
MKP Szczecinek był bliski sprawienia sensacji prowadząc do 89. minuty wyjazdowego meczu w Koszalinie z Gwardią. Ostatecznie szczecinecczanie nie zdobyli nawet punktu. Podsumowujemy ten mecz z trenerem MKP Michałem Ponichterą.
Gwardia Koszalin przed meczem z MKP mogła się pochwalić świetnym bilansem w tym sezonie: 18 wygranych, 1 remis i 1 porażka, do tego 84 strzelone gole i zaledwie 8 straconych. Faworyta zatem było bardzo łatwo wskazać. Gwardia grająca w nieco okrojonym składzie, w 37. minucie straciła gola. Dla MKP Szczecinek trafił Maciej Sobczyk. I taki wynik utrzymywał się bardzo długo, a podopieczni Michała Ponichtery byli niezwykle blisko sensacji i pokonania Gwardii na jej terenie. Ciężko wytłumaczyć to, co się stało. W 89. minucie wyrównał Marcin Gawron, a w 90. minucie trzy punkty dla koszalinian zapewnił Jorge Tapia.
- Piłka nożna to gra aż do końcowego gwizdka sędziego. Do 89. minuty rzeczywiście gra układała się dla nas bardzo dobrze, przede wszystkim przed meczem z Gwardią zmieniliśmy system grania. Przeszliśmy na trójkę środkowych obrońców, wzmocniliśmy boczne sektory boiska wahadłowymi
- mówi Michał Ponichtera.
- Po bardzo dobrym meczu w naszym wykonaniu niestety nie przywozimy punktów do Szczecinka (...) Tym razem dwa konkrety były po stronie Gwardii, po naszej stronie tylko jeden
- Być może będzie to mecz przełomowy, który pozwoli chłopakom uwierzyć w to, że stać ich na walkę z najlepszymi drużynami w tej lidze
Rozmawia Patryk Witczuk.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie