
Kasza gryczana jest jednym z najbardziej popularnych zbóż pojawiających się na polskich stołach. Szkoda tylko, że najczęściej występuje jedynie jako towarzyszka pieczonych mięs lub gotowanych gulaszy. Oczywiście sprawdza się w tej roli znakomicie – jej pulchne ziarenka chłoną wszystkie te aromatyczne sosidła, a jej orzechowy posmak dodatkowo wzmacnia smak mięsnych potraw. Warto jednak czasami potraktować kaszę gryczaną jako główny składnik naszego posiłku i przyrządzić z niej ciepłą sałatkę, którą możemy podać na kolację. Na pewno nie obciąży żołądka, a nasyci i wzmocni organizm.
Sałatkę można przygotować od podstaw, ale warto o niej pamiętać, kiedy po niedzielnym obiedzie zostanie nam nieco ugotowanej kaszy gryczanej. Aby dodać daniu trochę koloru, użyjmy pomarańczowej dyni oraz biało-czerwonych rzodkiewek. A jeśli dodamy jeszcze garść zielonej pietruchy i kilka kawałków zrumienionego tofu – przez chwilę szkoda będzie nam naruszyć tę wielobarwną, zbożowo-warzywną kompozycję.
Jeżeli nie lubimy tofu, można zamiast niego dodać kawałki kurczaka, z którymi postępujemy tak samo jak z sojowym serkiem w przepisie. A jeśli i na kurczaka nie mamy ochoty – użyjmy słonego sera feta lub pikantnej gorgonzoli, które pokruszone dodamy do sałatki tuż przed podaniem. Jajko ugotowane w koszulce będzie również dobrze komponującym się z resztą dodatkiem. I zróbmy sałatki więcej – będzie równie smaczna na drugi dzień. Nie trzeba będzie jej nawet podgrzewać, pamiętajmy jedynie, aby wyjąć z lodówki pół godziny przed podaniem – w temperaturze pokojowej będzie lepsza, niż zupełnie zimna.
Sałatka z kaszy gryczanej, dyni i tofu
(4 porcje)
Marynata:
5 łyżek oliwy
1 łyżeczka brązowego cukru
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka suszonych płatków chili
3 łyżki prażonego siemienia lnianego*
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
Sałatka:
kawałek dyni (ok. 400 g)
kostka twardego tofu (ok. 180 g)
6 rzodkiewek
1 łyżka soku z cytryny
200 g kaszy gryczanej, ugotowanej według instrukcji na opakowaniu
4 łyżki posiekanej świeżej natki pietruszki
Zaczynamy od przygotowania marynaty: w dużej misie mieszamy wszystkie składniki, aż uzyskamy gęsty, kremowy sos. Dynię obieramy, oczyszczamy z pestek, kroimy w kostkę wielkości małego kęsa i wrzucamy do miski z marynatą. Tofu również kroimy na kawałki wielkości podobnej do dyni i wrzucamy do miski. Mieszamy wszystko delikatnie, aby kawałki dyni i tofu pokryły się marynatą; odstawiamy. Piekarnik nastawiamy na 220°C. Rzodkiewki kroimy w cienkie plasterki, dodajemy do nich łyżkę soku z cytryny, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy i odstawiamy. Kiedy piekarnik się nagrzeje, przekładamy zamarynowane kawałki dyni do żaroodpornego naczynia, przykrywamy całość szczelnie folią aluminiową i wkładamy do pieca na 15 minut. Następnie wyjmujemy naczynie z piekarnika, zdejmujemy folię i delikatnie mieszamy dynię. Dodajemy do niej kawałki tofu i wkładamy z powrotem do pieca, już bez przykrycia, na kolejne 10 minut. Po 5 minutach obracamy kawałki tofu na drugą stronę. Kiedy dynia i tofu są gotowe (dynia powinna zmięknąć i zarumienić się; kostki tofu powinny zbrązowieć), wyjmujemy je z piekarnika i od razu dodajemy do naczynia kaszę gryczaną; mieszamy. Dzięki temu, że dynia i tofu są jeszcze gorące, kasza lepiej wchłonie smak i aromat marynaty. Rzodkiewkę odciskamy w dłoniach, aby pozbyć się jak największej ilości wody. Plasterki trochę zwiędną, ale nadal będą chrupiące. Dodajemy rzodkiewkę do naczynia z sałatką. Wrzucamy siemię lniane, pietruszkę i mieszamy. Sprawdzamy, czy trzeba doprawić całość solą i pieprzem.
*Siemię lniane (całe) prażymy na suchej patelni, na małym ogniu, od czasu do czasu potrząsając, aż pestki zaczną puchnąć i strzelać (warto przykryć patelnię, gdyż siemię strzela niczym popcorn).
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie