szansa na zostanie dawcą wynosi 1:25 000, to można mówić o swoistym fenomenie. Potencjalnych dawców, którzy czekają na swoją szansę mamy już prawie 2000. - Czy to mój sukces? Może tylko w jakiejś małej cząstce. Udało się przede wszystkim dzięki zrozumieniu środowiska nauczycieli i odwadze młodzieży - podkreśla Henryk Siegert, inicjator naboru dawców w Szczecinku.

Ból i działanie
   Siedem lat temu na białaczkę zmarł Paweł, syn pana Henryka. Dwa tygodnie później jego ojciec stanął przed grupą młodzieży i przekonywał, że walkę z chorobą można wygrać, a wszystko zależy od ilości potencjalnych dawców szpiku skupionych w rejestrze.  Paweł nie przeżył, ale dzięki przeszczepom szpiku przeżyć mogą inni.

Warto walczyć
  Chociaż wiedza na temat przeszczepów szpiku była wtedy niewielka, H. Siegert potrafił namówić 120 osób do zapisania się do rejestru. Przekazał też 25 tysięcy złotych na przeprowadzenie badań. Trud się opłacił - pół roku później osoba z  pierwszego naboru oddała szpik kobiecie chorej na białaczkę. To była dodatkowa motywacja, sygnał, że warto. -Założyliśmy z żoną, że sukcesem będzie, jeżeli chociaż jedna osoba zostanie dawcą. W ten sposób spłacamy dług wobec ludzi, którzy pomogli nam w czasie choroby Pawła - tłumaczy H. Siegert, który stale spotyka się z młodzieżą i przekonuje, że warto zapisać się do rejestru potencjalnych dawców. – Marzy mi się, żeby w Polsce było milion potencjalnych dawców szpiku kostnego. To byłaby gwarancja, że każdy chory, który potrzebuje pomocy, taką pomoc otrzyma. Ważne jest też to, żeby nikt nie usłyszał tego, co my usłyszeliśmy- że syn nie może mieć przeszczepu, bo skończyły się limity - mówi H. Siegert.
 
Jest szansa  
   Od ośmiu lat kolejne osoby zostają dawcami i mają szansę uratować czyjeś życie. Ci, którzy już oddali swój szpik pojawią się w tym roku w Szczecinku.- Nigdzie nie ma takiego klimatu, jak u nas. Tu jest naprawdę dobry grunt na pozyskiwanie potencjalnych dawców- przekonuje pan Henryk.
   Zjazd dawców szpiku kostnego odbędzie się w dniach od 11 do 14 września. Pojawią się na nim nie tylko dawcy szpiku, którzy mieli wyjątkową szansę uratowania drugiej osoby, ale także ludzie związani z Fundacją Przeciwko Leukemii, w tym jej nowy prezes - Jacek Olszewski, mąż zmarłej niedawno siatkarki Agaty Mróz-Olszewskiej. Będzie też ekspert w dziedzinie przeszczepów u dzieci prof. Alicja Chybicka z Wrocławia oraz podróżniczka, zdobywczyni Korony Ziemi i jednocześnie dawczyni - Anna Czerwińska. W programie, oprócz spotkania dawców z władzami miasta i powiatu, rejsu stateczkiem, przejażdżki na nartach wodnych przewidziane jest to, co najważniejsze - spotkanie dawców z osobami, którym uratowali oni życie.
  Wszyscy, którzy chcieliby włączyć się w przygotowania spotkania, a także wspomóc działania finansowo proszone są o kontakt z H. Siegertem, nr telefonu: 607 142 242.   
                                                                                                      

(ol)