
Wbrew zwyczajowej bardzo sennej atmosferze panującej na sesjach Rady Powiatu, wczorajsza piątkowa była nadzwyczaj ożywiona. Wszystko za przyczyną radnego Andrzeja Modrzejewskiego, a może przede wszystkim zaproszonego na obrady burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa.
W porządku obrad przewidziano podjęcie dwóch uchwał. Obie dotyczyły przyszłości szczecineckiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej. Chodziło o zmianę uchwały sprzed kilku miesięcy, która precyzowała zasady wnoszenia wkładów, nabywania i zbywania udziałów akcji w spółkach prawa handlowego przez powiat szczecinecki, a także wyrażanie zgody na nieodpłatne nabycie udziałów spółki PKS w Szczecinku sp. z o.o.
Już w maju ubiegłego roku radni zdecydowali się na komercjalizację PKS. Wniosek w tej sprawie zaopiniowany przez wojewodę wpłynął do Ministerstwa Skarbu. To właśnie w Ministerstwie Skarbu powstała lista przedsiębiorstw państwowych przeznaczonych do pełnej prywatyzacji lub komunalizacji pod warunkiem, że lokalne samorządy będą tym zainteresowane. Na liście tej znalazł się m. in. szczecinecki PKS.
Zarówno burmistrz jak i starosta już od dłuższego czasu zabiegają o to, aby utworzyć „miejsko – powiatową” spółkę transportową, w skład której weszłaby Komunikacja Miejska oraz Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej. Jak twierdzi radny Andrzej Modrzejewski, komunalizacji a następnie inkorporacji PKS do KM sprzeciwiają się związkowcy obu firm a także zarząd i załoga PKS.
- Działania te budzą niepokój zarówno załóg PKS jak i KM – mówił radny. - Uspokajałem ich, że nie ma jeszcze żadnych decyzji w tej sprawie. Okazuje się, że stało się to już i to w sposób nadzwyczajny. Najpierw trzeba podjąć decyzję, a potem rozmawiać z ludźmi.
Radny miał też poważne wątpliwości czy można komunalizować firmę, o której - jego zdaniem - niewiele wiadomo. - Będziemy głosować nad przejęciem kota w worku. Nikt nie wie, co przejmujemy poza nazwą i udziałami – twierdził radny.
Już na samym początku sesji starosta zastrzegał się, że nie chce niczego robić na siłę. Jednak czas działa na niekorzyść firmy. Jeśli rada nie zdecyduje się na komunalizację PKS, to przedsiębiorstwo zostanie po prostu sprzedane, jak to określił, jakiemuś strategicznemu inwestorowi, który albo ją rozwinie, albo zwinie. – Ministerstwo Skarbu w piśmie z 8 stycznia zawiadamia strostę, że jeśli samorząd powiatowy nie prześle ponownego wniosku o chęci komunalizacji PKS, to – jak to ujął starosta: - Minister nie widząc zainteresowania samorządu, zgłosi zbycie udziałów PKS i jego sprzedaż.
Dodajmy, że już wcześniej ministerstwo proponowało marszałkowi województwa przejęcie PKS. Marszałek odmówił, ponieważ jego zdaniem samorząd wojewódzki odpowiada za transport publiczny nie na poziomie lokalnym, ale regionalnym.
- Chcemy, aby PKS funkcjonował – deklarował starosta. - Dzisiaj nie jest możliwe, aby PKS Szczecinek istniał nadal w tej formie organizacyjnej, był dochodowy przy tym taborze, który ma, i w tym miejscu, w którym jest. Połączenie KM i PKS nie nastąpi z miesiąca na miesiąc. Dzisiaj mamy dwie rady, dwa zarządy, administrację, piony techniczne, dwie stacje paliw. Lokalizacja stacji PKS jest bardzo niefortunna. Do centrum miasta nie powinny wjeżdżać pojazdy ciężarowe tylko dlatego, aby zatankować. Taka firma może być na miejscu dawnych wodociągów (ul. Cieślaka) lub w strefie ekonomicznej.
Na sesji głos zabrał również burmistrz Douglas: - W związku z pewnymi kontrowersjami czuję się zobowiązany, aby przestawić swój punkt widzenia. PKS odbieram jako „Titanica”. Ludzie którzy tam pracują nie zadają sobie sprawy, że te góry lodowe są już tuż, tuż. My to dostrzegamy. Wiemy jaki będzie scenariusz. Już 3 lata temu wojewoda nie ukrywał, że chce go (PKS - dop. red.) prywatyzować. (...) Wcześniej czy później inwestor taki się znajdzie. Pan starosta jest zainteresowany tym, aby utrzymać transport publiczny autobusowy na terenie powiatu. Aby wszystkie wioski i przysiółki miały połączenia autobusowe. Scenariusz można bardzo łatwo sobie wyobrazić. Prywatny właściciel będzie nastawiony na zysk. On nie będzie miał żadnej misji, on zechce zarobić pieniądze. Zarobi je przede wszystkim na obrocie bardzo atrakcyjnie położonymi gruntami PKS, zmniejszając swoje koszty poprzez zmniejszenie zatrudnienia i likwidację nieopłacalnych linii. Nie jest to dobry scenariusz ani dla powiatu, ani dla pracowników PKS.
Za nabyciem udziałów i tym samym za komunalizacją szczecineckiego PKS było sto procent obecnych na sesji radnych.
(mzimu)
Pełną relację z sesji zamieścimy w bieżącym wydaniu naszej gazety.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
znowu socjalizm????
z tego co widać pracownicy chcą by było odwrotnie.Spytajcie ludzi z podszczecineckich wsi"aż pieją "z zachwytu że PKS kursuje raz lub dwa na dobę
Opamiętajcie się ludzie , likwidujcie pks , ale wcześniej sami zwolnijcie się ze swojej pracy cwaniaczki bez wyobraźni !
Ty jesteś chory ? Chcesz pozbawić chleba tylu ludzi ? Rozwal sobie głowę a nie PKS , firmę która utrzymuje tylu ludzi.
Klika Z PKS - u już dawno na emeryturze.
a KM miałam złą stronę www i zmienili ją na beznadziejną. To było urocze posunięcie, brawa dla autorów strony za ciekawy projekt (może zmiencie profesję?) moze przy połączeniu coś z tym zrobią.
PKS ZOSTAWIĆ W SPOKOJU ALE PRZENIEŚĆ BAZĘ DO STREFY EKONOMICZNEJ A DWORZEC Z KASZUBSKIEJ NA PKP MIĘDZY POCZYĄ A UL. WIŚNIOWĄ /BIURA DO BUDYNKU DWORCA/.
Ludzie nie krytykujcie posunięć polityków,bo gdy to czynicie to od razu wiadomo ,że siedzicie na dupie i tylko narzekacie.Przecież to życie wymusza na mieście trudne decyzje ,a nie chęć zwolnienia pracowników PKS.Wiadomym jest od dawna,że PKS przynosi straty i krótkiej kołdry nie naciągnie się tak, by nogi nie wystawały. Może wolicie "narzekacze", by PKS został sprzedany wraz z zapewnieniami bez pokrycia? Przecież czynnik ludzki jest najważniejszy i nikt z nas nie chciałby stracić pracy w dodatku po przepracowaniu kilkudziesięciu lat w tym zakładzie.
Nie decydują pracownicy, bo to nie ich majątek, tylko nas wszystkich...
a mi się wydaje ,ze tu bardziej o tereny (na które pewnie juz jest kupiec )niz o ludzi chodzi
Czasami mam wrażenie że starostowo to taki pasożyt który szuka żywiciela , wszystkie działania tego urzędu ogranizcają się do sprzedania tego co się da sprzedać i "przeżarcia" przez biurokratyczną machinę.Teraz zresztą w dużej mierze decyzje odnośnie działań starostwa zapadają w ratuszu - dziwny to układ i chora sytuacja.
pazerność włazy aż kole w oczy -kasa i kasa i nic więcej. to naprawdę przykre jak mamona zaślepia i nie licząc się z ludźmi byle do przodu
od pijackiej. Nigdzie na świecie politycy nie podjęli mądrej decyzji gospodarczej. Ideologia w Polsce rządziła za Gomułki i za Gierka. Wiemy co z tego wyszło, jak gospodarka kierowali partyjni aparatczykowie. W Szczecinku mamy to samo. Chirurg + Fox z dziwnymi dyplomami. Żeby chociaż przez tydzień na warzywniaku marchewkę sprzedawali, to może z biznesem mieli coś wspólnego. A tutaj - biorą PKS do komunalizacji, żeby plac sprzedać, forsę skosić a 150 ludzi z PKS wysłać na Koszalińską do pośredniaka. To jest zabranie środków do życia dla 500 osób. Te 500 osób już dzisiaj kosy przekuwa na sztorc.
Rozwalić PKS
Nareszcie!!! Brawo Panie Starosto. Rozwalić tą klikę w PKS-ie. Oni uważają się za państwo w państwie...