
felieton ukazał się w tygodniku Temat nr 597 / 15 grudnia 2011
Od zarania dziejów cała ludzkość z mniejszymi czy większymi nieszczęściami co chwilę się boryka. Pierwszym nieroztropnym krokiem naszych szanownych praprzodków, który później na nas taką lawinę nieszczęść sprowadził, był niewątpliwie głupi pomysł wyjścia z wody. I tak nam się ta para zgrabnych płetw w kończyny zmieniła, skrzela na drodze ewolucji gdzieś się pogubiły, a wyrodna matka natura nam te nasze człowiecze drogi oddechowe zafundowała (czego zimą, przy ostrzejszym przeziębieniu, niejedna osoba zapewne żałuje). A potem to już było tylko gorzej.
Bo to i jakieś zarazy i potopy (i znowu te nieszczęsne skrzela nam by się przydały) co chwilę ludzkość dopadały. Do tego doszły wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, wojny domowe, a nawet i światowe, czy jakieś inne plagi egipskie. Ale żeśmy przeżyli i radę jakoś sobie dali.
Ale że świat niezaprzeczalnie w ostatnim wieku do przodu trochę bardziej ruszył, żarówka już na nas wrażenia aż takiego nie robi, bo teraz się innymi cudami techniki bardziej zachwycamy, to i problemy ludzie w dzisiejszych czasach mają całkiem inne. A problem wielki się pojawia, gdy człowiekowi niespodziewanie okno na świat się brutalnie przed nosem zamyka i dostępu do wiedzy, rozrywki i uciech mniej lub bardziej intelektualnych odmawia. I nieważne, czy taki niecny występek ręka ludzka, fatum, los, opatrzność, karma czy porywisty wiatr i burza spowodowała. No bo komuś swoje niezadowolenie odnośnie zaistniałej sytuacji przecież trzeba zgłosić i z cierpieniem własnym trochę po obnosić, co by bliźni wiedział, że w życiu to my lekko nie mamy.
I chociaż wydawać by się mogło, że wcale to przecież tragedia wielka nie jest, to jednak słyszałam, że u panów serwisantów nie raz w sobotę o drugiej czy trzeciej w nocy telefon się rozdzwaniał, gdzie po drugiej stronie zdruzgotany entuzjasta nocnych wirtualnych wojaży płaczącym głosem o przywrócenie mu kontaktu ze światem prosił.
I ja nawet to rozumiem, bo zimno przecież na dworze, to i z domu nie chce się wychodzić, żeby na ten szary i ponury realny świat popatrzeć. I ze znajomym przez komunikator można sobie przed monitorem trochę poplotkować. A plusy same, bo z piżamy nie trzeba się rozbierać, kąpiel w takim wypadku też nie jest warunkiem bezwzględnym, a i znajomemu naszym lenistwem też życie znacznie ułatwimy. Bo skoro nam gość przez próg tradycyjnie do chałupy nie włazi, to latać ze ścierką i odkurzaczem też nie ma większej potrzeby. I herbata na gorsze dni się zostanie, skoro nasz rozmówca własną sobie podczas rozmowy popija. No i co za tym idzie - kubka po nim zmywać nie trzeba, dzięki temu wodę i pieniądze oszczędzamy, a jeszcze przy okazji środowisko też chronimy tym sposobem.
Ale żeby człowieka w nocy ze snu wyrywać i natychmiastowego dostępu do Internetu, a tym samym przywrócenia ładu i porządku we wszechświecie żądać, to chyba już lekka przesada. A jak delikwent spać po nocach nie może, to niech od komputera wzrok na chwilę oderwie i wnikliwym spojrzeniem swoje kąty omiecie, a jakaś książka na pewno w oko wpadnie. Teraz tylko trzeba powoli i ostrożnie z siedziska się podnieść tak, aby zastygłych kończyn na niespodziewany wysiłek, a co za tym idzie, na niebezpieczne urazy nie narażać i dla odmiany w tradycyjny sposób walki z bezsennością toczyć. Mleko ciepłe wypić, w lekturze się zanurzyć, muzyki spokojnej posłuchać. Albo wyjrzeć przez okno i terapię wstrząsową sobie zafundować kiedy się okaże, że coś tam jednak za tą szybą jest. Ewentualnie członka własnej rodziny zbudzić i jemu po nocach marudzić.
I może warto przy okazji uważniej się rozejrzeć, bo oprócz panów serwisantów również inni ludzie po tym świecie realnym spacerują. A przecież nie od dziś wiadomo, że nic nie da człowiekowi tyle radości co drugi człowiek - niekoniecznie akurat ten, który nam Internet podłączył.
Marzena Góra
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie