
Spotkanie, które miało miejsce w Zespole Szkół im. Jana II Sobieskiego miało słuszny cel – walkę z notorycznym zwalnianiem dzieci z wf-u. W bój włączają się nie tylko nauczyciele, ale również lekarze i politycy
Problemem dotykającym szerokie grono młodych ludzi, jest niechęć do uprawiania ćwiczeń podczas obowiązkowych lekcji wf-u. Jak donoszą nauczyciele tego przedmiotu, ilość zwolnień, które nie mają większych podstaw merytorycznych, rokrocznie wzrasta.
To czarnowidztwo nie jest pozbawione podstaw, gdyż wyniki badań, jakie zaprezentowali nauczyciele wf-u na spotkaniu w „dwójce”, mogą zmrozić krew w żyłach. 80% dzieci w wieku szkolnym ma wadę postawy; średnio 40% populacji cierpi na to schorzenie, a w tym ok. 20% z nich nie ćwiczy w szkole; w stosunku do roku ubiegłego liczba ta wzrosła aż o 12%; 90% niećwiczących robi to za przyzwoleniem i z cicha aprobatą opiekunów
W ogólnopolskiej akcji „STOP zwolnieniom z wf-u”, którą zaprezentowano podczas spotkania, przemawiają nie tylko pedagodzy, ale także gwiazdy polskiego sportu (choćby Marcin Gortat – koszykarz reprezentacji Polski, były zawodnik drużyny NBA Phoenix Suns i obecny Washington Wizards), tłumacząc, że wszystko to, co osiągnęli zaczęło się właśnie na lekcjach wf-u. Wtórują im ci, którym zdrowie młodzieży ze Szczecinka szczególnie leży na sumieniu – nauczyciele, lekarze i włodarze. Pierwsi tłumaczyli, że lekcje wychowania fizycznego to nie „zło konieczne”, ale źródło radości, zdrowia i gwarant sprawności na całe życie. Apelowali o to, by rodzice nie tylko nie zwalniali bezpodstawnie z lekcji (powód 22,8% absencji), ale by pomagali swym podopiecznym choćby w pamiętaniu o niezbędnym stroju (33,1% nieobecności), czy wreszcie nie wysyłali ich z „byle czym” do lekarza (17,7% zwolnień). W tym celu pedagodzy z ZS nr 2 postanowili wdrożyć Program Wspólnego Działania, za pomocą którego stworzona ma zostać platforma wymiany informacji pomiędzy nimi, rodzicami i dziećmi. Efektem ma być mniej zwolnień z lekcji, ale też lepszy stan zdrowia młodzieży – bez otyłości czy skoliozy (oczywiście wszystko to wsparte odpowiednim odżywaniem). W podobnym duchu wypowiadali się też politycy – poseł Wiesław Suchowiejko podkreślał, że problem ten widziany jest też z sejmowych ław, gdzie toczą się dyskusje o tym, co zrobić, by było lepiej. Parlamentarzysta podkreślał, że ilość i jakość obiektów sportowych w Polsce ma tendencję wzrostową – problemem jest co innego: Coraz lepiej radzimy sobie z infrastrukturą sportową, coraz gorzej jednak z frekwencją na niej. Słowom tym wtórował burmistrz i lekarz zarazem (a także biegacz), Jerzy Hardie-Douglas, który podkreśla, że w Szczecinku ilość dyscyplin sportowych, jakie młodzi ludzie mogą uprawiać, jest naprawdę powodem do dumy. Podkreślał on jednak jeszcze jeden aspekt nieprzemyślanych zwolnień z wf-u – pokazywanie, że można być nieuczciwym. Nie uczcie dziecka cwaniactwa! – grzmiał burmistrz, jednocześnie podkreślając, że ruch to podstawa nie tylko zdrowia fizycznego, ale i psychicznego. Z podobnym apelem do zgromadzonych rodziców wystąpiła też Katarzyna Dudź, lekarz sportowy i przewodnicząca Rady Miasta w Szczecinku, która tłumaczyła, że praktycznie każda choroba, odpowiednio prowadzona, pozwala na wykonywanie ćwiczeń. Może nie każdych, ale zawsze. Lekarze mogą tylko okresowo zwalniać z wf-u – podkreślała.
Wszyscy zebrani zwracali uwagę tez na fakt, iż poza wf-em aktywność fizyczna jest równie ważna i warto o nią dbać.
Bartek Szpojda
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przecież młodzież w szkole nie ma nic do gadania. W szkole rządzi dyrektor i grono pedagogiczne. To co się dzieje, podważa tylko waszą wiarygodność i profesjonalizm. Nieudolność do kwadratu. Młodzież nie chce ćwiczyć i to robi. A wy chcecie i nic nie możecie. Burmistrz utrzymuje to całe tałatajstwo za duża kasę, a powinien zapytać o efekty. Co mamy w szkole dzisiaj? Przymusowe biegi, rzuty kulą i kopanina na boisku? Na szóstkę to trzeba przebiec w 20 sekund i rzucić 5m. I to ma być zachęta do uprawiania sportu naszych kalecznych dzieciaków? Chociaż tu burmistrza(?) muszę pochwalić, za te sportowe skwery z przyrządami. Jednak częściej tam ćwiczą rodzice, a nie ich dzieci. To może szkoły zaczną wprowadzać inną, bardziej powszechną i atrakcyjną dla młodzieży formę zajęć z ruchu.
ponadto w wielu szkołach znajdują się siłownie i sale fitness, ale cóż z tego, skoro nauczycielom nie chce się z nich korzystać - wolą rzucić piłkę i zająć się swoimi sprawami. tak, należę do osób posiadających zwolnienie z wf i jestem z tego powodu szczęśliwa, nikt nie zmusza mnie do ćwiczeń, z którymi sobie słabo radzę i na które nie mam ochoty. sama co najmniej 5 razy w tygodniu organizuję sobie aktywność fizyczną i dopiero zwolnienie z wf ukazało mi, że można rzeczywiście pokochać sport, jeśli uprawia się dyscypliny, które sprawiają radość. kiedy uczęszczałam na wf, nienawidziłam go, nienawidziłam sportu. teraz jest inaczej. także prosty wniosek - nauczyciele i działacze zamiatają pod dywan problem, jaki stanowi podejście wf-istów do każdego ucznia indywidualnie i organizacja zajęć - może dany uczeń nie jest dobry z gier zespołowych, ale za to lubi ćwiczyć na siłowni? a to już każdy ma w poważaniu. także nie myślcie, że każdy, kto ma zwolnienie, jest leniem.
czy nikt z tych jakże mądrych i chcących wiele dobrego ludzi nie pomyślał, że to nie lenistwo jest powodem wielu zwolnień? młodzież często boi się ćwiczyć, bo nie każdy jest dobry we wszystkim, zdarzają się ludzie słabsi, którzy natychmiast zostaną zjechani przez tych lepszych, a nauczyciele wcale w tym nie pomagają - sposób prowadzenia zajęć jasno daje uczniom do zrozumienia, kto jest dobry, a kto jest słabeuszem. w szkołach po prostu można być słabym z matmy, z polskiego i nikt nic na to nie powie. a spróbuj być słabszym z wf! pamiętam z czasów podstawówki (SP nr 1) warunek - albo ćwiczysz gwiazdy, stanie na rękach i inne wygibasy, albo dostajesz 1. poza tym ciągle tylko te gry zespołowe, uczniowie dobierają sami sobie drużyny - jak ma się czuć osoba wybierana na końcu?
06.00-Tusek się budzi 06.00-cała Polska się budzi 06.30-Tusek ćwiczy 06.30-cała Polska ćwiczy 07.00-Tusek je śniadanie 07.00-cała Polska ćwiczy 07.30-Tusek odpoczywa 07.30-cała Polska ćwiczy