
Po wernisażu malarskim Klubu Przyjaciół Sztuk Plastycznych
Klub Przyjaciół Sztuk Plastycznych przy SAPiK istnieje już od paru ładnych lat. Zwyczajowo już, co roku urządza wystawy swoich najnowszych prac. Tegoroczna lutowa wystawa otwarta w gościnnych murach Muzeum Regionalnego przy ul. Szkolnej, została zatytułowana – „Granice”. Temat pojmowany jako granice świata, granice cierpienia, przemijania, koloru, żalu, a może i smutku? Swoje prace zaprezentowali: Waldemar Aulich, Mirosława Borowiecka-Kania, Wiesław Domagała, Jacek Juriewicz, Sabina Łamieko, Henryka Zasińska, Włodzimierz Kłuciejasz, Alicja Ugrewicz, Lidia Kubisztal i Izabela Tarasewicz. Każdy zgodnie ze swoimi możliwościami, jako że znaczna część autorów swoją przygodę z malarstwem zaczęła zupełnie niedawno, starał się tematykę na płótnie oddać na swój sposób.
Środowisko bez galerii
- To są osoby rozwijające się – tak określił autorów wystawy- znany szczecinecki artysta rzeźbiarz Wiesław Adamski. - Przez to, co robią nieraz przez długi czas, stają się zawodowcami. Podziwiam amatorów, ponieważ oni musieli do wszystkiego sami dochodzić. Ten, kto kończył studia miał grupę profesorów, którzy ładowali mu do głowy wiedzę w szybkim tempie- taki przyspieszacz. Amatorzy często przy tym się gubią i to może długo trwać. Na pewno wyróżniają się prace Juriewicza i Domagały.
Zdaniem Wiesława Adamskiego, tego rodzaju wystawy, na które zazwyczaj przychodzi bardzo dużo ludzi, są wskazane. Mamy środowisko zainteresowane malarstwem. Brakuje jedynie większej galerii.
Dusza rwie się do czegoś innego
- Pierwsze swoje farby olejne kupiłem będąc w dziewiątej klasie ogólniaka – wspomina Wiesław Domagała, jeden z długoletnich członków Klubu Przyjaciół Sztuk Plastycznych, mający w swoim dorobku dziesiątki prac. – To było w 1965 roku i od tego czasu mniej lub bardziej intensywnie zajmuję się malarstwem. Na początku robiłem wzorując się na innych. Teraz, z perspektywy czasu, traktuję to jako ćwiczenia z dużymi ambicjami. Każdy zaczynając ma takie wielkie ambicje, ale różnie się to kończy. Na początku lat osiemdziesiątych było to malarstwo tzw. zaangażowane, popierające ruch solidarnościowy. Obecnie wchodzę w malarstwo abstrakcyjne, bo ileż można malować pejzaży - dusza się rwie do czegoś innego. W moich obrazach jest dużo ekspresji, która jest wynikiem moich wewnętrznych emocji.
Przez pewien okres Wiesław Domagała był nauczycielem plastyki w nieistniejącej już SP-2. – To były nieraz cudowne, dziecięce prace. Często organizowałem im wystawę.Zdarzało się, że robiłem to niemalże po każdej lekcji.
Niemalże wiedza tajemna
Duża frekwencja podczas tego rodzaju wystaw świadczy o nieprzemijającej fascynacji malarstwem jako sztuką. - Bardzo często jest tak, ze ludzie chcą znaleźć na obrazie rebus i go rozwiązać. Tymczasem sztuka na tym nie polega – ocenia Jolanta Korsak-Kopterska, komisarz wystawy z ramienia SAPiK-u. - Bardzo dużo szczególnie tych amatorskich prac, wywodzi się z serca. Nie mając opanowanego warsztatu- malują bardziej sercem. To swego rodzaju linie papilarne, które widoczne są na ich obrazach. Nie ma tam aż tak wielkiej filozofii. Z drugiej strony są to miejscowi. Większość wywodzi się ze Szczecinka, dlatego na tego rodzaju wystawach są ich znajomi. To dla nich jest zawsze interesujące, jeśli okazuje się, że znajomy pracując przykładowo w księgowości -zajmuje się malarstwem.
Zdaniem naszej rozmówczyni, sztuka nadal uważana przez wielu jako tajemna wiedza. Wiedzę tę próbują z różnym powodzeniem posiąść amatorzy. Jest to chwalebne, ale pod warunkiem, że są wierni sobie. – Wielu chce udawać profesjonalistów – mówi Jolanta Korsak-Kopterska. – Tego się nie da zrobić. Nie można bowiem przeskoczyć pewnych etapów. Trzeba do nich dojść. Nie może tak być, że nagle ktoś, kto nigdy nie malował, zaczyna od abstrakcji. Nie tędy droga. Ewolucja musi być we wszystkim. Nawet wielki muzyk zaczynał od gamy. Sztuka jest postrzegana jako znak, ale to nie jest tak. To nie jest przedstawienie czegoś, to jest znak rozpoznawczy, aby nie opowiadać- a przedstawiać. Co innego było przed wiekami, kiedy nie znano jeszcze fotografii. To nie przypadek, że wraz z jej wynalezieniem, w malarstwie pojawił się impresjonizm, który stał się początkiem następnych kierunków w sztuce.
Na wystawie w Muzeum Regionalnym zaprezentowano w sumie 34 prace. Ich poziom jest różnorodny. Widać, że jedni bardziej, inni mniej poradzili sobie z tematyką wystawy - jednak zobaczyć warto.
(jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie