Reklama

Kpt. Mirosław Śledź: Nie zostawiamy nikogo w potrzebie

28/04/2022 08:23

Jak dzisiaj postrzegany jest zawód strażaka? Czy mieszkańcy Szczecinka i powiatu mogą się czuć bezpiecznie? No, i jak minął upływający już rok z perspektywy osób, które na co dzień narażając siebie, ratują innych ludzi oraz ich mienie? O swojej pracy opowiada kpt. Mirosław Śledź, Naczelnik Wydziału Operacyjno-Szkoleniowego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku.

Jak dzisiaj postrzegany jest zawód strażaka?

M.Ś: - Bardzo pozytywnie, zarówno z naszej perspektywy, jak i z opinii społeczeństwa, chociaż jest to wyjątkowo trudne i niebezpieczne zajęcie. To taki zawód, gdzie stykamy się bezpośrednio z zagrożeniem, można powiedzieć, że idziemy w przeciwną stronę niż wszyscy. Kiedy ludzie opuszczają niebezpieczne miejsca, często zagrażające ich życiu, my właśnie tam idziemy, bo musimy to zagrożenie szybko wyeliminować. Każda sekunda jest na wagę życia i każda stracona działa na naszą niekorzyść. Niestety jeszcze gorzej jest, kiedy są osoby poszkodowane. Dlatego czas jest dla nas bardzo cenny. Czas dotarcia do miejsca zdarzenia jest przedmiotem naszych częstych ćwiczeń oraz przeprowadzanych inspekcji gotowości operacyjnej. Z jednej strony kontrolowana jest sprawność strażaka, a z drugiej czas wyjazdu do miejsca zdarzenia. Podczas takich ćwiczeń strażacy mają trzy minuty na wyjazd całego zespołu. Po każdej kolejnej minucie odejmujemy punkty. Trzeba się mocno sprężyć i zorganizować, by jak najszybciej wyjechać. 

Ale nie działacie sami. W powiecie bardzo ściśle współpracujecie z jednostkami OSP.

- Musimy się pochwalić, że jeśli chodzi o nasz powiat, to mamy bardzo zdyscyplinowanych i oddanych swojej służbie druhów OSP. To są zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Najwięcej jest w Gminie Szczecinek - 6 jednostek, Biały Bór – 4, w pozostałych gminach po 3. Współpraca z tymi jednostkami przebiega bardzo dobrze. Warto podkreślić, że to są ludzie, którzy w ciągu dnia prowadzą swoje życie, mają swoje sprawy domowe, pracują a mimo to na miejsce zdarzenia dojeżdżają w ciągu kilku minut. Możemy się tym szczycić, bo metodyka opracowana przez Komendę Główną, mówi o 10 minutach.  Nasi druhowie są bardzo dobrze przeszkoleni i zaangażowani, za tą gotowość  bardzo im dziękuję. Bez nich nie dalibyśmy rady. W naszej komendzie mamy na służbie 9 strażaków i 2 samochody (po 4 strażaków na jeden pojazd i jedna osoba na podnośnik). Do tego funkcjonują właśnie jednostki OSP, które zawsze są pierwsze, kiedy coś się dzieje. 

Szczecinek jest położony w centrum powiatu, więc odległości w różnych kierunkach są podobne.

- Położenie naszego powiatu jest dość specyficzne. Obszar działania jest rozległy ze względu na dużą odległość od powiatów sąsiednich. Najbliższe Jednostki PSP to: JRG Miastko odległe o ok.45km, KP PSP Człuchów – ok. 50km, KP PSP Drawsko Pomorskie– ok 73km, KM PSP Koszalin – ok.65km.

Dzięki interwencjom druhów z OSP, pomoc dociera zawsze na czas. Gdyby nie ich pomoc to właśnie z uwagi na odległość dojeżdżalibyśmy za późno.

Często jest też tak, że jednostki OSP ochraniają również teren Miasta Szczecinek w czasie gdy PSP prowadzi długotrwałe działania na terenie powiatu przy innych zdarzeniach. Najbliżej miasta Szczecinek są jednostki z KSRG OSP Parsęcko i Gwda Wielka. Ale ostatnie lata pokazały, że np. Przy nawałnicach, kiedy mamy bardzo dużo zdarzeń w krótkim czasie, pomagały też jednostki z OSP Żółtnica i Wilcze Laski. Dzięki nim miasto jest dobrze chronione. 

Czy są nowi chętni do służby?

- W ostatnim czasie mieliśmy pewien kryzys. Nie było zbyt wielu chętnych, rocznie organizujemy 2-3 kursy podstawowe.  W ostatnim kursie, który rozpoczął się 25 września uczestniczy 32 osoby. W okresie letnim widać większe zainteresowanie.

Zwykle garną się do służby młodzi ludzie, ale nie tylko. Takim ważnym bodźcem dla młodzieży jest na pewno nowy sprzęt. Każdy chce pracować na nowoczesnym sprzęcie, który jest niezawodny. 

Ale praca strażaków to przecież nie tylko pożary… 

- Zgodnie ze statystykami, jedna trzecia zdarzeń to pożary. Cała reszta to tzw. inne miejscowe zagrożenia. Wyjeżdżamy praktycznie do wszystkich zdarzeń. Wcielamy się także w role ratowników medycznych, jeśli jest wydłużony czas dojazdu karetki a my możemy dotrzeć szybciej. W takich przypadkach także liczą się minuty, każda jest cenna. Więc wykorzystujemy swój sprzęt do ratowania ludzi. Są też w naszych szeregach ratownicy medyczni. Na co dzień gaszą z nami pożary, a to jest ich dodatkowe zadanie. W ubiegłym roku, w czasie epidemii mieliśmy w rezerwie przygotowanych 3 ratowników, którzy mogli być oddelegowani do pracy w szpitalu. Udało się tego uniknąć, bo pandemia trochę odpuściła. 

To był trudny rok?

Wyjątkowy, po pierwsze pandemia, która bardzo utrudniała naszą pracę ale też ze względu na to że mieliśmy dużo ofiar śmiertelnych. W dwóch pożarach niestety zginęły dwie osoby. Od dawna tak nie było… Do tego kilka osób utonęło.

Ten rok był naprawdę tragiczny… Śmierć każdej osoby, której nie dało się uratować jest dla nas dramatem. To są najtrudniejsze momenty naszej pracy. Pozostaje to na długo w naszej pamięci, często na zawsze.

Najgorzej jest wtedy, kiedy jedziemy do zdarzenia, np. do wypadku, mamy nadzieję, że jedziemy ratować rannych a na miejscu okazuje się że tym osobom nie możemy już pomóc. To są najtrudniejsze chwile w naszej służbie.

Mam nadzieję, że dzięki prowadzonym akcjom informacyjnym, w których przestrzegamy o możliwych zagrożeniach sytuacji tragicznych będzie coraz mniej. Dużą rolę odgrywają szczecineckie media, za pośrednictwem których możemy przekazać cenne wskazówki naszym mieszkańcom. Mam tu na myśli m.in. przeglądy przewodów kominowych, montowanie czujek, bezpieczne korzystanie z akwenów, itp. Wszystkim szczecineckim mediom za zaangażowanie, wsparcie i zrozumienie naszych działań bardzo dziękuję, bez nich nasz przekaz miałby dużo mniejszy zasięg.  

A jak odbierają was ludzie, mieszkańcy Szczecinka i okolicznych miejscowości?

Zazwyczaj bardzo pozytywnie, to jest akurat miłe, bo na ten moment nie spotkałem się z osobą, która by oceniła naszą pracę krytycznie. Zawsze jest uśmiech, podziękowania. Jesteśmy taką formacją, która wyciąga rękę do poszkodowanych a każdy mieszkaniec wie, że nie zostawiamy nikogo w potrzebie. Naszym głównym celem i zadaniem jest niesienie pomocy. Nasze poparcie społeczeństwa wynika więc też ze specyfiki służby. Oczywiście zdarzają się nieprzyjemne sytuacje, ale bardzo rzadko. Jedną z nich mieliśmy w 2018 roku, po zdarzeniu, które miało miejsce przy ul. 1 Maja w Szczecinku. Na miejscu byliśmy w niecałą minutę, a ukazały się informacje, że jechaliśmy zbyt długo i nasz sprzęt nie działał sprawnie. To oczywiście nie było prawdą. Mamy możliwość przeanalizowania każdego zdarzenia, odsłuchania rozmowy z osobą zgłaszającą i zweryfikowanie czasu dojazdu. W tym konkretnym zdarzeniu policja również przeprowadziła swoje czynności, Okazało się, że akcja ratownicza była przeprowadzona dobrze. Inna sprawa, że często inaczej nasz czas dojazdu odbierają osoby poszkodowane. Dla nich każda minuta to wieczność. A my zawsze robimy wszystko, żeby dojechać jak najszybciej  „przebijając” się często przez zatłoczone miasto pełne samochodów. 

No właśnie. Mieszkańcy, którzy widzą pędzący wóz strażacki, potrafią się odpowiednio zachować, zareagować?

Tak, żeby zrobić korytarz życia jest już coraz lepiej. Za miastem jest oczywiście łatwiej niż w mieście.

W Szczecinku jest ciasno, są wysokie ulice i wysokie krawężniki. Nie jest źle, ale zawsze mogłoby być lepiej. Czasem faktycznie kierowcy są zdezorientowani, nie wiedzą co robić. Ktoś, widząc jadący na sygnale wóz, nagle wchodzi na pasy… Inna sprawa to parkowanie pojazdów.

Z roku na rok widać w Szczecinku coraz więcej samochodów, część ulic jest jednokierunkowa. Są takie ulice, gdzie rozstawienie podnośnika byłoby naprawdę problematyczne. Warto mieć tą świadomość i nie zastawiać wjazdów. Jeszcze nam się nie zdarzyło, że wybijaliśmy szyby w autach, ale były już trudne sytuacje. Straż miejska na szczęście działa i takie źle zaparkowane pojazdy są szybko usuwane.

Potrzeby?

Zawsze są. U nas liczy się jak najlepszy sprzęt. Oczywiście, teraz w ramach różnych programów otrzymujemy wsparcie i jest lepiej w porównaniu do tego, co było. Ale zawsze czegoś będzie brakować. Nasze pojazdy muszą być coraz szybsze, lepsze i niezawodne. Oczywiście  chcielibyśmy, aby było również więcej etatów. Doceniamy bardzo jednostki OSP, ale przydałaby się jeszcze dodatkowe ręce do pracy. Zbliża się okres jesienno-zimowy. Nie wszyscy mieszkańcy dokonali przeglądów kominowych i czyścili swoje kominy zgodnie z przepisami. Gdyby tak było, na pewno byłoby znacznie mniej zdarzeń. Warto pamiętać o tym, by przygotować czujki czadu, kupić nowe lub wymienić baterie w starych. O to także chcielibyśmy zaapelować. Jesień to także wypadki, a więc warto zmniejszyć prędkość, wyjechać z domu parę minut wcześniej, wymienić opony… Nie ma co się ścigać na drodze. Zamiast tego warto swoim tempem bezpiecznie dojechać do celu i uniknąć wypadku.

 

Rozmawiała: Magdalena Szkudlarek-Szarkowska

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2021-11-07 12:44:43

    Zawód wysokiego ryzyka utraty zdrowia lub życia, jednak przez wielu niedoceniany pod wieloma względami. Ktoś kiedyś słusznie napisał, iż "(...) ze strażakami jest jak z Bogiem, na co dzień wszyscy się z nich śmieją, a przy tragedii proszą o pomoc!" Pozdrawiam wszystkich strażaków - funkcjonariuszy i ochotników. To zaszczyt pełnić taką służbę.!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do