Na hospicjum jesteśmy ofiarni. Otwarcie za pół roku?

Już wiemy jaką sumę zebrano na budowę szczecineckiego hospicjum stacjonarnego podczas kwesty przeprowadzonej na terenie naszego powiatu. Właśnie w tej sprawie dzisiaj (8 października) odbyła się konferencja prasowa z udziałem Grażyny Kuszmar, prezesa zarządu Hospicjum Domowego w Szczecinku ks. Marka Kowalewskiego oraz skarbnika, Doroty Szpernalowskiej. Tegoroczną kwestę w Dniu Wszystkich Świętych przeprowadzono na cmentarzach w 14 miejscowościach: w Barwicach, Białym Borze, Bornem Sulinowie, Czaplinku, Dalęcinie, Gwdzie, Parsęcku, Silnowie, Starym Wierzchowie, Szczecinku, Wilczych Laskach, Wierzchowie, Złocieńcu i Żółtnicy. Zbiórka trwała od godz. 9 do 16. Kwestującymi byli radni, pracownicy Urzędu Gminy Szczecinek, Starostwa Powiatowego, dyrektorzy miejskich spółek oraz szczecineckich szkół i harcerze z Czarnego Szczepu. Do kwestujących przyłączył się również nasz poseł, Wiesław Suchowiejko. 
  Na terenie Cmentarza Komunalnego w Szczecinku zebrano w sumie 34 361,58 zł, w Gminie  Szczecinek oraz powiatu szczecineckiego – 9 541,38 zł, w Złocieńcu zebrano 6121,32 zł a w Czaplinku – 1171,45 zł. W sumie do puszek trafiało 51 195,73 zł.
  - Liczenie wymagało trochę czasu – wyjaśniał ks. Marek Kowalewski. Jeszcze wczoraj otrzymaliśmy dwa ostatnie protokoły ze zbiórki. Dzisiaj została już przesłana faktura za (zamontowane w lipcu) okna. Na dzisiaj nie mamy już żadnych zobowiązań, a obiekt jest w stanie surowym.
   Od 1 lipca ubiegłego roku do 30 września tego roku na budowę wydano ok. 626 tys. zł. Pieniądze pochodziły z publicznych zbiórek, kwest i odpisów podatkowych. Jak to zaznaczył ks. M. Kowalewski, suma nie obejmuje wartości prac wykonanych przez różne firmy, które zrobiły to za darmo. Przypomnijmy, że przed rokiem na cmentarzach zebrano w sumie 45 032,81 zł. W porównaniu z ubiegłym rokiem w samym tylko Szczecinku zebrano ponad 3 tys. zł więcej. Ksiądz podkreślał, że tak znaczna suma świadczy o niebywałej wręcz ofiarności. Kryzys najbardziej dotyka mieszkańców wsi – tam zebrano mniej funduszy niż przed rokiem. - Cieszy nas, że idea budowy hospicjum przekroczyła granice naszego powiatu. Jesteśmy za to wdzięczni samorządom Czaplinka i Złocieńca. 
  Zebrane pieniądze, przeliczone zostały przez pracowników Banku Spółdzielczego w Jastrowiu o/Szczecinek. O powodzeniu kwesty świadczy choćby i to, że 3,3 tys. wydrukowanych przez SAPiK kotylionów wystarczyło tylko do południa.
 - Ponieważ mamy już stan surowy zamknięty, chcemy prowadzić prace wewnętrzne. Przygotowujemy się do wykonania instalacji kanalizacyjnej i elektrycznej. Prace będą prowadzone tak długi na ile wystarczy nam pieniędzy – informowała zebranych Dorota Szpernalowska – lekarka prowadząca NZOZ „PeoZet”. - Oczywiście chcielibyśmy jak najszybciej wykończyć budynek, ale akurat to co wewnątrz, jest najbardziej kosztowne i pracochłonne. Nie ukrywamy, że nie spodziewaliśmy się aż tak dużej kwoty. Każdą złotówkę wydajemy bardzo rozsądnie. Oprócz pieniędzy mamy dobrych ludzi, którzy chętnie z nami współpracują. 
 - Za pół roku chcielibyśmy przyjąć pacjentów. Jest to jednak mało realne. W tym roku będziemy prowadzić pierwsze rozmowy z NFZ, aby nas ewentualnie ujęto w planach następnego roku. Mimo że hospicjum jeszcze nie ma – istnieje hospicjum domowe – podkreśla D. Szpernalowska. - Jest to hospicjum na zasadzie wolontariatu. Jesteśmy do tego przygotowani i tego typu usługi świadczymy. Mamy bardzo dużo ludzi dobrej woli w tym kolegów lekarzy. W tym roku przeprowadziliśmy kolejne szkolenie wolontariuszy. Takie szkolenie przeprowadzamy pod auspicjami konsultanta wojewódzkiego. Oczywiście, jest to tylko nasza dobra wola. Nie pobieramy za to żadnych opłat. I nikt nam tego nie finansuje - od razu dementuję wszelkie pogłoski. Czynię to, bo bardzo często mamy nieprzyjemne sytuacje szczególnie z rodzinami, które uważają, że skoro jest hospicjum domowe, to jest to płatne przez państwo. A tak to nie jest. (red)