Reklama

Magdalena Szkudlarek - Szarkowska: Zwolnieni z myślenia

16/12/2011 11:28

felieton ukazał się w 597 wydaniu tygodnika Temat / 15 grudnia 2011


Cogito ergo sum - naiwny, kto jeszcze wierzy w te słowa. Człowiek myślący to już przeżytek, relikt, o którym ktoś gdzieś słyszał, ale czy spotkał?
Współczesna kultura już chyba na dobre odcięła się od anachronicznego, łacińskiego "cogito". Dziś każdy zmierza do rozluźnienia emocji. Dzisiaj można wszystko: a już na pewno można wypisać sobie zwolnienie z intelektualnego wysiłku, by móc w każdej chwili zachowywać się beztrosko i bezkrytycznie.
Irracjonalna rzeczywistość daje się zauważyć w obyczajowości dotyczącej każdej sfery życia: Promocje - świeckie święta pozwalające na choć chwilowe odstąpienie od reguł rozsądnego wydawania pieniędzy; kampanie wyborcze - zabawy rywalizacyjne, nie mające zbyt wiele wspólnego z kwalifikacjami kandydata do predestynowanej roli; wreszcie programy telewizyjne - medium sprowadzające każdy temat i ideę do irrelewantnego widowiska...
Współczesny świat nie wymaga myślenia. Do poczucia szczęścia, spełnienia czy satysfakcji nie potrzeba wiele - aby osiągnąć upragniony stan, wystarczy zaczerpnąć z szeroko pojętej idei liberalizacji poglądów. A o to nietrudno.
Nie tak dawno ponad 8 mln Polaków pożegnało Hankę Mostowiak. Jak donoszą media, po wyemitowaniu historycznego odcinka "M jak miłość" na portalach społecznościowych zawrzało. Zaczęły gromadzić się setki tysięcy fanów. Niektórzy z nich domagają się pochowania uśmierconej Hanki na Wawelu. Zabawne? Mniej wesoło robi się jednak, gdy z zaciekawieniem pytam, czy mój aktualny rozmówca był świadkiem tego urastającego już do miana - kultowego - wydarzenia. Nikt się nie przyznaje. Nikt nie widział, nie słyszał, nikt nic nie wie.
  Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o odbiór tzw. pisanej twórczości elitarnej i popularnej. Statystyki nie kłamią. Tym bardziej te - internetowe. Jakie teksty najchętniej czytają korzystający ze stron www.temat.net? Mówiąc oględnie: największym powodzeniem cieszą się kroniki kryminalne, afery i skandale. Oczywiście, oficjalnie nikt do tego typu artykułów nie zagląda. Nieoficjalnie - wszyscy pragną czegoś, co choć na chwilę zwolni ich z myślenia. Każdy chce oglądać, słuchać i czytać to, co służy rozbawieniu i przyjemności. Tylko po co się tego wstydzić?
Myślenie, niestety, coraz bardziej boli. A już na pewno nie jest mile widziane. Nie ważne, po której stronie się stanęło: samo wykiełkowanie w sobie zalążka niezależnej, odmiennej myśli, w ostatnim czasie zaczęto przekreślać i skazywać na banicję w niesławie ogłoszonej wszem i wobec frustracji. Wskutek tego pojawił się absurdalny podział: po tej drugiej stronie objawiła się czołgająca lub też, jak kto woli, wdzięcząca się na czterech łapkach do swojego dowódcy, tonąca w poczuciu własnej wyższości, milcząca "służalczość".
Czy tak być musi? Wojna na argumenty, które nie skupiałyby się wyłącznie na tym, by przeciwnika ośmieszyć lub obrazić, mogłaby stanąć ponad wszelkimi sporami. W polemice nie chodzi przecież o to, by zelżyć, opluć i ustawiać przeciwnika po kątach. Ważne jest, żeby w zadawanych ciosach odszukać odmienną myśl i postarać się w nią z całą wiarą i mocą swojego światopoglądu trafić. A przy tym - spróbować zrozumieć odmienny pogląd. Dowodzić. Przekonywać. I może ostatecznie - przekonać.
Niezależne myślenie, jak pokazał nie tak odległy czas, to pojęcie zupełnie obce także znacznej większości szczecineckich radnych. Przyglądając im się z boku, można odnieść wrażenie, że spora część z nich w swoich poglądach, jeśli w ogóle je mają, to ludzie mentalnie uporządkowani tak równo, jak warzywa w grządkach. Ich permanentne milczenie czy brak widocznych odruchów samodzielnego intelektualnego wysiłku uderza podczas sesji. Tak jak podczas ostatniej, miejskiej, kiedy dla Szczecinka przyjęto przyszłoroczny budżet. Nieuchwycone okiem kamery, drwiące uśmieszki tych, którzy szydzą z wypowiedzi innych, nigdy nie mając odwagi powiedzieć na głos, co wypełnia ich umysł, wystarczają, by móc oszacować, ile są warci.  
Drobiazg? Pewnie tak. Ale czy to właśnie nie drobiazgi i szczegóły są na tyle charakterystyczne, by na ich podstawie móc określić naturę danych osób w ich prawdziwym wymiarze?

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do