Reklama

Matka - cichy bohater. Kto jej pomoże wesprzeć poskodowane dziecko?

Partner serwisu
29/06/2019 05:57

​​​​​​​Gdy słyszymy lub czytamy o ofiarach wypadków, naturalnie nasuwają nam się myśli o cierpieniu i nieszczęściu, które je spotkało. Są jednak osoby stojące w cieniu poszkodowanego, wspierające go i pomagające zmierzyć się z nową rzeczywistością. Cichymi bohaterami są najbliżsi poszkodowanego. Osoby, które wychowywały, dbały o przyszłość, chciały zapewnić jak najlepszy start w dorosłość. Matki, bo o nich mowa, stają się bohaterkami drugiego planu tragicznych wypadków.

- Przez kilkanaście lat pracy w dochodzeniu odszkodowań spotkaliśmy wiele dzielnych matek, które w pierwszej kolejności, po wypadku, walczyły o życie i zdrowie swoich dzieci, później o pieniądze na ich leczenie i zabezpieczenie przyszłości. Takimi bohaterkami są np: p. Katarzyna Zygmunt, walcząca o syna, o której już pisaliśmy w naszych artykułach czy p. Irena Lisowska – mówi Tomasz Rosa, dyrektor GDPM Grupy Doradczo Prawno-Medycznej, zajmującej się odszkodowaniami.

Jeden telefon, który zmienia wszystko

Grudnia 2003 roku pani Irena nie zapomni do końca życia. Jej córka, Dorota, jechała wraz z mężem i swoją córką, Sandrą, po świąteczne zakupy. Z powodu brawury męża doszło do nieszczęśliwego wypadku. Samochód, którym jechali, uderzył w drzewo. Mężowi i 2-letniej Sandrze nic się nie stało. Takiego szczęścia nie miała Dorota, 1,5 godziny trwała walka o wydostanie jej z zakleszczonego pojazdu. W szpitalu, do którego przetransportowano poszkodowaną, p. Irena usłyszała, że nie może zobaczyć córki, ciało było na tyle zranione, że nie był to widok dla matki. Kazano jej przygotować się na najgorsze. Dorota spędziła w szpitalach 13 miesięcy. Obrażenia wypadkowe były rozległe, zakończyły się niedowładem trzech kończyn.

Walczyłam przez wiele miesięcy o własne życie i możliwość powrotu do rodziny – mówi Dorota Skurnóg, poszkodowana w wypadku. To właśnie najbliżsi dawali jej siłę do życia. – Ale i tu zaczęło dziać się źle, rozpoczęłam nową walkę o córkę i prawo matki do własnego dziecka pomimo swojej niepełnosprawności – dodaje.

Krótko po wypadku, mąż poszkodowanej zostawił ją i rozpoczęła się sprawa o opiekę nad córką.

Miałam silną motywację i to dodawało mi energii do walki o córkę, przecież bez niej moje życie nie miałoby sensu- mówi poszkodowana. Na wysokości zadania stanęła wówczas p. Irena, na jej barki spadł ogromny ciężar utrzymania córki i wnuczki, nie rezygnując z pracy, opiekowała się małą Sandrą, woziła ją do żłobka i jeździła do córki do szpitala. Poszkodowana dostawała zaledwie 1000 zł renty i zasiłku pielęgnacyjnego. Kwota ta w żaden sposób nie zaspakajała potrzeb osoby w tak ciężkim stanie.

Jak każda osoba niepełnosprawna z porażeniem trójkończynowym potrzebuję pomocy osób trzecich i wielogodzinnych rehabilitacji – mówi Dorota Skurnóg.

Jak przyznaje poszkodowana, to mama pomogła jej w walce o życie. Sandra i p. Irena towarzyszyły jej prawie codziennie w szpitalu, dla nich nie liczyło się kalectwo, tylko to, że Dorota żyje.

Wiedziałam już na kogo mogę liczyć – dodaje Dorota. Po wyjściu ze szpitala Dorota wraz z Sandrą zamieszkały z p. Ireną.

Pani Irena, mimo że jest bohaterką drugiego planu tej historii, przetrwała ten wypadek i walkę o życie razem z córką. Jak mówi, ma pretensje tylko o jedno: że mąż Doroty jechał za szybko.

Poszkodowana cała rodzina

Tragedia osoby poszkodowanej staje się tragedią osób najbliższych, ich życie nigdy nie będzie już takie samo. W przypadku śmierci poszkodowanego, rodzina ma możliwość przejścia naturalnej żałoby i pogodzenia się ze stratą. Gdy dochodzi do wypadku, po którym poszkodowany jest w stanie wegetatywnym rodzina jest w zupełnie innej sytuacji – ukochany bliski żyje, ale wymaga ciągłej opieki, karmienia, podawania leków czy higieny a stan zdrowia i tak nie rokuje poprawy. Dochodzi wówczas do utraty dobra osobistego w postaci naruszenia więzi rodzinnych, które zostają zmienione, często zerwane.

Rzecznik Finansowy interweniuje

24 kwietnia 2017 roku Rzecznik Finansowy zwrócił się z wnioskiem do Sądu Najwyższego o opinie w sprawie zadośćuczynienia dla rodzin, których bliscy ulegli ciężkim wypadkom. Roman Daszewski z Biura Rzecznika Finansowego zajął stanowisko, że matce, ojcu, rodzeństwu, najbliższej rodzinie, opiekującym się bliskim, ciężko poszkodowanym w wypadku, też należy się zadośćuczynienie.

Zajęła się tym Grupa Doradcza Prawno-Medyczna.

80-210 Gdańsk, al. Zwycięstwa 48

Infolinia: 801 120 020

Nasz reprezentant w Szczecinku

Maria Gasiul m.gasiul (@) gdpm.pl

604 64 44 36

 



artykuł partnera serwisu

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do