Reklama

Nie jesteśmy wielbłądami

15/10/2009 15:43



Od jak dawna szczecinecki Sanepid prowadzi stały monitoring powietrza?
 - Formaldehyd badamy już ok. 10 lat, od trzech czterech lat badamy pył zawieszony. Formaldehyd badamy w budynku Starostwa - tam jest czerpnia powietrza. Badania polegają na tym, że zasysane przez urządzenie powietrze wprowadzane jest do tzw. płukanki. W ten sposób określamy ile formaldehydu jest w ciągu doby. Jest to badanie prowadzone trochę ręcznie, ale na dzisiaj nie można tego robić w inny sposób. Tym niemniej jest ono wiarygodne. Na podstawie ustaleń  z WIOŚ i UM w roku badamy wybranych losowo ok. 250 dni.

Czy są takie przekroczenia? Z tych materiałów, które otrzymujemy z Sanepidu i następnie zamieszczamy na naszych łamach wynika, że nie ma przekroczeń średniodobowych?  
- Na podstawie dobowych wyliczamy średnioroczne. Kiedyś faktycznie formaldehydu było więcej.

Zanieczyszczenie powietrza formaldehydem wzrasta czy też maleje?
- Ostatnio jakby jest mniejsze. Od 2-3 lat zdecydowanie jest tego mniej a było już powyżej 5 nanogramów na metr sześcienny.

Oprócz tego powadzone są badania pyłu zawieszonego PM10 przez stację przy ul. Artyleryjskiej.
- Od początku było takie odczucie społeczne, że w powietrzu jest o wiele więcej związków nieprzyjaznych dla człowieka, dlatego od początku postaraliśmy się, aby tę stację podłączyć pod system monitoringu powietrza. Kilka razy w miesiącu przesyłamy do WIOŚ pobrane próbki. Badamy ilość metali ciężkich takich jak ołów, kadm i nikiel a także bezno(a)antracen, chryzen, beznzo(b)fluoranten, beznzo(a)piren, dibenzo(a,h)antracen, bezno(g,h,i)iren, indeno(1,2,3,c,d)iren i sumę wielopierścieni węglowodorów aromatycznych.
Od początku istnienia stacji mieliśmy taką intencję, żeby albo badania robić profesjonalnie, albo w ogóle nie robić. Dlatego też poprosiłem WIOŚ z Koszalina i Szczecina, aby tutaj przyjechali, abyśmy mogli wybrać najlepszą dla stacji lokalizację. Zjechaliśmy wtedy całe miasto, zastanawialiśmy się przez wiele godzin. W końcu wybraliśmy trzy lokalizacje: koło Starostwa, koło szkoły katolickiej i przy ul. Artyleryjskiej. Wyszło nam, że najlepiej będzie na ul. Artyleryjskiej. Nam chodziło o to, aby to były wyniki, na podstawie których wiemy co „produkuje” miasto i co „produkuje” przemysł.

I wszyscy więc bez zastrzeżeń zaakceptowali jej lokalizację?
- Tak. Zastrzeżeń nie było.

Rozumiem, że WIOŚ również nie miał zastrzeżeń?
- WIOŚ do tej pory nie ma zastrzeżeń. Oni mówią, że to jest dobre miejsce.

A więc w czym jest problem, skoro na spotkaniu w ratuszu w sprawie programu ochrony powietrza burmistrz stwierdził, że to miejsce jest niewłaściwie wybrane, co powoduje  zafałszowanie wyników. Twierdził, że w pobliżu jest czerpnia powietrza i kominy z domowych kotłowni.
- WIOŚ twierdzi, że to jest dobre miejsce. Stacja stoi w miejscu, gdzie jest największe stężenie zanieczyszczenia. Pewnie gdybyśmy ją postawili 10 km za Szczecinkiem, badania nic by nie wykazały. Stacja wykazuje stan powietrza w tym rejonie miasta. WIOŚ jest za tym, aby stację pomiarową przy Artyleryjskiej pozostawić.
W tej chwili są już mocno zaawansowane rozmowy z dyrektorem WIOŚ Andrzejem Maluchem w sprawie kolejnej stacji pomiarowej. Praktycznie jest już przyklepane powstanie stacji do pomiaru pyłu PM2,5 jest to pył jeszcze drobniejszy niż PM10.

Jak WIOŚ może stwierdzić stan zanieczyszczenia powietrza w różnych rejonach miasta, skoro mamy tylko jedną stację, właśnie przy ul. Artyleryjskiej?
- Ta ich technologia dla zwykłego człowieka jest trudna do pojęcia. Ale oni na podstawie tych danych potrafią z jakąś dozą prawdopodobieństwa wyliczyć zanieczyszczenie w innych rejonach. Na pewno będziemy wiedzieć więcej, gdy powstanie taka druga stacja do badania pyłu PM10. Znowu będę prosić UM, WIOŚ i Starostwo, abyśmy się zastanowili nad jej lokalizacją. I znowu wydaje mi się, ze powinna stanąć w miejscu, gdzie wg obliczeń WIOŚ jest największe stężenie. Badania powinno się przeprowadzać w tych miejscach, gdzie największe zanieczyszczenie. Nas interesuje największe, a nie najmniejsze. Są już wstępne rozmowy ze starostwem. Na pewno będzie to miejsce gdzieś w centrum miasta, bo wg WIOŚ właśnie tam są największe stężenia zanieczyszczeń. Lokalizacja tej stacji musi być zatwierdzona w Warszawie, ponieważ z tym wiążą się fundusze na prowadzenie badań.

Pył który się osadza na parapetach, chodnikach, samochodach itp. nie jest tak groźny dla zdrowia jak niewidoczny gołym okiem pył PM10, który wchłaniany jest do naszych organizmów.
- Pył zawieszony w powietrzu (PM10) jest jak cukier w wodzie po jego rozpuszczeniu. On jest po prostu niewidoczny. My ten pył wdychamy i dlatego jest bardzo niebezpieczny. Na pyle znajdują się różne związki. Grubego pyłu praktycznie nie wdychamy, on się znajduje na samochodach, chodnikach.. Owszem, też jest uciążliwy, ale nie jest tak groźny dla zdrowia jak ten. On się odkłada w naszym organizmie. Jest niebezpieczny, bo to na nim znajdują się wszystkie niebezpieczne związki. Na razie badamy PM10, ale od nowego roku będziemy badać jeszcze mniejszy - PM2,5, który jest jeszcze bardziej niebezpieczny dla zdrowia. Wyszło nam, że w pyle PM10 są te wszystkie związki, łącznie z beznoizo(a)pirenem, o którym  stało się głośno. Można zaklinać rzeczywistość, można mówić, że czarne jest białe lub odwrotnie, ale fakty są faktami. Ja ich nie interpretuję. Jest od tego powołana przez burmistrza komisja do spraw ochrony środowiska której zadaniem jest ocenia jakości powietrza, wody, gleby oraz gospodarki opadowej, ze szczególnym  uwzględnieniem oddziaływania na środowisko zakładów Kronospan.
Już od trzech lat zajmujemy się badaniami powietrza, przez ten czas nie było żadnego odzewu. Jestem na sesjach. Tam nawet nie padały pytania o jakość powietrza. Stało się to dopiero teraz. Przecież pisał pan o tym w ubiegłym roku…

Pisałem, ale bez echa
- Teraz prasa ma taką władzę, że o sprawie pisano w jednej a w trzech gazetach…

Jaka jest gwarancja  jakości badań przeprowadzanych przez Sanepid?  Czy możemy  powątpiewać w ich  rzetelność?
- O jakości, rzetelności, ilości nie co dyskutować. Na ten temat nie dyskutuję, bo to byłoby udowadnianiem, że nie jesteśmy wielbłądami. Te związki, które my wykrywamy, są na sto procent. Taka jest ich wielkość. Metoda badań jest stale kontrolowana, mamy też odpowiednie certyfikaty…

Badania są robione na miejscu?
- Część tutaj, część w Szczecinie. Bezno(a)piren w Szczecinie. My mamy akredytację na to, co robimy. WIOŚ ma akredytację i nie ma dyskusji.

Jaki jest zakres waszych badań?
- My tutaj wykonujemy badania pyłu PM10, ale bez wchodzenia w jego skład. Po czym próbki pyłu z tych dni, które nam wyznacza WIOŚ, zostają przesłane do stacji wojewódzkiej. Tam mają odpowiednie urządzenia i wykonują badania tych związków. Wszystko to jest nie do podważenia jeśli chodzi o wiarygodność wyników. W tym obszarze, na terenie Artyleryjskiej, po prostu takie są stężenia tych związków. Wynikami zawiaduje WIOŚ. Do tej pory o wynikach dowiadywaliśmy się raz w roku, teraz starostwo życzy sobie, aby dostarczane były co miesiąc. 

Wyniki badań dotyczące ilości pyłu zawieszonego stale zamieszczamy na naszych łamach. Jak to jest z jego ilością - wzrasta, czy maleje?
- W tym roku było więcej przekroczeń niż w poprzednim roku. Tych przekroczeń w pierwszym kwartale było 70 proc. całego roku.
- Program ochrony powietrza marszałek powinien wykonać z dwóch powodów. Wtedy, kiedy jest przekroczona dopuszczalna ilość pyłu, albo jest przekroczony jest jakiś inny związek. U nas zaszły te dwie sytuacje. W latach poprzednich był przekroczony bezoa(a)piren, a w tym roku dodatkowo dopuszczalna ilość pyłu PM10. Jest prawdą, że w sezonie grzewczym pyłu jest więcej. Wyniki idą do WIOŚ i jeśli są przekroczenia, wówczas powiadamia się marszałka województwa. Powinno się to robić nie dopiero wtedy, kiedy już się stanie, ale wtedy gdy zamierza się stać. Marszałek powinien zlecić badania, dlaczego tak się dzieje. Kiedy w pierwszym kwartale wyszły tak duże przekroczenia pyłu, na początku marca lub kwietnia - dokładnie nie pamiętam, przyjechało osiem osób z WIOŚ, aby na miejscu zastanowić się, dlaczego do tego doszło. Oglądali jeszcze raz urządzenie na Artyleryjskiej. Uwag nie było. WIOŚ postanowił działać i wysłał pismo do marszałka. Marszałek tym za bardzo się nie przejął, i dopiero naciski prasowe spowodowały, że zaczął działać.
 

grobelny230.jpg

Badacie powietrze, a co ze skażeniem gruntu, wód?
- Nic z tych rzeczy. Badamy wodę, ale pod kątem zdolności do kąpieli. Badamy żywność i to jest nasze główne pola działania. Powietrze też nie jest w naszej kompetencji…

Ale za pana przyczyną szczecinecki Sanepid zajął się badaniem powierza na zawartość pyłu PM10?
- No tak.

No i ściągnął pan sam na siebie burzę, że coś robicie nierzetelnie. Ludzie się burzą, bo ich zdaniem jest gorzej niż to wynika z badań, teraz już nikt nie panuje nad  ogólną wrzawą…  
- Dlatego staram się jak najmniej komentować, a podawać fakty.

Na spotkaniach dotyczących stanu powietrza głosu pan nie zabierał, choć powinien.  
- Ale o faktach trudno jest dyskutować. Robimy swoje, starając się nie wikłać w przepychanki. Badania wykonujemy rzetelnie i uczciwie. Jesteśmy laboratorium akredytowanym, które umie to robić. Słucham tylko, czy nie następuje gdzieś jakieś przegięcie. Jeśli tak się stanie, wówczas pozwiemy tę osobę do sądu i wygramy bez żadnych problemów.

Czy Sanepid ma prawo do egzekwowania przepisów dotyczących zanieczyszczenia powietrza?
- Nie my prawa egzekwować. Jak ludzie do nas dzwonią, to w takiej sytuacji możemy jedynie przesłać skargę.  Nie możemy pójść i skontrolować zakładu takiego, jak Kronospan ani żadnego innego pod kątem tego, co emituje do atmosfery, czy wylewa do wody. Działamy zgodnie z  ustawą, która precyzuje czym możemy się zajmować.

Ale do stołówki w Krono możecie wejść?

- Do stołówki tak.

A na linię produkcyjną?

- Nie, bo tym się zajmuje WIOŚ. Tak to już jest tak prawnie skonstruowane. W takiej sytuacji zawsze informuję Starostwo i UM. Moim zdaniem powinna być taka procedura, że jeśli dzwoni zatroskany o swoje zdrowie mieszkaniec, to ktoś z urzędników powinien w to miejsce pojechać i sprawdzić… .

Organoleptycznie?

- No tak, i wtedy taki urzędnik powinien zadzwonić do WIOŚ i powiedzieć: Drodzy państwo, naszym zdaniem jest awaria, która może zagrażać zdrowiu. I wtedy WIOŚ przyjeżdża i to natychmiast, bo ma taki obowiązek. Natomiast jeśli urzędy wysyłają pismo, to nic nie daje. Przecież pismo do WIOŚ wpłynie za dwa – trzy dni. Potem dzwonią do mnie i pytają, co się stało? Odpowiadam, że cztery dni temu był smog. Ale cztery dni temu!

Powinniśmy zatem korzystać ze swoich obywatelskich uprawnień?
- Tak jest, powinniśmy korzystać. Tak uważam.

 

Rozmawiał:  Jerzy Gasiul


foto: stock.xchng

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Jacek - niezalogowany 2009-10-16 02:21:23

    Gratulacje za odwagę,na pewno nie wszystkim ten artykół się spodoba. Wierzę że wspólnymi siłami uda nam się powstrzymać Godzillę ziejącą dymem i smrodem.Mieszkańcy mówią STOP. TERRA czas na czyste powietrze.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    GIS - niezalogowany 2009-10-15 21:09:51

    czyżby cenzura?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Camel - niezalogowany 2009-10-15 21:02:53

    "Na podstawie ustaleń z WIOŚ i UM w roku badamy wybranych losowo ok.250 dni."-Przez cztery miesiące skład powietrza jest nieznany! "Na podstawie dobowych wyliczamy średnioroczne."-Jednego dnia nie trują nas wcale,innego najlepiej wkładać maski.Średnio wychodzi,że trują tylko trochę. "Po czym próbki z tych dni,które nam wyznacza WIOŚ,zostają przesłane do stacji wojewódzkiej."-Czy to w te dni,ciągi produkcyjne w fabryce są zatrzymane i przechodzą konserwacje?A w inne dni np.kiedy nad Szczecinkiem przechodzi front burzowy,niebo aż ciemne od nisko wiszących chmur,kominy spalarni w fabryce pracują pełną parą?Na tle nieba nic nie widać.Poza tym,komu w taką pogodę chce się oglądać niebo nad miastem?Deszcze popadają,powietrze się oczyści,fabryka zwolni produkcję o pół gwizdka i można zrobić następne badania. sic! Mimo wszystko wywiad udany i potrzebny. Pozdrawiam amatorów czystego powietrza.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ela - niezalogowany 2009-10-15 20:32:54

    Takich badań trzeba więcej,ale i tak należą się słowa uznania za dotychczasową pracę . Dzięki tym badaniom może w przyszłości uda nam się rozwiązać mnusto spraw związanych ściśle ze skażeniem powietrza ,wody i gleby w Szczecinku i OKOLICACH miasta!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    GIS - niezalogowany 2009-10-15 20:22:05

    to należy chwalić!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    doświadczony - niezalogowany 2009-10-15 19:21:39

    Zdarzało się, że znajdowali w wodzie coś czego nie było.Z powietrzem też nie byłbym pewien.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Zofia - niezalogowany 2009-10-15 18:16:20

    O Sanepidzie i pewnej firmie krążą legendy. Śp. Senator Gładkowski ponoć wrobił tego okulistę na stanowisko po Weynie. Kiedyś sanepid był postrachem gestorów stołówek, restauracji, wpadali, brali i ...szli. Teraz? Teraz robi ta firma tylko .... wrażenie. Nic więcej."Fachowcy" nie wiedzą nawet ile metrów od otworu okiennego mozna ustawić komunalny pojemnik na śmieci. Śmiechu Warte!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do