
Najwięksi grzybiarze potrafią chodzić do lasu na łowy przez cały rok. Ci "zwykli" mają sezon trwający od około lipca do późnej jesieni. No chyba, że klimat płata figle tak, jak w tym roku.
Jesień bez zapachu grzybów jest trudna do wyobrażenia. Nie jest jednak tak, że ich nie ma. Są, ale w znacznie mniejszej ilości. Dlaczego? Okazuje się, że z powodu wcześniejszych upałów, do wytworzenia się nie ma sprzyjających warunków grzybnia, czyli strzępki grzybów występujące pod ziemią. A bez tego grzybów nie ma.
- Grzybnia nie rozwija się przez brak wody
- wyjaśnia Marek Stasiuk, rzecznik regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku i zapalony grzybiarz.
- Dały się we znaki przede wszystkim upały i brak wody w lesie, bardzo suchy lipiec.
- Może być tak, że wysypu grzybów już nie będzie w ogóle. Teraz, jak ta grzybnia ruszy, to już będzie za zimno. Ludzi na grzybach jest znacznie mniej, co każdy z resztą widzi choćby po małej ilości aut parkujących przy lesie.
W lasach iglastych są jeszcze śladowe ilości podgrzybków i szmaciaków sosnowych (chodzi o tzw. kozie brody), oraz pieprznika jadalnego, czyli bardzo popularne kurki. W lasach liściastych nie bardzo można już znaleźć grzyby, choć jeszcze w sierpniu był wysyp prawdziwków czy podgrzybków.
W przypadku szmaciaków pamiętać trzeba o tym, że w lasach liściastych są pod ochroną.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie