Reklama

Maciej Gaca: Z radosnym pozdrowieniem

16/01/2015 11:22

felieton ukazał się 8 stycznia w tygodniku Temat


Święta, święta i po świętach – jak to powiadają. Nie o sam fakt dni znamienitych tu się jednak rozchodzi, ale i o wspomnienie ich, które winno być pozytywnym. Zagaiłem więc sąsiadkę, a ona do mnie „Ech, te święta, ech... ”, a rzekła to miną skwaszoną, jakby nie tradycyjny kompot z suszu, ale ocet jakiś wypiła. „Panie Zenek, tyle przygotowań..., starań i... nic!”.
Hmmm, postanowiłem temat podrążyć, by zidentyfikować problem, a sąsiadce jakoś pomóc wspomnienia ocieplić. Sąsiadka bowiem, zgodnie z tradycją, domostwo swe wysprzątała, choinkę ustroiła (grosza na nowe świecidełka nie żałując), karpia życia pozbawiła, uszka zgrabne ulepiła i barszcz ugotowała. A ile przy tym do sklepów się nabiegała, zanim dwanaście potraw było gotowych, to słów brak. „I wszystko tak pięknie było, ...no prawie. Czekałam, czekałam... Widzi Pan, czekałam, a jednak jego mi zabrakło” – rzekła zasmucona. Boże, pomyślałem w popłochu, kto się nie zjawił? W mylnym błędzie je każden, co myśli, że chodziło o Gwiazdora przybycie, albo członka rodziny. Bynajmniej, ona na biały, puszysty śnieżek czekała. Bez niego jakie mogą być święta, nastroju za grosz – wyjaśniła.
Faktycznie śniegu nie było, ale co do nastroju to się nie zgodzę, wszak gdzie by się człek nie ruszył tradycyjne pieśni, lampki i ozdoby nas otaczały. Na rynku choinka swą wielkością i świecidełkami zachwycała, ulice ozdobione cudnie też były, orkiestra dęta kolędy różne wygrywała. W same święta z niebios nieco sypnęło, ale zaledwie ciut, więc o bałwankach, sankach, śnieżkach, kuligu trza było zapomnieć. No i jak tu nie narzekać?
Na szczęście stary rok się sprężył i jeszcze mrozem kilkustopniowym zdążył nas uraczyć, a i puchu nieco spuścił na miasto. Ach, można było odetchnąć. Cóż za nastrój! W końcu można było samochodu szyby zamarznięte oskrobać, a i niejeden kluczyk do auta zapalniczką mógł podgrzać, co by drzwi otworzyć. Padały akumulatory, ludzie się ślizgali, gdzieś pękła rura...
No i od razu poczuło się to coś. Ale, dogódź Panie ludziom! Ledwo po dwóch dniach zewsząd się dało słyszeć narzekania, że do kitu z tym śniegiem i mrozem... Ludu głosu usłuchał Sylwester, w który to dzień przyszło ocieplenie wraz z niewielkim deszczem. Zmotoryzowani sąsiedzi odetchnęli z ulgą, a narzekać zaczęły ich dzieciaki, bo użytku z otrzymanych w prezencie nart, łyżew i sanków zrobić nadal nie mogły. Co u mnie natenczas? Jakie me, zenkowe stanowisko w sprawach powyższych? Choć z natury marudny jestem, to fason trzymam, dlategóż i wychodząc na przeciw, powody do narzekania też mam. I to nie jeden. Po pierwsze, z nadejściem Nowego Roku starszym się o rok stałem, a i moje autko postarzało się też. Po drugie, na tym lichym śnieżku boleściwie glebę zaliczyłem (cóż jednak, jak mawiał klasyk: sorry, taki mamy klimat).
No i na tym utyskiwania bym zakończył. Nowy Rok to i dobra moc. W 2015 moje stypendium z ZUS-u podskoczy o jakieś 30 zetów z haczykiem, a to grosz niemały. Jeśli ceny benzyny pójdą jeszcze w dół, to stać mnie będzie... i kto wie, może se latem skoczę nad morze.
Wracając jednak do kwestii śniegu, czyż zastanawiające nie jest, że w tylu częściach świata nigdy te dni białe nie są, a jednak ludzie świętują Boże Narodzenie i radują się na Nowy Rok.
Życzmy więc sobie, Kochani pogody ducha i radości, a nie aury pod nasze dyktando zmiany. Wszystkiego dobrego!

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do