
Na pytania o akcję "Ratujmy Kobiety", o skutki aborcji, a także o prawa kobiet odpowiada Bartosz Dolatowski, lider Fundacji Pro-Prawo do Życia Szczecinek.
Czy kobiety potrzebują tego, by je "ratować"?
- Niestety potrzebują. W Polsce w wyniku aborcji ginie każdego roku ponad tysiąc dzieci. Połowa z nich to kobiety. Tak, właśnie te dzieci potrzeba uratować przed barbarzyńskim projektem o pięknie brzmiącej nazwie "Ratujmy Kobiety", który tak naprawdę z ratowaniem nie ma nic wspólnego. Projekt "Ratujmy Kobiety" dopuszcza mordowanie dzieci do 12 tygodnia ciąży na życzenie matki, natomiast w przypadku chorych dzieci do końca ciąży! Tylko dlatego, że istnieje prawdopodobieństwo na to, że są chore, że są słabsze. Nie tylko kobiety, wszystkie nienarodzone dzieci potrzebują tego, aby je ratować. Większość aborcji dokonywanych w Polsce, są to aborcje na późnym etapie ciąży nawet w 6 miesiącu.
Czyli, pana zdaniem, kampanii "Ratujmy Kobiety" nie warto popierać?
- Nieprawdopodobnym jest, że w XXI wieku taki projekt w ogóle przebija się do debaty publicznej. To nie jest kwestia poglądów. Domaganie się prawa do zabijania dzieci właściwie do samego momentu narodzin, ograniczenia praw rodzicielskich, naruszania praw człowieka, ograniczania wolności słowa, czy wprowadzania cenzury... To zdecydowanie przekracza jakiekolwiek normy demokracji i wolności wyznawanych poglądów. Ciężko mi zrozumieć, kto przy zdrowych zmysłach jest w stanie domagać się takich rzeczy i to w imię prawa do zabijania niewinnych dzieci. Chorych i słabszych powinno się leczyć, wspierać i otoczyć opieką, a nie zabijać. Dlatego warto zapoznać się z treścią projektu przed nieświadomym złożeniem podpisu na liście poparcia. Tak jak wspomniałem projekt ten uderza nie tylko w prawa kobiet, prawa do życia, rodziców i konstytucję, projekt ten to także uderzenie w wolność słowa. Zakłada on między innymi ograniczenie wolności zgromadzeń, kary za krytykę organizacji LGBT, środowisk feministycznych i partii lewicowych. Za to przewidywana jest kara pozbawienia wolności do lat dwóch.
Czy kwestia aborcji jest rzeczywiście najważniejszym problemem kobiet, o rozwiązanie którego powinny walczyć?
- Zabicie niewinnego człowieka nie może być traktowane jako rozwiązanie jakiegokolwiek problemu. Nie mniej aborcja rzeczywiście jest bardzo istotnym problemem. Nie da się równocześnie przestrzegać praw człowieka i dopuszczać do zgodnego z prawem ludobójstwa. Prawo do życia jest fundamentem wszelkich praw należnych jednostce i nie można się godzić na jakiekolwiek jego naruszanie. Aborcja nie rozwiązuje żadnego problemu, wręcz przeciwnie stwarza kolejny, jakim jest utrata własnego dziecka. Czy walka o prawo do świadomego, dobrowolnego i celowego zabicia własnego dziecka jest najważniejszym problemem kobiet?
Dlaczego zatem aborcja powinna być zakazana?
- Żaden człowiek nie ma prawa pozbawić życia drugiego człowieka. Różnica pomiędzy dzieckiem w łonie matki a dzieckiem, które miało to szczęście i już zdążyło się urodzić, to tylko wiek, przecież, czy dziecko ma tydzień, dwa miesiące, czy urodziło się przed kilkoma chwilami nie ma najmniejszego znaczenia. Przecież jest to człowiek tak samo jak ja, Pani, ludzie, których mijamy na co dzień, czy kobiety które tak głośno domagają się prawa do aborcji. Każdy z nas kiedyś był w łonie swojej matki. Nie zapominajmy o podstawowym prawie każdego człowieka, jakim jest prawo do życia. Feministki tak zawzięcie walczą o swoje prawa, tak głośno krzyczą o równouprawnieniu, jednocześnie łamiąc wszystkie prawa nienarodzonych dzieci. Chciałbym przypomnieć, że 9 marca 1943 roku Adolf Hitler wprowadził legalną aborcję dla Polek. Nie powinniśmy wracać do tych barbarzyńskich metod eliminowania słabszych i niechcianych.
Czy zmiany w programie oświaty, które proponują autorzy projektu "Ratujmy Kobiety" są potrzebne?
- I tutaj mamy kolejny punkt projektu ustawy, który łamie prawa rodziców i zmusza dzieci do brania udziału w zajęciach edukacji seksualnej deprawujących je od najmłodszych lat. Zgodnie z tym projektem, dzieci byłyby zmuszane do uczestnictwa w tych zajęciach wbrew woli i przekonań rodziców. Projekt zakłada zachęcanie do bardzo wczesnego rozpoczęcia aktywności seksualnej czy eksperymentowania z różnymi formami stosunku płciowego, również z osobami tej samej płci, promuje związki jednopłciowe, jednoznaczne jest to z podważaniem "instytucji" jaką jest małżeństwo, czyli związek kobiety i mężczyzny. Szkoła nie może być miejscem obowiązkowej seksualnej deprawacji.
A co z kwestią dostępności do środków antykoncepcyjnych i tzw. tabletki "dzień po"? Czy powinny być na receptę, czy ogólnie dostępne? Czy lekarze i farmaceuci mają prawo do klauzuli sumienia?
- Spora część środków antykoncepcyjnych w rzeczywistości powoduje śmierć człowieka w najwcześniejszej fazie rozwoju. Z tego względu należałoby zastanowić się nad ograniczeniem legalności tak działających środków. Tym bardziej więc nie można zmuszać osoby, której wiedza i wykształcenie pozwala ocenić, że przepisanie lub sprzedaż danych środków byłaby sprzeczna z jego moralnością, aby to robił. Klauzula sumienia wynika jasno z art. 53 ust. 1 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r., zgodnie z którym "Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii". Podkreślił to Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 7 października 2015 r., K 12/14, pkt III.4.4.1. "Wolność sumienia musi bowiem przejawiać się także w możliwości odmowy wykonania obowiązku nałożonego zgodnie z prawem z powołaniem się na przekonania naukowe, religijne lub moralne." I tutaj nasuwa się refleksja w związku z nadchodzącymi protestami, dlaczego osoby "broniące demokracji", osoby zasilające szeregi KODu, organizacje feministyczne, które wychodzą na ulicę żeby bronić konstytucji, w marszach, pikietach, zgromadzeniach, w obronie sądów, te same osoby wyjdą na ulicę podczas tzw. "Czarnego Wtorku" z postulatami łamiącymi konstytucję ? Czy tutaj tak naprawdę chodzi o prawa kobiet, czy jest to kolejna szopka polityczna?
Idźmy dalej. Jakie jest pana zdanie odnośnie zakazu manifestacji z plakatami ukazującymi abortowane dzieci?
- W Polsce większość aborcji to aborcje późne. Polscy aborterzy podają, że górna granica wieku dziecka, do którego wykonują aborcję, to koniec szóstego miesiąca, natomiast minister zdrowia oficjalnie podał, że legalna jest również aborcja po tym terminie. Ostatnimi czasy spotykaliśmy się z zarzutami zwolenników aborcji odnośnie pokazywanych przez nas zdjęć, że są one przerysowane i nie pochodzą z aborcji. Te zarzuty nie mają żadnych podstaw. Wyjaśnialiśmy je już niejednokrotnie na naszej stronie internetowej stopaborcji.pl i w artykule: http://stopaborcji.pl/obalamy-klamstwa-partii-razem/ .
. Zdaję sobie sprawę, że może się to wydawać nieprawdopodobne, ale niestety pokazywane przez nas zdjęcia pokazują, co dzieje się w świetle prawa z ponad tysiącem dzieci rocznie. Zaskakująca jest przy tym hipokryzja osób związanych ze środowiskiem anty life, którzy domagają się zakazu pokazywania ofiar prenatalnego zabójstwa z powodu ich drastyczności, ale równocześnie domagają się prawa do czynienia tak potwornych rzeczy niewinnym dzieciom. Zbyt drastyczna, by pokazywać, mniej drastyczna, by wykonywać ? Pokazujemy to, ponieważ jest to prawo, o jakie walczą zwolennicy aborcji.
Czy w pana ocenie projekt Ratujmy Kobiety ma szansę poparcia? Jest szansa na to, by został zrealizowany?
- Projekt łamiący podstawowe prawo każdego człowieka, jakim jest prawo do życia, łamiący prawa rodziców, uderzający w wolność słowa, podważający konstytucję RP, nie ma prawa bytu. Myślę, że nawet wnioskodawcy nie liczą na przyjęcie projektu, a jedynie próbują wywołać dyskusję nad swoimi postulatami. Chciałbym nadmienić, że jednocześnie prowadzona jest zbiórka podpisów pod projektem fundacji Życie i Rodzina #ZatrzymajAborcję, który zakłada usunięcie przesłanki z obecnej ustawy umożliwiającej zabicie dziecka w wyniku podejrzenia o chorobę lub niepełnosprawność. Statystyki aborcyjne w Polsce są okrutne, według danych Ministerstwa co roku w Polsce w wyniku podejrzeń o niepełnosprawność lub chorobę poczętego dziecka, zabijanych jest ponad 1000 dzieci. Większość tych aborcji to aborcje późne, dokonywane w 5-6 miesiącu ciąży. Nie pozwólmy na segregację ludzi i decydowanie, kto ma prawo do życia, a kto nie. Każde życie jest ważne.
Rozmawiała: Magdalena Szkudlarek-Szarkowska
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"- Spora część środków antykoncepcyjnych w rzeczywistości powoduje śmierć człowieka w najwcześniejszej fazie rozwoju. Z tego względu należałoby zastanowić się nad ograniczeniem legalności tak działających środków." Co Ty człowieku próbujesz wbić do głowy ludziom? Czy naprawdę masz kobiety za niedouczone idiotki? Antykoncepcję też będziecie próbować zakazywać? Stek bzudr.
Panie Szanowny, nie chce Pan aborcji i środków antykoncepcyjnych to proszę ich nie używać, a od macic połowy społeczeństwa się odczepić. O tym jak działa antykoncepcja można się zawsze douczyć, co polecam zanim będzie Pan znowu szerzył opinie żywcem z XIII wieku.
a jak działa aborcja? :)
Człowieku chyba uzywki zabiły Ci komórki mózgowe albo członkinie rydzykowego kosciółka wyprały Ci mózg.
no ciemnogród.... mój Boże ratuj nas przed fanatyzmem i kibolami z obrzydliwymi transparentami ich motto ...kto nie z nami to przeciwnik, komuch , lesba itp. aaaa Won!
Panie Bartku,mówi Pan o wolności a popiera zakazy....hipokryzja!!Nie wiem czy ma Pan córkę czy nie,ja ma dwie i nie chciałabym żeby kiedyś stało się im nieszczęście i musiały urodzić niechciane dziecko z gwałtu pod przymusem w imię tej Pana wolności.Chciałabym, żeby miały wybór,wolność wyboru i w każdej decyzji będę je wspierać.Wszystkim co chcą zakazu aborcji,zadajcie sobie pytanie,czy chcecie aby wasze córki musiały urodzić dziecko z gwałtu?Co wtedy zrobicie?Zmusicie je urodzenia i do pokochania dziecka,będziecie się tym dzieckiem opiekować???
Człowieku najpierw sam bądź w porządku a potem pouczaj innych. A nie udajesz dobrego katolika. Ci co najbardziej krzyczą, sami mają najbardziej za uszami.
zakazujcie sobie nawzajem katolickie oszołomy. Ja wam niczego nie zabraniam, wy zostawcie w spokoju innych.
O hipokryzji katolickich "obrońców życia". https://szczecinek.com/artykul/hipokryzja-obroncow/268146
Towarzysz Serafiński jak zwykle czujny
Ja i moja cała rodzina popieramy Pana działalność. Proszę być odważnym i działać dalej.