Reklama

Niedługo znów zakwitną Pola Nadziei

23/03/2010 13:05



Wiadomo, że hospicjum jest miejscem, w którym pomoc otrzymują ludzie cierpiący, odchodzący z tego świata. Wiadomo też, że wiele hospicjów boryka się z rozmaitymi problemami, często natury materialnej. Aby uwrażliwić społeczeństwo na los chorego człowieka oraz żeby wesprzeć finansowo utrzymanie hospicjów, od 12 lat realizuje się w Polsce program „Pola Nadziei”. Pierwsze polskie Pola Nadziei zakwitły w Krakowie. Po krótkim czasie do akcji tej włączyły się też inne miasta, wśród których w roku ubiegłym znalazł się także Szczecinek. Zadania głównego inicjatora i zarazem koordynatora przejął Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Przypomnijmy, rok temu, 8 kwietnia w samo południe na ulicach Szczecinka pojawili się ubrani w żółte koszulki i sprzedający żonkile wolontariusze. Dlaczego akurat żonkile? Żonkil to międzynarodowy symbol nadziei; na całym świecie przypomina o ludziach cierpiących, często śmiertelnie chorych. Sadzenie, a następnie sprzedawanie za niewielką opłatą tych wiosennych kwiatów wspomaga roczne pokrycie kosztów utrzymania hospicjów i opiekę nad chorymi, którzy w nich przebywają. Nierzadko też przypomina się w ten sposób o potrzebie wrażliwości na los tych, którzy żegnają się z nami na zawsze.
Główną ideą realizowanej w naszym mieście akcji jest doprowadzenie do powstania szczecineckiego hospicjum. O tym, jak bardzo jest ono potrzebne wiedzą ci, którzy już doświadczyli odejścia bliskich. Jak na razie, wszystko jest na dobrej drodze, by hospicjum z prawdziwego zdarzenia powstało. Niebagatelny wkład w powodzenie zamierzenia mają organizatorzy akcji „Pola Nadziei” w Szczecinku.
Mówi Agnieszka Osowska, koordynatorka projektu: - W tym roku chcielibyśmy ruszyć nieco później, bo w maju, ale za to z większym rozmachem. Szczególnie cieszy nas fakt, że ubiegłoroczna akcja została bardzo pozytywnie odebrana. Już teraz zgłaszają się do nas wolontariusze, którzy chcą wziąć udział w projekcie. Pytają, na czym akcja dokładnie polega i w jaki sposób mogliby pomóc.
Aby zachęcić jak największą grupę młodych ludzi do aktywnego włączenia się do przedsięwzięcia, organizatorzy zamierzają przeprowadzić spotkania informacyjne w Szczecineckich szkołach. Zdaniem Agnieszki Osowskiej, młodzież zdaje sobie sprawę z konieczności propagowania idei hospicyjnej a problemy osób chorych i cierpiących nie są jej obojętne.
(sz)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    misia - niezalogowany 2010-03-24 20:54:25

    po asfalcie sie nie da :))::)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    D.Z.. - niezalogowany 2010-03-24 18:05:42

    domyśliłam się,po przeczytaniu artykułu.Uważam,że takich miejsc potrzeba jak najwięcej,bo coraz więcej ludzi chorych jest zostawionych samych sobie.Panuje ogromna samotność,którą odczuwają nie tylko chorzy,ale i zdrowi.Myślę,że w hospicjum nie chodzi tylko o opiekę medyczną,ale o to,żeby z tymi ludżmi pobyć,porozmawiać,zająć się nimi.W Szczecinku jest konieczność.Powinniśmy wszyscy na miarę swojch możliwości pomóc.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    D.Z.. - niezalogowany 2010-03-24 08:42:54

    Zawsze podchodze z szacunkiem do śmierci.Uważam,że najlepszym miejscem do odejścia jest dom,wśród najbliższych osób, kiedy przyjdzie na to czas.Ale nie zawsze tak się ułoży.Hospicjum to też miejsce gdzie może panować domowa i ciepła atmosfera.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Bea - niezalogowany 2010-03-23 20:26:42

    o Krychol ale gdzie jest wake??

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do