
Od zawsze zastanawiałem się po co kobieta ma torebkę, której rozmiary czasami są wręcz monstrualne i co one w nich noszą? No i dowiedziałem się dzięki pewnej pani, która siedząc na ławce w naszym parku, opróżniała zawartość swej przepastnej torby w poszukiwaniu brzęczącej komórki, znaczy się telefonu. Zanim ją znalazła, to na ławce obok torby stosik pokaźny różnistych rzeczy urósł. Czego tam nie było i w jakim to to nieładzie było, też nadziwić się nie mogłem. Dlaczego wy kobiety w tych torbach macie taki bałagan? Czy nie możecie, czy nie potraficie zadbać w nich o porządek? Z takim pytaniem zwróciłem się do swojej ślubnej, na swoją zgubę zresztom.
Bo ślubna od razu mnie przypomniała, przewiercając mnie wzrokiem, jak to swego czasu postanowiłem udowodnić, że gdyby mężczyźni nosili torebki, to mieli by w nich porządek. W tym celu musiałem pojechać do odległego miasta Koszalina, co wtedy stolicą województwa był. Bo właśnie tam i tylko tam znajdował się sklep dla myśliwych. Za jedyne 60 zł (a nie było to mało) nabyłem skórzaną torbę myśliwską, która to kształtem zbliżona do torebek damskich była. Miała trzy przegródki i jedną kieszonkę, a całość na sprzączkę zapinana była. Łobejrzałem ją dokładnie i nie mogłem się nadziwić jak przy takiej pojemności i mając tyle miejsca do dyspozycji, nie można w niej, znaczy się w torebce, utrzymać porządku. Zacząłem do niej wkładać rzeczy niezbędne - portfel z dokumentami, papierosy i zapalniczkę, notes z zapiskami, pióro wieczne i długopis, komplet flamastrów oraz scyzoryk i grzebień. Torbę zapiąłem na ramię zarzuciłem i rozpocząłem życie z torebką, w której jest porządek. Wiadomo mężczyzna potrafi!
Z czasem zauważyłem, że moja torebka staje się cięższa, a to za przyczyną różnistych przedmiotów, które jak się łokazało były mi niezbędne i musiałem je mieć koniecznie przy sobie, znaczy się w torebce. Wytworzył się u mnie taki odruch, że ja coś w ręku miałem i nie wiedziałem co z tym zrobić, to wrzucałem to do torebki, a z czasem zacząłem nawet upychać. Doszedłem też do wniosku, że taka torebka to praktyczna jest rzecz, bo jak czegoś w danej chwili potrzebujesz np: sznurek, to sięgasz do torebki i... masz! No i to trwało miesiąc albo nawet dwa. No i któregoś razu w urzędzie pocztowym poproszono mnie o okazanie dowodu łosobistego. Pewnym ruchem do torby sięgnąłem i... w pierwszej przegródce nie ma. W drugiej i trzeciej nie ma, w kieszonce nie ma, ki czort, przecie być musi! Zauważyłem kpiące spojrzenie klientki stojącej za mną. Podjąłem męską decyzję i wykiprowałem zawartość torby na ladę. Czego tam nie było. Kilka listów, sznurek, dwa sznurowadła, trzy notesy, skarpetki, grzebień duży i mały, portfel bez dowodu, dwa opakowania po papierosach, świeca zapłonowa do mojej MZ-etki (to był taki motocykl) i kilkanaście innych niezbędnych, bo potrzebnych w każdej chwili do życia mężczyźnie przedmiotów. Niestety, nie było dowodu łosobistego, bo ten spokojnie w towarzystwie prawa jazdy spoczywał w kieszeni moich spodni. W wyniku tej jakże bolesnej kompromitacji, torba od tego dnia pełniła rolę ściennej dekoracji bo ładna była, cała ze skóry, a mi musiały wystarczyć kieszenie spodni i kurteczki. I co ważne starczały i starczają mi do dzisiaj.
No tyle, że jeśli już się tak zdarzy, że my mężczyźni potrzebujemy na ten przykład plasterek leczniczy, bo w trakcie spaceru skaleczymy się w paluszek, a w kieszeni go nie mamy, to zawsze możemy o ten plasterek poprosić towarzyszącą nam kobietę. Bo ona na pewno w swej przepastnej torbie to to będzie miała, choć poszukać go przez chwilę dłuższą będzie musiała.
Czytelnicy tygodnika Temat przeczytali ten felieton już 14 czerwca.
Temat. Co tydzień o tym, co ważne
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie